Trwa ładowanie...

Matki pragną końca wakacji. Chcą mieć święty spokój

Avatar placeholder
30.08.2018 12:20
Początek roku szkolnego jest emocjonujący dla dzieci i dla rodziców
Początek roku szkolnego jest emocjonujący dla dzieci i dla rodziców (123rf.com)

Wiele mam cieszy się z nadchodzącego roku szkolnego, który zagwarantuje chwilę odpoczynku od dzieci. Niektórym jednak cierpnie skóra na myśl o konieczności wczesnych pobudek czy odrabianiu lekcji. Z którą grupą się utożsamiasz?

1. Rodzice chętnie wracają do szkoły

Znakomita większość rodziców przyznaje, że początek kolejnego roku szkolnego, to dla nich powód do radości. O ile mamy pierwszoklasistów odczuwają wzruszenie i niepokój, o tyle osoby, których dzieci są już starsze, niecierpliwie czekają na rozpoczęcie roku szkolnego.

- Powrót córki do szkoły bardzo mnie cieszy – deklaruje Kasia. - Mam o tyle dobrze, że nie muszę dziecka zawozić ani odbierać. Muszę tylko rano wstać, żeby pomóc jej się zebrać. Więc tak, przyznaję, że nie mogę doczekać się początku września.

Ewelina jest podobnego zdania. - To prawda, będzie więcej obowiązków dla nas wszystkich - przyznaje. - Ale zyskam parę godzin spokoju, odpocznę. I dzieci nie będą narzekać, że im się stale nudzi - dodaje.

Zobacz film: "Jak poprawić bezpieczeństwo rowerzystów na drogach?"

Karolina również nie może się doczekać pierwszego dzwonka: - Cieszę się rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Mój syn odlicza już dni, zeszyty są podpisane, piórnik przygotowany, mundurek wisi na wieszaku. W tym roku zaczynamy 2 i 4 klasę, więc przed nami nowe wyzwania. Dla dzieci pierwszy dzwonek, to czas rozpoczęcia zajęć, a dla mnie chwila psychicznego odpoczynku, nawet jeżeli to tylko 2 godziny dziennie, bo rzadko pokrywają się obojgu godziny nauki. Z tym, że ja jestem tym szczęśliwym rodzicem, który ma szkołę swoich dzieci po drugiej stronie ulicy.

Małgorzata stawia na samodzielność dzieci: - Cieszy mnie początek roku szkolnego. Do szkoły córki nie wożę, lekcji nie odrabiam. Sami chodzili i chodzą na korepetycje z języka angielskiego i matematyki. Mieszkam w małym mieście, więc nie ma problemu z transportem. Dzieci uczyłam zawsze samodzielności w zdobywaniu wiedzy, choć jednocześnie nienawidzę wyścigu szczurów. Nie lubię tych nadgorliwych matek, które rywalizują o to , które dziecko jest najlepsze czy dostanie główną rolę w przedstawieniu.

Judyta przyznaje, że nie lubi wcześnie wstawać, ale mimo to cieszy się z nadejścia roku szkolnego. - Wiadomo, będzie więcej obowiązków, bo przypilnować z lekcjami i obowiązkami ucznia trzeba dziecko, a to już 5 klasa. W dodatku to nowa szkoła, więc martwię się, jak się zaaklimatyzuje. Ale cieszy mnie ten rok szkolny, bo to trochę taka chwila odpoczynku psychicznego od dziecka. Może to źle zabrzmi, ale chyba każdy rodzic tak ma.

Dla Izy początek roku szkolnego, to przede wszystkim uporządkowanie rytmu dnia: - Cieszę, że dzieci już idą do szkoły. Pomimo tego, że nie są uciążliwe w życiu codziennym, to lubię jak każdy dzień ma swój rytuał - o co trudno w wakacje.

Zobacz też: Najmłodszy miliarder na świecie. Wiemy, jak osiągnął sukces

2. Trudno pogodzić wszystkie obowiązki

Dla niektórych rodziców zorganizowanie porannej pobudki, przygotowanie dziecka do szkoły, zawiezienie na lekcje i później zajęcia dodatkowe, to duże wyzwanie, zwłaszcza, gdy czasowo trzeba je pogodzić z aktywnością zawodową i dbaniem o dom. Rodzice kilkorga dzieci w różnym wieku dokonują niezwykłych przesunięć w czasie i przestrzeni, żeby zdążyć ze wszystkim.

Agata: - Ja jestem tym początkiem roku szkolnego przerażona. Wstać o godzinie 6:00. Ubrać całą trójkę. Dwoje zaprowadzam na godzinę 8:00 do przedszkola, starsza córka idzie do pierwszej klasy i też ma na 8:00. Oczywiście, każde chodzi do innej placówki. A jak chore będą? Już załamuję ręce.

Dla Magdaleny również wczesne pobudki stanowią kłopot, zauważa jednak także inne szkolne problemy. - Smuci mnie wrzesień, nie lubimy wstawać wcześnie, szkoda mi dziecka. Przez wakacje więcej się ze mną nauczył niż przez rok w szkole, taka prawda. Inna sprawa, że ma wredną wychowawczynię i boi się wracać do szkoły. W tym tygodniu idę do dyrektorki na poważną rozmowę.

Anka ma mieszane uczucia, bo staje przed dużym wyzwaniem: - Mnie i cieszy, i przeraża ten początek roku szkolnego. Młodsza córka idzie do pierwszej klasy i będzie pewnie mieć dużo zajęć dodatkowych. Na pewno tańce. Chce również należeć harcerstwa. W szkole jest też akrobatyka, na którą moje dziecko też chce chodzić... Nie wiem, jak to pogodzę. I mam jakieś takie odczucie, że tracę już moją małą dziewczynkę, już będzie uczniem, za chwilę dorośnie. Nie podoba mi się to wszystko - podsumowuje.

Zobacz też: Niepowodzenia szkolne

3. Jak wspólnie przetrwać do wakacji

Początek roku to emocjonujące przeżycie dla całej rodziny. Ważne, żeby w trakcie szkolnej nauki, rodzice mieli na względzie przede wszystkim dobro dziecko, a nie swoje ambicje i oczekiwania.

Każdy chciałby, aby jego pociecha zdobywała laury w konkursach, a na świadectwie w czerwcu zaprezentowała czerwony pasek, jednak warto podejść z dystansem do szkolnych ocen, nie wywierać na młodym człowieku zbyt dużej presji, akceptować jego wady i zalety, chwalić sukcesy i pomagać znieść porażki.

Dziecko nie musi i często nie może być najlepsze we wszystkim, co nie oznacza, że należy lekceważąco podejść do obowiązków i stopni. Jeśli jest taka potrzeba, można znaleźć zajęcia dodatkowe lub korepetytora. Nie należy za dziecko odrabiać lekcji i we wszystkim je wyręczać. Nawyki, które przyswoi w okresie nauki, będą procentować w dorosłym życiu, warto więc uczyć zaradności i samodzielności. Można podpowiedzieć, jak rozwiązać dany problem, lecz nie dawać odpowiedzi na tacy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze