''On nie powinien tu być'' - chłopczyk urodził się w 23. tygodniu ciąży i przeżył
Arthur Brumby urodził się w 23. tygodniu ciąży. Chłopiec pojawił się na świecie 31 października i ważył zaledwie 0,5 kg. Jest jednym z najmłodszych wcześniaków, jakie kiedykolwiek się urodziły.
Maluszek przetrwał dwa krwawienia do mózgu i infekcję E.coli. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze, w marcu będzie w domu. Termin porodu był wyznaczony na 22 lutego 2018 roku. Rodzice jego narodziny nazwali "małym świątecznym cudem".
1. Od początku walczy, żeby zostać
Laura i James mają problemy z płodnością, więc informacja o ciąży była dla nich prawdziwym błogosławieństwem. Od bardzo długiego czasu oboje zdawali sobie sprawę z tego, że poczęcie dziecka będzie niezwykle trudne, a nawet niemożliwe, żeby stało się to naturalnymi metodami.
Jednak udało się. Laura zaszła w ciążę. Niestety, kobieta 3 dni po badaniach, które mówiły, że wszystko jest w porządku, zaczęła rodzić. Wiedziała, że jest za wcześnie, ale nie miała wyboru. Lekarze powiedzieli jej, że szyjka macicy skurczyła się. Pomimo założenia asekuracyjnych szwów, które miały zapobiec otwarciu szyjki macicy — zaczęła krwawić. 27 października, podczas gotowania obiadu, odeszły jej wody. Rodzice szybko zareagowali i przyjechali do szpitala. Tam dowiedzieli się, że dziecko prawdopodobnie nie przeżyje.
Po trzech dniach leżenia w szpitalu, Arthur urodził się podczas naturalnego porodu w zaledwie 34 minuty. Rodzice mówią, że od początku bardzo walczy o życie.
2. Rodzice po miesącu mogli go przytulić
Po porodzie został natychmiast przewieziony na oddział intensywnej terapii. Arthur przeszedł transfuzję krwi. Jak wspomina jego mama, miał delikatną skórę, która bardzo się łuszczyła. Stan chłopca nie jest jeszcze stabilny. Będzie wymagał w przyszłości operacji serca.
Rodzice mogli go przytulić dopiero miesiąc po narodzinach. To była niezwykle radosna i wzruszająca chwila. Rodzina spędzi święta w szpitalu, ale ma nadzieję, że chłopiec wróci z nimi w marcu do domu.
Zobacz też
3. Potrzeba jest zmiana prawa
Ciekawe jest to, że prawo Wielkiej Brytanii zezwala na aborcję do 24. tygodnia ciąży, bo dopiero wtedy uważa się płód za człowieka. Arthur urodził się tydzień przed tym terminem. Działacze, którzy walczą z aborcją, domagają się ograniczenia czasu, gdy można wykonać aborcję, ponieważ, jak pokazują badania, jedna trzecia dzieci przeżywa w 23. tygodniu ciąży.