Trwa ładowanie...

Matki walczą z hejtem: "Cesarskie cięcie to też poród"

 Maria Krasicka
21.04.2021 14:14
"Cesarskie cięcie to nie poród"
"Cesarskie cięcie to nie poród" (Facebook)

Mamy, których dzieci urodziły się poprzez cesarskie cięcie, często zmagają się z krytyką kobiet rodzących naturalnie. Według nich cesarskie cięcie nie jest doświadczeniem "prawdziwego porodu", przez co nie wiedzą nic o byciu matkami. Jednak te kobiety postanowiły walczyć z mylnym przekonaniem. Opowiedziały swoje historie.

spis treści

1. "Cesarskie cięcie to nie poród"

W mediach społecznościowych, na których udzielają się młode mamy, utarło się przekonanie, że cesarskie cięcie to nie poród, a kobiety, które się na nie decydują, są leniwe i idą na "łatwiznę". W najbardziej skrajnych opiniach można też się spotkać ze słowem "wydobyciny", które są odpowiednikiem urodzin, bowiem dziecko, które przyszło na świat za sprawą cesarskiego cięcia się "wydobywa", a nie rodzi.

Szczęśliwie jednak nie wszyscy zgadzają się z tym podejściem i nomenklaturą. Kobiety zaznaczają, że nie zawsze ostateczna decyzja należy do rodzącej, ze względu na ewentualne komplikacje. Ponadto to doświadczenie nie jest wcale łatwiejsze od porodu naturalnego.

Jak zaznacza Megan Goldstein, mama, której dziecko podczas porodu źle się ułożyło i w trybie pilnym musiała być poddana cesarskiemu cięciu, w jej doświadczeniu nic nie wydawało się łatwe. Znieczulenie zewnątrzoponowe zawiodło i nie dość, że nadal czuła skurcze, to jeszcze cały skomplikowany zabieg.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

"To było najbardziej bolesne doświadczenie w moim życiu - mówi. - W tym samym czasie usuwali łożysko, więc musieli naciskać na mój brzuch. Pamiętam, że jęczałam z bólu i się trzęsłam".

Megan Goldstein
Megan Goldstein (Facebook)

Kiedy Megan została przewieziona na salę pooperacyjną, leki przeciwbólowe wreszcie zaczęły działać. Jednak młoda mama nie zdawała sobie sprawy, że co pół godziny pielęgniarka będzie przychodziła, aby naciskać na jej brzuch w celu usunięcia krwi.

"To było jeszcze bardziej bolesne. Żałuję, że nie rodziłam siłami natury, by móc to porównać i zamknąć dyskusję raz na zawsze" - mówi Megan.

2. Umniejszanie roli matki

Megan wraz z innymi matkami, które rodziły przez cesarskie cięcie, sprzeciwiają się błędnym przekonaniom i umniejszaniu ich roli jako matek. Zabieg ten jest powszechny i stanowi ponad 30 proc. urodzeń w Stanach Zjednoczonych (dane CDC) i prawie 45 proc. w Polsce (dane Instytutu Matki i Dziecka). Lekarze są zgodni, że błędem jest traktowanie cesarskiego cięcia jako gorszego.

"Staramy się, aby każda pacjentka mogła rodzić w sposób naturalny, ale w niektórych przypadkach tak się nie da. By zapewnić bezpieczeństwo mamie i dziecku, robimy cesarskie cięcie - mówi dr Christine Greves, ginekolog-położnik. - To poważna operacja".

Presja związana z porodem naturalnym sprawia, że wiele kobiet czuje się zawiedzionych koniecznością wykonania cesarskiego cięcia. Jasmine Bryant miała nadzieję, że po cesarskim cięciu, które musiała przejść w wyniku stanu przedrzucawkowego, drugie dziecko urodzi naturalnie. Jednak podczas porodu okazało się, że znowu musi rodzić przez cesarskie cięcie.

"Pępowina owinęła się wokół szyi, więc przygotowywali się do cesarskiego cięcia – mówi. - Byłam strasznie rozczarowana, ponieważ myślałam, że będę mogła urodzić w sposób naturalny. Jednak cesarka była najbezpieczniejszą opcją dla dziecka. To nie podlegało dyskusji".

Jasmine podczas porodu
Jasmine podczas porodu (Facebook)

Jasmine postanowiła opowiedzieć o swoich porodach na Instagramie, by zwiększyć świadomość kobiet na temat tego zabiegu. Jednak wciąż się denerwuje, gdy słyszy krytykę cesarskiego cięcia ze strony wpływowych, znanych osób.

"W tym nie ma nic łatwego. Po porodzie przez kilka tygodni dochodzi się do siebie. Towarzyszy temu ból i mnóstw leków przeciwbólowych i przeciwzapalnych, a w tym wszystkim trzeba się jeszcze zajmować noworodkiem" – mówi.

Jak dodaje, ludzie mogą być krytycznie nastawieni, ponieważ mogą nie rozumieć, na czym polega ten zabieg. Według niej występuje on tak rutynowo, że nie czują jego powagi.

"Po prostu nie sądzę, żeby ludzie rozumieli, o co tak naprawdę chodzi, jakie są skutki uboczne operacji i myślę, że brak pełnej narkozy odbiera powagę tego zabiegu – mówi. – Sama początkowo nie uważałam tego za poród, ale im dłużej o tym myślę, tym bardziej wiem, że nim był i nie mam się czego wstydzić".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze