Trwa ładowanie...

"Mamo, a ona znowu ściska uda!"

 Magdalena Bury
13.10.2020 15:14
Masturbacja dziecięca nadal jest tematem tabu
Masturbacja dziecięca nadal jest tematem tabu (123rf)

Zosia ma trzy lata, niebieskie oczy i brązowe loczki. Do niedawna kilka razy dziennie, najczęściej w przerwie między zabawami, zaplatała swoje nóżki... i w ten sposób się onanizowała. Ściskanie ud sprawiało jej niesamowitą przyjemność. Oddech przyspieszał, a policzki się rumieniły. Wszystko najczęściej przerywał siedmioletni brat, głośno wołając mamę.

spis treści

1. Człowiek – istota seksualna

Na temat rozwoju seksualnego krąży wiele mitów. Największe żniwo zbiera ten, że dzieci są aseksualne, a ich rozwój rozpoczyna się dopiero w okresie dojrzewania. Tymczasem ludzie są istotami seksualnymi od chwili narodzin. I również w dzieciństwie przejawiamy zachowania seksualne.

- Kiedy dziecko zaczyna się masturbować, obnażać lub dopytywać o ciało, wielu rodziców nie wie, co zrobić. Są nawet tacy, którzy obawiają się, że ich malec jest chory lub zboczony. Takie zachowania są jednak typowe dla różnych okresów rozwoju seksualnego i, jeśli ich występowanie nie jest nadmiarowe, nie stanowią powodu do obaw czy niepokoju – mówi dla WP parenting Karolina Piotrowska, psycholog prowadzący edukację seksualną dla rodziców małych dzieci.

Chociaż problem onanizowania się wśród najmłodszych występuje często, nadal jest tematem tabu. Rodzice widząc takie zachowania u swoich pociech, reagują krzykiem bądź starają się nie zwracać im uwagi, myśląc, że dziecko z tego wyrośnie. Nie chcą ograniczać maluchów.

Zobacz film: "Jak walczyć z uporczywymi nawykami u dzieci?"

Zobacz również:

Napisała antyporadnik dla matek. Szokuje nie tylko na okładce

Ich pociechy powinny być przecież radosne. A zabawa swoim przyrodzeniem przez chłopców i ściskanie ud przez dziewczynki jest tego powodem. Zdarza się nawet, że rodzice na tego typu zachowania reagują śmiechem. W ten sposób dziecko myśli, że na taką "zabawę" ma więc przyzwolenie.

2. Moje dziecko się onanizuje

- Pierwszy raz, gdy Zosia zaczęła ściskać uda, był dla mnie straszny. Nie wiedziałam, jak się zachować, co robić. Moja 2,5-letnia wówczas córeczka założyła nogę na nogę i zaczęła nimi szybko... pocierać? Nawet nie wiem, jak to nazwać. Na jej czole widziałam kropelki potu, zrobiła się cała czerwona. Miała taki nieprzytomny wzrok, bałam się o nią i zaczęłam krzyczeć. A ona wtedy zaciskała uda coraz mocniej i szybciej. Bałam się, że przegrałam jako matka – opowiada Aleksandra, matka trzylatki.

Przeczytaj także:

Zamiast spędzać wspólnie czas, bawił się fidget spinnerem. Genialna reakcja ojca

Kobieta dodaje, że problem onanizowania się u córki trwał przez kilka miesięcy. Gdy krzyki nie pomogły, Aleksandra zaczęła rozpraszać małą Zosię. Starała się zająć ją innymi rzeczami – książeczką, jedzeniem. Tutaj pomagał też starszy syn Krystian. Wyczuł, że jego siostra robi coś "niestosownego".

- Zaczęłam zauważać, że krzyk tu nic nie da. Postanowiłam więc, że tutaj pomoże zajmowanie małej innymi rzeczami. I na to jednak znalazła sposób. Zaczęła bawić się sobą podczas kąpieli. Musieliśmy zrezygnować z długiego moczenia się w wannie. Zosia brała szybki prysznic i od razu zakładaliśmy jej bieliznę – wymienia Aleksandra.

Dziewczynka skończyła się masturbować z dnia na dzień. Rodzice przez kilka tygodni uparcie tłumaczyli jej, że tak nie wolno. Onanizowanie się porównywali do przezywania kolegów w przedszkolu czy do bicia się z bratem.

- Mówiliśmy jej, że tak się po prostu nie robi. Trochę też nagradzaliśmy, gdy kolejnego dnia się nie dotykała. W końcu Zośka stwierdziła, że lody z mamą są lepsze niż chwilowa przyjemność na dywanie w swoim pokoju – dodaje kobieta.

3. Dlaczego dzieci to robią?

Jednym z powodów, dla których dzieci sięgają rączkami do swoich majtek, jest... nuda. Nie pomogą tutaj półki pełne zabawek, książek i zestaw DVD z bajkami.

- Zachowania seksualne są naturalne u dziecka. Maluch, który odkrywa, że dotykanie genitaliów jest przyjemne, po prostu to robi. Dlaczego? Dla przyjemności. Nie będzie odczuwać z tego powodu zawstydzenia czy poczucia winy, dopóki nie zostanie tego nauczone - mówi dla WP parenting Anna Golan, seksuolog.

Zdrowe nawyki z różnych stron świata
Zdrowe nawyki z różnych stron świata [6 zdjęć]

Nie jest tajemnicą, że miejsce zamieszkania determinuje nasze zdrowie, ma bowiem ogromny wpływ na to,

zobacz galerię

Według ekspertów, zachowania masturbacyjne pojawiają się u większości dzieci. Jest to związane z rozwojem zdolności psychoruchowych. Dziecko odkrywa po prostu, że dotyk genitaliów daje inne doznania niż, np. dotyk ręki czy twarzy. W ten sposób poznaje swoje ciało. Zachowania te po jakimś czasie naturalnie wygasają. Nie wymagają żadnych interwencji.

- Masturbacja może pełnić jeszcze inne funkcje – eksperymentalną i instrumentalną. Ta pierwsza służy zaspokojeniu ciekawości dziecka. Może być związana, np. z wprowadzaniem różnych przedmiotów do pochwy czy odbytu. Nie zawsze jest to bezpieczne dla zdrowia dziecka, dlatego czasem może wymagać interwencji rodziców – dodaje seksuolog.

Kolejny typ, masturbacja instrumentalna, jest sygnałem wskazującym na problemy emocjonalne, z którymi dziecko nie potrafi się uporać. Maluch może w ten sposób rozładowywać stres lub chce zwrócić na siebie uwagę. Zdaniem psychologów, masturbacja staje się wtedy mechanizmem obronnym ułatwiającym zniesienie stresu.

- Działa tu taki sam mechanizm, jak w przypadku osób dorosłych. Aktywność seksualna prowadzi do rozładowania napięcia psychicznego. W tym wypadku dziecko potrzebuje pomocy dorosłych. I to wcale nie w wyeliminowaniu masturbacji, ale w rozwiązaniu właściwych problemów – komentuje Anna Golan.

Sama niejednokrotnie byłam w sytuacji, gdy w moim otoczeniu dziecko zaczęło się masturbować. Co robić w takiej sytuacji? Nie karcić. W skrajnych przypadkach możemy także udać się do psychologa dziecięcego.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze