Kłótnie między rodzeństwem: jak radzić sobie z nieuniknionym?
Ten scenariusz zna każdy rodzic co najmniej dwojga dzieci. Rodzeństwo kłóci się, bije, wyrywa sobie zabawki. W głowie dorosłego pojawia się wówczas myśl: reagować czy czekać? Co robić, gdy bójka się zaostrza?
Gdy w domu pojawia się młodsze rodzeństwo, świat starszego dziecka diametralnie się zmienia. Doskonale wie o tym Tim, bohater filmu "Dzieciak rządzi" w reżyserii Toma McGratha, twórcy kultowego "Madagaskaru". I chociaż historia jest nieco przerysowana, doskonale pokazuje, jak z punktu widzenia dziecka wygląda relacja między rodzeństwem.
Bohaterowie biją się, kłócą, ale gdy muszą ocalić rodziców i przywrócić porządek na świecie, stają ramię w ramię i walczą. Udowadniają tym samym, że rodzinne więzy są bardzo silne, a braterska miłość – prawdziwa.
Film doskonale pokazuje, że relacje między rodzeństwem nie należą do łatwych. Dzieci mogą być w podobnym wieku, na co dzień dobrze się dogadywać, ale i tak kłótnie w pewnym momencie się pojawią. Powód? Trudno jednoznacznie go podać, bo – jak to w przypadku najmłodszych bywa – czynnikiem zapalnym może być wszystko: zepsuta wieża z klocków czy źle ułożone zabawki na dywanie. Niekiedy również dzieci walczą o miłość i uwagę rodziców.
1. Reaguj z rozwagą
Napięcia między rodzeństwem są wpisane w życie rodziny. To normalne, że dzieci między sobą rywalizują, bo każde z nich chce być najlepsze. Zrozumienie faktu, że rodzice kochają wszystkie swoje pociechy tak samo, zajmuje trochę czasu.
Przeczytaj również:
Nic zatem dziwnego, że od czasu do czasu spokojną atmosferę domowego ogniska przerywają krzyki dobiegające z dziecięcego pokoju. Nierzadko konflikt się zaostrza i dochodzi do bójki. I wtedy właśnie najmłodsi albo sami wołają na pomoc rodzica, albo też dorosły sam decyduje się zareagować. Czy słusznie?
- W kwestii konfliktów między rodzeństwem ważne jest znalezienie złotego środka. Nie można reagować ani zbyt wcześnie, ani zbyt późno – podpowiada Anna Ingarden, psycholog.
I dodaje: - Gdy dochodzi do spięć, rodzic powinien przede wszystkim dążyć do zrozumienia natury problemu. Należy wysłuchać obu stron z taką samą uwagą i zrozumieniem i… najlepiej się nie wtrącać. Jak to rozumieć? Rodzic nie może wchodzić w role sędziego, który wydaje wyrok i skazuje na karę. Najlepiej, by stał się mediatorem, który wspiera swoje pociechy w znalezieniu rozwiązania konfliktu.
Kłótnie między rodzeństwem mogą więc nauczyć dzieci samodzielnego dochodzenia do źródła problemu. W ten sposób ćwiczą one trudną sztukę negocjacji, komunikacji i zrozumienia.
Gdy rodzeństwo często się kłóci, rodzice, co zresztą zrozumiałe, mogą mieć dosyć tego niekończącego się konfliktu. Zdarza się więc powiedzieć im: "Nie obchodzi mnie kto zaczął". Wydaje się jednak, że to jedno z najgorszych rozwiązań.
Warto, by rodzic zawsze starał się zrozumieć, co rozpoczęło spór. W ten sposób da dziecku wyraźny sygnał, że jest zainteresowany jego emocjami i problemami.
Jeśli konflikt nie zostanie wyjaśniony, wówczas nasza pociecha może mieć bardzo silne poczucie niesprawiedliwości. Warto postawić się w jego sytuacji. "Cały dzień układałem puzzle. Już prawie kończyłem, gdy siostra podeszła i zrzuciła cały obrazek na podłogę. Wściekłem się. I jak to? Mojej mamy to nie obchodzi? Jest na mnie zła? To wina Zosi, nie moja!". Wina więc nie zawsze leży po obu stronach.
Przeczytaj również:
2. Zdrowa rywalizacja między rodzeństwem
Rodzicom zdarza się porównywać rodzeństwo. To w wielu przypadkach naturalna reakcja na konflikt i problemy wychowawcze. Na przykład chłopcy nieco częściej słyszą, że mają brać przykład z sióstr, bo dziewczynki z reguły mają lepsze oceny i są grzeczniejsze.
W ten sposób jednak nieświadomie zaostrzamy rywalizację między rodzeństwem, gdyż podsycamy ich współzawodnictwo. I choć cel mamy szlachetny (chcemy w ten sposób zmobilizować swoją pociechę do działania), odnieść możemy odwrotny skutek.
Niezależnie od tego, w jaki sposób wychowujemy dzieci, konfliktów między rodzeństwem nie unikniemy. - Jeśli rywalizacja zdrowa i prowadzi do wzajemnego motywowania i rozwoju, nie trzeba jej w żaden sposób minimalizować – mówi Anna Ingarden.
I dodaje: - Mimo wszystko warto rozmawiać z dziećmi o niezdrowej komunikacji. Można pokazywać im, do czego prowadzi i jakie konsekwencje może przynieść silna rywalizacja i konflikt. Do tego celu warto wykorzystywać bajki, a w przypadku starszych dzieci – wiadomości ze świata. Można również bawić się z dziećmi pluszowymi misiami i w trakcie zabawy inscenizować sytuację konfliktu i tego, co się dzieje, gdy ten narasta i nie ma rozwiązań. Dzieciom w ten sposób łatwiej będzie zrozumieć konsekwencje swoich zachowań.
Kłótnie to dla dzieci dobra lekcja i cenne źródło doświadczeń. Gdzie jak nie w domu najmłodsi mają ćwiczyć tę cenną umiejętność? Sytuacje konfliktowe są przecież wpisane w życie każdego z nas. Warto nauczyć sobie z nimi radzić.