Trwa ładowanie...

Dowiedziała się, że ma raka w czwartym miesiącu ciąży. "Świadomość, że przeszliśmy przez to razem jest nie do opisania"

 Maria Krasicka
08.09.2021 16:59
Dowiedziała się, że ma raka w czwartym miesiącu ciąży. "Świadomość, że przeszliśmy przez to razem jest nie do opisania"
Dowiedziała się, że ma raka w czwartym miesiącu ciąży. "Świadomość, że przeszliśmy przez to razem jest nie do opisania" (Facebook)

Lucy Hill w ciągu tygodnia wykonała dwa badania USG. Jedno, by określić płeć jej nienarodzonego dziecka, a drugie, by potwierdzić straszną diagnozę. W czwartym miesiącu ciąży dowiedziała się, że ma złośliwego raka piersi.

spis treści

1. Straszna diagnoza

32-letnia Lucy Hill dowiedziała się, że jest w ciąży w październiku 2020 roku. Wraz z partnerem byli bardzo podekscytowani. Od dawna planowali powiększenie rodziny o rodzeństwo dla ich czteroletniej córeczki Avy.

Pierwsze miesiące ciąży przebiegały książkowo. Jednak w 18. tygodniu Lucy wyczuła guzek w jednej piersi. Kobieta zaniepokoiła się, ponieważ nie wiedziała, czy to jest kwestia ciąży i tego, że jej ciało się zmienia, czy coś poważniejszego.

"Bez wahania umówiłam się na wizytę u lekarza, który poinformował mnie, że prawdopodobnie jest to związane z ciążą i że powinnam się obserwować przez kilka następnych tygodni. Nie czułam się do końca uspokojona, więc uparłam się, że chcę zostać skierowana do kliniki chorób piersi" - mówi.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"

Lucy dostała skierowanie, a tydzień później miała badania obrazowe i biopsję. Niestety, wyniki badań potwierdziły obawy kobiety.

"To wszystko wydawało się takie surrealistyczne. Nie byłam zdenerwowana, byłam po prostu w szoku i czułam się przytłoczona"– wspomina Lucy.

2. Nowotwór w ciąży

Okazało się, że Lucy ma złośliwy nowotwór piersi w trzecim stadium. Wtedy była już w 20. tygodniu ciąży. Kobieta bała się, że będzie musiała wybierać między zdrowiem swoim, a swojego nienarodzonego dziecka.

"Mój onkolog zapewnił mnie, że moje dziecko będzie bezpieczne podczas leczenia. Pomogło też to, że odszukałam na Instagramie wiele innych kobiet, które również przeszły przez to samo" - mówi.

Lucy w ciąży
Lucy w ciąży (Facebook)

Wkrótce Lucy rozpoczęła chemioterapię. Jak tłumaczy, bycie w ciąży podczas leczenia nie tylko wiązało się z podwójnymi dolegliwościami, ale miało też swoje dobre strony. Pozwoliło jej się skupić na przyjemnych rzeczach, takich jak szykowanie wyprawki dla maluszka.

"Nie przejmowałam się zdrowiem dziecka, ponieważ byłam na badaniach co trzy tygodnie i wszystko było w porządku. Myślenie o kolorze śpioszków pozwoliło mi się oderwać od złych myśli" – mówi.

3. Wzruszający poród

Lucy kontynuowała chemioterapię do około 33. tygodnia ciąży. Poród odbył się w czerwcu pod koniec 37. tygodnia, a na świat przyszedł całkowicie zdrowy chłopiec. Kiedy mały Remy miał trzy tygodnie, jego mama wznowiła terapię.

Lucy po porodzie
Lucy po porodzie (Facebook)

"Sam poród nie zrobił na mnie wrażenia. Robiłam to już wcześniej, więc wiedziałam, czego się spodziewać. Przez cały czas byłam pod dobrą opieką – mówi. – Jednak zobaczenie go, przytulenie po raz pierwszy było naprawdę wyjątkowym momentem. Świadomość, że przeszliśmy przez to razem, jest nie do opisania" – dodaje.

Lucy ma przed sobą jeszcze trzy wlewy chemioterapii, a za miesiąc czeka ją operacja usunięcia guza, a następnie radioterapia. Dzieląc się swoją historią, chce zachęcić inne kobiety do rutynowego kontrolowania piersi, nawet gdy są w ciąży, a ich ciało się zmienia.

"Moje prognozy są dobre, ponieważ wcześnie zdiagnozowano raka. Z optymizmem patrzę w przyszłość i nie mogę się doczekać, kiedy będę już zdrowa i będę mogła poświęcić się rodzinie" – podsumowuje.

Lucy i Remy
Lucy i Remy (Facebook)

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze