Trwa ładowanie...

COVID-19 stanie się chorobą wieku dziecięcego? Dr Durajski: Wirus będzie szukał okazji, kogo może dalej atakować

 Maria Krasicka
19.08.2021 13:19
COVID-19 stanie się chorobą wieku dziecięcego? Dr Durajski: Wirus będzie szukał okazji, kogo może dalej atakować
COVID-19 stanie się chorobą wieku dziecięcego? Dr Durajski: Wirus będzie szukał okazji, kogo może dalej atakować (GettyImages)

Naukowcy zauważyli niepokojącą tendencję wzrostu zachorowań wśród dzieci. W Stanach Zjednoczonych prawie 20 proc. nowych zakażeń stanowią najmłodsi. Czy zatem COVID-19 w przyszłości stanie się chorobą wieku dziecięcego? Jak temu zaradzić? Zapytaliśmy o to eksperta.

spis treści

1. Rosnąca liczba zakażeń wśród dzieci

Na początku pandemii COVID-19 uważano, że to głównie dorośli są zagrożeni, ponieważ odsetek zakażonych dzieci był znikomy, a mali pacjenci chorobę przechodzili znacznie łagodniej. Jednak od pewnego czasu to najmłodsze pokolenia stają się źródłem niepokoju ekspertów.

(Getty Images)
Zobacz film: "Nie tylko ilość snu jest ważna. Liczy się też jakość"

Prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska, wirusolog z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie mówi o niepokojących wnioskach amerykańskich naukowców, którzy zauważyli rosnący odsetek zakażeń i zgonów wśród dzieci.

"Według American Academy of Pediatrics, tylko na początku sierpnia w USA odnotowano ponad 121 tysięcy przypadków COVID-19 u dzieci, co wpisuje się w rosnący trend zachorowań w tej grupie wiekowej. Obecnie dzieci stanowią już 18 proc. tygodniowych przypadków zakażeń" – pisze wirusolog.

2. Przewidywanie przyszłości pandemii

Jak zatem będzie wyglądała pandemia w przyszłości? Czy w perspektywie kilku lat to właśnie dzieci będą najbardziej zagrożone? Magazyn "Science Advances" opublikował pierwsze badania, które mówią, że zakażenie SARS-CoV-2 w ciągu najbliższych lat będzie dotyczyło głównie dzieci.

W tym celu przeanalizowali wskaźniki demograficzne, interakcje społeczne oraz prawdopodobny okres trwania odporności, a następnie stworzyli model matematyczny, dzięki któremu mogą oszacować potencjalne scenariusze pandemii COVID-19.

Według ich obliczeń koronawirus stanie się chorobą sezonową, a ze względu na wytworzenie przez populację dorosłych przeciwciał (poprzez przechorowanie i szczepienia), chorować będą głównie dzieci, które nie miały styczności z wirusem.

Tworzenie modeli matematycznych może być bardzo pomocne dla osób, które zajmują się ochroną zdrowia i tworzą plany walki z pandemią. Jednak czy model matematyczny wybiegający na 20 lat w przód jest wiarygodny?

- Oczywiście to są jedynie predykcje i trudno tutaj w 100 proc. bazować na modelu matematycznym, ponieważ wirusy potrafią postępować w sposób zaskakujący i nieprzewidywalny. Natura zawsze znajdzie jakąś furtkę, więc ten "wyścig zbrojeń" między ludzkością a wirusami jest absolutną zagadką – mówi w rozmowie z WP Parenting dr Łukasz Durajski. - Czasem może pojawić się przypadkowa mutacja, której nie dało się przewidzieć. Dlatego ten model nie będzie miał takiego odzwierciedlenia, tym bardziej że 10-20 lat to w świecie wirusów bardzo długi czas. Mimo to nie można całkowicie negować wniosków tych badań - dodaje.

3. COVID-19 chorobą wieku dziecięcego

Eksperci od miesięcy prognozują, że SARS-CoV-2 prawdopodobnie zostanie z nami na zawsze i będzie pojawiał się sezonowo podobnie jak wirus grypy. Czy ze względu na odporność populacji dorosłych, to właśnie dzieci będą najbardziej zagrożone?

- W przypadku koronawirusa dzieci są doskonałym wektorem z tego powodu, że populacja dorosłych w stosunkowo dużym stopniu jest zaszczepiona. To właśnie one będą grupą większego ryzyka, ponieważ wirus, mówiąc kolokwialnie, będzie sobie szukał okazji, gdzie i kogo może dalej atakować – tłumaczy dr Łukasz Durajski.

Jak zaznacza, żeby COVID-19 nie stał się chorobą wieku dziecięcego, należy po prostu szczepić dzieci.

- W kalendarzu szczepień dla dzieci mamy teraz refundowane donosowe szczepienie na grypę, bez kłucia. Tak samo powinien być wpisany koronawirus, jako ta szczepionka, która w momencie, kiedy już będzie dostępna dla dzieci, będzie podawana w sposób regularny - mówi. - Wiele chorób traktujemy jako chorobę wieku dziecięcego, bo dzieci są szczepione, ale to nie jest tak, że tylko dzieci chorują - dodaje.

Pediatra tłumaczy, że dzieci są świetną grupą transmisji koronawirusa. W związku z tym zaszczepienie ich powoduje, że ogranicza się w pewnym stopniu jego rozprzestrzenianie się.

- Każda choroba, przeciw której mamy szczepionkę np. pneumokokom, sprawiła, że zaszczepienie dzieci spowodowało ochronę dorosłych. Nie tylko cała populacja zaszczepiona była chroniona, ale także jej otoczenie. W związku z tym szczepienie dzieci wydaje się doskonałym rozwiązaniem na zatrzymanie koronawirusa - mówi.

4. Szczepienia w szkołach

Czy zatem szczepienia na COVID-19 będą w przyszłości odbywać się w szkole tak jak szczepienia np. przeciw różyczce? Czy może powinny się znaleźć w kalendarzu tych "pierwszych" szczepień? Dr Łukasz Durajski zaznacza, że lepszym porównaniem do szczepień, które już znamy, jest szczepienie przeciwko grypie, ze względu na jej sezonowość.

- Myślę, że będziemy mieli taką opcję. Jestem zadowolony, bo tuż przed pandemią wprowadzono refundację szczepień przeciwko grypie dla dzieci. Proszę sobie wyobrazić, że dzieci na grypę w ogóle się nie szczepiło, a to też jest grupa, która tego wymaga – mówi.

Jak dodaje, bardzo ważnym aspektem akcji szczepień jest upowszechnienie ich. Dlatego też pomysł szczepień w szkołach wydaje się bardzo rozsądny nie tylko ze względu na przyspieszenie procesu wśród najmłodszych, ale także przeprowadzenia ich w warunkach przyjaznych dzieciom.

- Wokół szczepień stworzyła się atmosfera operacji na otwartym sercu. Teraz na szczęście mamy nowe podejście pod postacią szczepień w szkołach czy aptekach. To jest kwestia tylko mentalnego otwarcia się na nowe możliwości – mówi dr Durajski. - Rodzicom na pewno zaoszczędzi to czas i konieczność organizowania sobie wolnego dnia od pracy, gdy dzieci będą szczepione w szkołach. Przy pełnych standardach sanitarnych i opieką lekarza, sytuacja będzie dokładnie taka sama jak w przychodni. Z jednym wyjątkiem: to lekarz przychodzi do dzieci, miejsca, w którym czują się bezpiecznie, a nie odwrotnie - podsumowuje dr Łukasz Durajski.

Dlatego też, chcąc ochronić dzieci przed zakażeniem, należy jak najszybciej je zaszczepić. Badania kliniczne w najmłodszej grupie zakończą się jesienią 2021 roku.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze