Coraz więcej zakażeń rotawirusami wśród dzieci. Prof. Szenborn: "Nie powinniśmy odwlekać decyzji o szczepieniu"
Specjaliści alarmują, że coraz częściej zdarzają się przypadki zakażenia rotawirusami wśród dzieci. Według nich jest to bezpośrednio spowodowane powrotem dzieci do szkół i przedszkoli. Jednak jak zaznacza prof. Leszek Szenborn, chorują starsze dzieci, a nie te najmłodsze, co jest zasługą wprowadzenia szczepień do kalendarza szczepień obowiązkowych.
1. Dwie ważne szczepionki dla dzieci
Od 24. do 30. kwietnia obchodzony jest Europejski Tydzień Szczepień. Z tej okazji prof. Leszek Szenborn, kierownik Katedry i Kliniki Pediatrii i Chorób Infekcyjnych Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu, zwraca uwagę, że w ostatnich latach w polskim programie szczepień ochronnych wprowadzono dwie bardzo istotne zmiany.
Od 2017 r. prowadzimy powszechne szczepienia przeciwko pneumokokom wśród dzieci do piątego roku życia, natomiast w 2022 r. rozpoczęto szczepienia przeciw rotawirusom. Jak zaznacza, efekty są znakomite.
- Z punktu widzenia lekarza, który prowadzi oddział chorób wywołanych przez bakterie i wirusy, potwierdzam, że obecnie tych zakażeń pneumokokowych, zapaleń opon mózgowo-rdzeniowych, praktycznie nie mamy. Gdy byłem młodym lekarzem, takie chorujące dzieci przyjmowałem praktycznie bez przerwy. Największa liczba zakażeń obserwowana była u dzieci do 5. roku życia – wprowadzenie bezpłatnych szczepień znacznie ograniczyło zachorowania w tej grupie. Nie mam wątpliwości, że to, co obserwujemy dzisiaj, zawdzięczamy przede wszystkim szczepieniom. Trochę jednak też pandemii, która chwilowo ograniczyła występowanie chorób infekcyjnych – wyjaśnia specjalista.
Z kolei, jeśli chodzi o rotawirusy, według specjalisty, zakażenia te ostatnio wróciły po ściągnięciu masek i powrocie dzieci do przedszkoli i szkół.
- Chorują jednak starsze dzieci, a nie najmłodsze, które najciężej przechodziły to zakażenie i wymagały hospitalizacji – podkreśla.
Jego zdaniem jest to zasługa wprowadzenia w tym roku refundowanych z budżetu szczepień przeciwko rotawirusom.
2. Kalendarz szczepień w Polsce
Prof. Szenborn przyznaje, że kalendarz szczepień w Polsce jest coraz lepszy, ale wciąż nie są finansowane z budżetu dwa szczepienia, bardzo istotne dla zdrowia dzieci i poczucia dobrostanu.
- Bo dobrostan – tłumaczy - to nie tylko brak choroby, ale również fakt, że nie martwimy się ryzykiem zachorowania. Dobrze byłoby zatem, gdybyśmy mieli powszechne szczepienia przeciwko HPV i szczepienia przeciw meningokokom – dodaje.
Uważa, że z tych pierwszych szczepień mogłaby skorzystać cała populacja. Z kolei meningokoki co prawda stosunkowo rzadko wywołują choroby, ale jeśli już się tak zdarzy, to są one bardzo ciężkie i niosą ze sobą ryzyko utraty życia.
- Mimo poprawy opieki, dostępności antybiotyków i oddziałów intensywnej terapii nie udało się zmniejszyć śmiertelności poniżej 10 proc. pośród tych, którzy chorują. Natomiast w krajach, które szczepienie przeciwko meningokokom prowadzą już od wielu lat, udało się obniżyć liczbę przypadków zachorowań – dodaje.
Zdaniem prof. Szenborna kolejną szczepionką, którą warto byłoby polecić, jest szczepionka przeciw wirusowemu zapaleniu wątroby typu A. Co prawda nie jest ona obowiązkowa, ale jest dostępna, tania i bardzo skuteczna. Jest to ważne zwłaszcza w przypadku wakacyjnych wyjazdów do nieco biedniejszych ciepłych krajów.
3. Szczepienia u jak najmłodszych dzieci
Szczepienia przeciwko meningokokom, tak samo, jak w przypadku pneumokoków i rotawirusów - aby uzyskać najlepsze efekty szczepienia - trzeba rozpocząć u dzieci jak najwcześniej. Najlepiej zaraz po ukończeniu przez nich dwóch miesięcy, aby zbudować odporność na czas zaniku przeciwciał przekazanych przez matki, co ma miejsce już w 5-6 miesiącu życia.
- Nie powinniśmy tej decyzji odwlekać do czasu, gdy dziecko pójdzie do przedszkola, bo wtedy korzyść z zastosowania szczepionki jest mniejsza – mówi ekspert.
Jeśli chodzi o szczepienia dzieci przeciwko ospie wietrznej, to niezależnie od wieku każde dziecko, które do tej pory nie zachorowało z tego powodu, odniesie dzięki niemu korzyści.
- Muszę przyznać, że z jednej strony jest to rzeczywiście choroba łagodna, ale jednak 10 proc. chorujących na ospę wietrzną dzieci doświadcza różnych komplikacji. Powikłania ospy zagrażające życiu niestety wciąż się zdarzają. Trzeba zrozumieć, że dziecko nie umiera z powodu ospy, natomiast umiera z powodu nadkażeń bakteryjnych – ostrzega specjalista.
W każdym przypadku ospy wietrznej, nawet jeżeli nie przebiega z intensywną wysypką, to na ogół występuje świąd. Dziecko się drapie. Zadrapania powodują małe lub większe rany, przez które wnikają bakterie znajdujące się na skórze: paciorkowce i gronkowce. W ciągu kilku godzin mogą one wywołać stany zapalne i uwolnienie się toksyn we krwi. To z kolei prowadzi do ostrego załamania stanu zdrowia.
- Takie przypadki zdarzały się na przykład po tak zwanych "ospa party", czyli celowym narażeniu dziecka na zakażenie. Przebycie ospy wietrznej rzeczywiście daje odporność na całe życie, ale tylko przed zachorowaniem na ospę. Prawie u wszystkich dziki wirus ospy po jakimś czasie uaktywni się i wywoła dotkliwą chorobą, jaką jest znany większości półpasiec. Warto wspomnieć, że dziś mamy już też szczepionki zmniejszające ryzyko wystąpienia półpaśca, które mogą być podawane osobom dorosłym – podsumowuje prof. Leszek Szenborn.
Źródło: PAP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl