11-letni chłopiec zmarł po zjedzeniu kawałka ciasta
Chłopiec zmarł po zjedzeniu kawałka ciasta w przeddzień Święta Dziękczynienia. 11-letni Oakley Debbs cierpiał na astmę i łagodną formę alergii pokarmowej. Mama dziecka czuje się winna za śmierć syna.
1. Ciasto z orzechami
11-latek zjadł kawałek ciasta. Dopiero po spożyciu uświadomił sobie, że są w nim orzechy, których rodzice zabraniali mu jeść.
Jedyną widoczną reakcją alergiczną było pojawienie się małego pęcherzyka na jego wardze. Zniknął on po zastosowaniu Benadrylu – leku przeciwhistaminowego.
- Nie wiedzieliśmy, że coś złego dzieje się w organizmie synka po zjedzeniu ciasta. Wyglądał dobrze, bawił się ze swoimi kuzynami. Potem wziął prysznic i umył zęby – mówi Merril Debs, mama Oakleya.
Po 15 minutach chłopiec przyszedł do mamy, skarżąc się na bóle brzucha. Zaczął wymiotować, więc Merril stwierdziła, że to chwilowe zatrucie, które zaraz przejdzie. I tak było – Oakley szybko poczuł się lepiej.
Poprawa stanu dziecka nie trwała jednak długo. Chłopiec po raz kolejny walczył z silnymi wymiotami. Przerażeni rodzice zadzwonili po karetkę. Po 10 minutach, gdy ratownicy przyjechali, kolor skóry 11-latka przybrał niebieski odcień. Orzechy spowodowały silną reakcję alergiczną, w efekcie której zamknęły się drogi oddechowe dziecka. Serce chłopca przestało bić.
1,5 godziny – tyle minęło od czasu spożycia kawałka ciastka przez dziecko. I tyle wystarczyło, by reakcja alergiczna spowodowała śmiertelny wstrząs anafilaktyczny.
2. Założenie fundacji przez Merrill Debbs
Mama chłopca, Merrill Debbs, nie mogła wybaczyć sobie, że pozwoliła swojemu dziecku na zjedzenie ciasta z niesprawdzonego źródła. Założyła Fundację Czerwonych Tenisówek (Red Sneaker Foundation), której celem jest edukacja i rozszerzanie wiedzy o alergiach pokarmowych wśród rodziców i dzieci. Nazwę organizacji zaczerpnęła z ulubionego koloru swojego synka. Wszystkie buty sportowe Oakleya były czerwone.
Merrill ma nadzieję, że poprzez działanie fundacji, świadomość alergii na orzechy wzrośnie. Kobieta walczy także o to, aby w każdej szkole był dostęp do EpiPenów – strzykawek z epinefryną stosowanych w przypadkach silnej anafilaksji. Mama chłopca marzy o tym, by historia zmarłego tragicznie syna nie została zapomniana.
Fundacja odnosi sukcesy. 5 grudnia 2016 roku, Merril Debbs poinformowała na swoim profilu na portalu społecznościowym Facebook, że dzięki jednemu z wywiadów, w których wystąpiła, uratowano chłopca. Ojciec dziecka w porę przypomniał sobie o możliwej reakcji alergicznej na orzechy, która wystąpiła u jego syna.
Przeczytaj koniecznie
- Poważne zagrożenie dla dziecka, które czyha zimą w każdym domu
- Większość rodziców w okresie jesienno-zimowym popełnia ten błąd. Skutki mogą być fatalne
- Te choroby biorą się z powietrza. Zobacz, jak sobie z nimi radzić
- **Znana blogerka opowiada o przełomie w swoim życiu. Dowiedz się, co go spowodowało**
3. Opóźniona reakcja alergiczna
Przypadek zwolnionej reakcji alergicznej u Oakleya nie jest jedyny. Pediatrzy ostrzegają, że rodzice nie posiadają jednak wystarczających informacji na ten temat. Właśnie dlatego tak ważne jest, by wiedzieć w jaki sposób rozpoznać reakcję oraz kiedy i w jaki sposób podać zastrzyk z epinefryną.
Lekarze zalecają, by używać EpiPenów nawet wtedy, gdy reakcja wydaje się przebiegać łagodnie. Nigdy nie mamy bowiem pewności, że nie będzie stanowić zagrożenia dla życia.
Rodzina Debbsów posiadała taki zastrzyk w domu. Nie użyła go, ponieważ nie zdawała sobie sprawy, że ich syn ma wstrząs anafilaktyczny. Gdyby nie pomylono go z zatruciem pokarmowym, dziecko można było uratować.