Kobieta została eksmitowana. Wszystko przez zachowanie jej dziecka
Młoda mama napisała post na Reddicie, w którym opisała zachowanie swojej półtorarocznej córeczki. Dziewczynka na wszystko reaguje krzykiem, a jej częste napady złości doprowadziły nawet do konfliktu z sąsiadami. W efekcie rodzina musi szukać innego mieszkania.
1. Krzyk małego dziecka
Małe dzieci komunikują się za pomocą krzyku. Wyraża on agresję, frustrację i złość, ale też ból, poczucie krzywdy, czy chęć zwrócenia na siebie uwagi. Ma również charakter rozwojowy, ponieważ maluchy nie potrafią przyjąć punktu widzenia innej osoby i dopiero z czasem uczą się empatii, testując cierpliwość dorosłych.
Młoda mama wyżaliła się na Reddicie, że ma podobny problem z półtoraroczną córeczką. Kobieta jest już tak przyparta do muru, że ma ochotę uciec od gwałtownych napadów złości maluszka, a każdy kolejny krzyk coraz bardziej ją przytłacza.
"Moja 18-miesięczna córeczka po prostu nie jest w stanie przestać krzyczeć – zaczęła. - Krzyczy tym okropnym, wysokim wrzaskiem przez cały dzień, a ja mam dość. Chcę po prostu uciec, nie wiem już nawet, jak sobie z tym radzić. W każdej możliwej sytuacji rzuca się i krzyczy. Jest jak opętana fretka" – dodała.
2. Wypowiedzenie umowy wynajmu
Kobieta wytłumaczyła, że jej dziecko budzi się w nocy i krzyczy do wczesnych godzin porannych, co przeszkadza innym mieszkańcom bloku. Sąsiedzi są już tak zmęczeni ciągłym hałasem, że wraz z właścicielem budynku, żądają, by samotna mama się wyprowadziła z wrzeszczącym malcem. Dostała czteromiesięczne wypowiedzenie umowy.
"Rozumiem ich, ale już nie wiem, co robić, jesteśmy tylko we dwoje. Nie mam nawet chwili spokoju, odpoczynku od tego krzyku. Ciągle towarzyszy mi migrena, jestem zestresowana i cały czas płaczę z bezsilności – napisała. – Chciałabym, żeby choć na chwilę przestała krzyczeć, żebym mogła spokojnie pomyśleć co dalej" – dodała.
Mama zaznaczyła, że dziecko jest przebadane, nic mu nie dolega, nie jest głodne, ani bite. Jednak ta agresja jest bardzo niepokojąca, ponieważ kilka razy trafiła na pogotowie, po tym, jak w zabawie dziewczynka wsadziła jej palce do oczu.
"Nawet nie wiem, czy to normalne zachowanie dziecka. To moja pierwsza córka i nie spodziewałam się, że w ogóle można się tak zachowywać – przyznała. - Kocham ją bardzo, ale naprawdę nie mogę sobie z tym poradzić i czuję, że jestem na skraju załamania psychicznego" – dodała.
Użytkownicy Reddita okazali współczucie młodej mamie, przytaczając nawet swoje doświadczenia w wychowaniu wrzeszczących dzieci. Pokazali w ten sposób, że jest to normalny etap w życiu każdego maluszka i z czasem mija. Mimo to powinna udać się z córką do specjalisty, by wykluczyć zaburzenia rozwojowe.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl