Dwulatek zasypiał i budził się z krzykiem. Lekarze nie wiedzieli, co mu jest
Kiedy 2-letni Oliver zaczął mieć niepokojące objawy - często zasypiał i budził się z krzykiem. Jego matka wiedziała, że coś jest nie tak. Początkowo lekarze nie byli w stanie zdiagnozować zachowania chłopca, ale wkrótce okazało się, że cierpi na epilepsję.
1. Ciąża przebiegała prawidłowo
Oliver urodził się po prawidłowo przebiegającej ciąży. Rozwijał się bez zastrzeżeń. Ale potem zrobił się bardzo senny, nagle zasypiał, a kiedy się budził, krzyczał. To zaniepokoiło 28-letnią matkę.
"Wiedziałam, że coś jest nie tak" - powiedziała w rozmowie z The Daily Mail. "Jestem pewna, że na początku wszyscy myśleli, że byłam nadopiekuńczą matką" - dodała.
Za każdym razem, gdy Bethan zabierała Olivera do lekarza, byli odsyłani do domu bez diagnozy. Kobieta czuła się sfrustrowana, ale nigdy się nie poddawała i uparcie dążyła do rozwiązania tego, co dzieje się z jej synem.
Podczas jednej z wizyt w szpitalu Oliver dostał ataku. To był przełom. Zdiagnozowano u niego epilepsję oraz infekcję wirusową. Wkrótce został podłączony do aparatury podtrzymującej życie.
2. Powikłania po chorobie
Po trzech miesiącach leczenia Oliver czuł się na tyle dobrze, że wrócił do domu. Jednak pobyt w szpitalu i walka o życie, pozostawiły w jego organizmie ślady - przewlekłą chorobę płuc, a także problemy z nerkami.
Teraz, aby przeżyć, chłopiec musi przez 24 godziny na dobę być zaopatrzonym w tlen i przyjmować różne leki. Matka chłopca, Bethan, nie ukrywała, że bała się opuścić szpital. Nie wie, jakie postępy poczyni jeszcze choroba syna. Na szczęście znalazła Hospicjum Hope House, które pomoże jej w opiece nad Olivierem.
"Kiedy jesteś w szpitalu, personel jest bardzo pomocny, ale kiedy wychodzisz, jesteś znowu całkowicie sam. To przerażające" - wspomina.
Bethan dodała, że w Hope House może liczyć na pomoc wyszkolonych pielęgniarek, z którymi nie boi się zostawić syna, który wymaga całodobowego nadzoru. Wie, że jest w najlepszych rękach.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl