Zbadali relacje uczniów i nauczycieli. "To są schizofreniczne absurdy polskiej szkoły"
Ponad połowa uczniów spotkała się z zakazem wychodzenia do toalety, czy picia wody podczas lekcji - tak wynika z badań prowadzonych przez Fundację Dbam o Mój Zasięg oraz Instytutu Socjologii Uniwersytetu Gdańskiego. "Mój syn niedawno dostał uwagę do dziennika za to, że napił się wody na lekcji" - pisze jedna z mam. Jak zachowanie nauczycieli wpływa na dzieci i ich przyszłość? Zapytaliśmy o to eksperta.
1. Badania relacji w szkołach
Fundacja Dbam o Mój Zasięg wraz z Instytutem Socjologii Uniwersytetu Gdańskiego i REBEL.pl rozpoczynają ogólnopolskie badania dotyczące oceny jakości relacji szkolnych. Pytania zawarte w badaniu dotyczyły relacji nauczyciel-uczeń i skupiały się jedynie na negatywnym zachowaniu. Wśród nich znajdowały się pytania m.in. o picie wody na lekcji, sprawiedliwe traktowanie oraz przemoc fizyczną lub psychiczną.
Mimo że badania zakończą się dopiero w marcu 2022 roku, prezes fundacji dr Maciej Dębski, socjolog, opublikował wstępne wyniki z odpowiedzi 6,7 tys. uczniów. Niestety nie napawają one optymizmem.
Spośród 6,7 tys. uczniów ponad połowa z nich spotkała się z zakazem wychodzenia na lekcji do toalety (56,8 proc.), niesprawiedliwym traktowaniem (53,6 proc.) i zakazem picia wody na lekcji (51,7 proc.). Niestety okazuje się, że polscy uczniowie spotykają się także z poniżaniem, pomijaniem, porównywaniem do innych oraz naruszaniem nietykalności cielesnej.
"To dopiero początek badań, planujemy dotrzeć do ponad 60 000 uczniów w całej Polsce z 1500 szkół. To, co podałem to wynik bardzo ogólny. Sam jestem ciekaw, jak jest w dużych miastach, średnich i małych miejscowościach" – napisał autor badania Maciej Dębski.
2. Reakcje rodziców i nauczycieli na odpowiedzi dzieci
Wyniki badania wywołały burzę w mediach społecznościowych. Użytkownicy dzielili się swoimi wspomnieniami z czasów szkolnych, które pokrywały się z obecnymi doświadczeniami ankietowanych uczniów, problemami, z jakimi mierzą się ich dzieci oraz tym, jak poruszone kwestie wyglądają ze strony nauczycieli.
"Mój syn niedawno dostał uwagę do dziennika za to, że napił się wody z butelki na lekcji... dla mnie to było śmieszne, jak przeczytałam, ale dla niego niekoniecznie. O absurdach szkolnych można by całe poematy pisać. Od moich lat szkolnych niewiele się zmieniło, niestety..." – napisała jedna z mam.
"Czy osoba tworząca punkt trzeci widziała, co robi uczeń klas 1-3 z wyjętą z tornistra wodą lub innym piciem? Tak się składa, że wszystko oprócz picia - bawi się, gryzie, nalewa wodę do zakrętki, otwiera i zamyka, pstryka, zrywa folię z butelki" – pisze nauczycielka.
"W szkole podstawowej zakaz wypuszczania uczniów do WC (owszem, kretyński i nieludzki, bo są różne sytuacje) jest często odgórnym zarządzeniem dyrektora, któremu nauczyciel musi się podporządkować. Skąd wynika? Z zachowania procedur bezpieczeństwa. Uczeń w czasie lekcji jest pod opieką nauczyciela. Jeśli nauczyciel wypuści go do WC, a tam się coś stanie (np. uczeń zemdleje) to nauczyciel i dyrektor za to odpowiadają" - tłumaczy nauczycielka.
"Dziś poszłam szukać uczennicy w toalecie, bo się zaczęłam martwić, czy jej się coś nie stało. Wyszłam z klasy, co by było, gdyby w tym czasie komuś w klasie coś się stało ? To są schizofreniczne absurdy polskiej szkoły… na szczęście toaleta jest obok mojej sali" – napisała kolejna.
3. Relacja nauczyciel-uczeń
Wyniki badań oraz wiele sprzecznych postaw, które można było zobaczyć w komentarzach pod postem, sprawiły, że postanowiliśmy zapytać o zdanie eksperta. Psycholog dziecięca dr Anna Siudem przyznała w rozmowie z WP Parenting, że problem jest bardzo szeroki i złożony, ponieważ szkoła ma za zadanie wychowywać i uczyć. Dlatego też relacje nauczyciel-uczeń są tak bardzo ważne w całym procesie nauczania.
- Wyniki tych badań mówią o tym, że w relacjach między nauczycielami a uczniami zabrakło rzeczy najważniejszej – wzajemnej akceptacji i szacunku. Niestety nie wnoszą nic nowego, dlatego że o takich problemach mówi się co najmniej od kilkudziesięciu lat – mówi. - Dobrze by było, by ta relacja pomiędzy nauczycielem a uczniem była relacją pozytywną, opartą o więź, bliskość. Uczeń powinien czuć się akceptowany, szanowany i sprawiedliwie traktowany przez nauczyciela. To jest bardzo ważne dla prawidłowej relacji - dodaje.
Nauczyciele często wymagają szacunku i dobrego (zgodnego z normami) zachowania ze strony uczniów. Natomiast nie wszyscy przestrzegają tych samych zasad w drugą stronę, naruszają dobro ucznia, wymagając od niego rzeczy, których nie jest w stanie wykonać, spełnić. Jak tłumaczy dr Siudem jest to szczególnie wyraźne w kwestii wychodzenia do toalety, czy pozwolenia na picie wody podczas lekcji.
- W przypadku dzieci 6-10 lat aż tak zaplanować, czy kontrolować wypróżniania się nie da. Potrzeba po prostu przychodzi. Podczas przerwy dziecko może być skoncentrowane na czymś innym, co się aktualnie wokół dzieje i może nie umieć zaplanować sobie skorzystania z toalety w tym czasie. Utrudnianie realizacji potrzeb fizjologicznych ze strony nauczyciela nie powinno występować, bo jest to niezgodne z zasadami współżycia społecznego – mówi.
Dlaczego nauczyciele tak postępują?
- Jest to po pierwsze efekt systemu, w którym wymaga się od nauczycieli wyników edukacyjnych, a nie tego, jakie nauka i wychowanie daje prawdziwe efekty – zmiany zachowania dziecka, czy ukształtowania postaw – tłumaczy dr Siudem. -Tutaj faktycznie część nauczycieli funkcjonuje na zasadzie przestrzegania samych reguł, zasad i tego, co jest określone w regulaminie, czy statusie szkoły, jednocześnie nie zwracając uwagi na emocje dziecka, jego poczucie bezpieczeństwa, na to, że uczeń też zasługuje na szacunek. Niestety dochodzi do sytuacji między niektórymi uczniami a niektórymi nauczycielami, że pojawia się agresja, przemoc i manipulacja, czy szantaż, czyli wszystko to, co nie sprzyja dobrym relacjom w szkole – dodaje.
4. Wpływ szkoły na psychikę dzieci
Psycholog tłumaczy, że to, co się dzieje w szkole, wywiera ogromny wpływ na całe życie człowieka. To w szkole uczeń uczy się pracy, wysiłku, odpowiedzialności, ale otrzymuje też cały system wzmocnień – kary i nagrody. Jak postępowanie nauczycieli, o którym mowa w przytoczonych badaniach, może wpłynąć na dzieci, na ich psychikę i dalsze życie?
- Taki nadmierny stres, który towarzyszy niektórym uczniom w szkole, może spowodować traumy szkolne i zjawisko wyuczonej bezradności. Jeśli np. uczeń wkłada dużo wysiłku w naukę, a ten wysiłek nie jest nagradzany przez nauczyciela, to buduje w nim przekonanie, że jest niewystarczający i nic mu się w życiu nie powiedzie. Wtedy wchodzi w dorosłe życie z bagażem zawiedzionych nadziei i poczuciem, że niewiele może zrobić. Jeśli to poczucie pojawia się również w innych sferach życia, to pojawia się zaniżona samoocena, niskie poczucie własnej wartości, lęk przed podejmowaniem działań, osiągnięciem sukcesu – mówi dr Siudem.
Według psycholożki polski system edukacji jest nastawiony jedynie na przestrzeganie zasad, a kompletnie pomijana jest sfera emocjonalna dzieci, co może prowadzić jedynie do negatywnych efektów. Liczne badania wykazały, że uczniowie, którzy czują się bezpiecznie i lubią chodzić do szkoły, mają dobre relacje z nauczycielami. Najlepszym czynnikiem gwarantującym dobre funkcjonowanie dziecka w szkole, jest relacja z nauczycielem, który jest dla ucznia ważny, jest autorytetem, a jednocześnie dostrzega i realizuje potrzebę kontaktu z dzieckiem.
- Mam takie wrażenie, że w polskiej szkole próbuje się uczniów wtłoczyć w ramy zakazów, nakazów, norm i zasad, które oczywiście są ważne, ale jednocześnie nie pozwala im się na kreatywność, utrudnia im się posiadanie własnego zdania, opinii, próby dochodzenia do zmiany opinii w toku dyskusji, a raczej jest to odgórne traktowanie – mówi. - W związku z tym uczniowie mają ogromne poczucie niesprawiedliwości, nie mają nawet czasu na przedstawienie swojego punktu widzenia. Takie niewłaściwe funkcjonowanie szkoły może doprowadzić do nerwicy, czyli fobii szkolnej, którą znamy dosyć dobrze – niechęć dzieci do chodzenia do szkoły i somatyzacja objawów - dodaje.
Jak wesprzeć dziecko, które boi się chodzić do szkoły ze względu np. na nierówne traktowanie ze strony nauczyciela?
- Szkoła jest jedną ze sfer życia. Należy pokazać i umożliwić realizację ważnych dla dziecka celów w innych sferach. Nie tylko w zakresie edukacji, ale w relacjach rodzinnych, żeby mogło poczuć się bezpiecznie, w relacjach z rówieśnikami, żeby mogło doświadczać sukcesów i tam sobie dobrze radzić. Na pozytywne wzmacnianie poczucia własnej wartości wpływają również różne aktywności poza nauką szkolną tj. hobby, zainteresowania i osiąganie sukcesów na tym polu – mówi.
Psycholog zaznacza, że bardzo istotną kwestią, o której należy pamiętać, jest to, że zasoby poznawcze tj. uczenie się, można nadrobić w późniejszym życiu. Jednak to relacje międzyludzkie są najważniejsze, a jeśli dziecko zostanie skrzywdzone, zostanie to w nim na całe późniejsze życie. Dlatego też tak ważne jest, by pracować nad dobrymi relacjami nie tylko w szkole, ale również w innych sferach życia dziecka. Z kolei to czy system nauczania w Polsce jest szkodliwy, czy nie, każdy, kto się z nim zetknął, jest w stanie samodzielnie ocenić.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Polecane
- "Niektóre matki pytają, czy był na dłużej w toalecie..." Jakie zachowania rodziców najbardziej irytują nauczycielki w przedszkolu?
- - Nie chcemy "deformy" edukacji! - protestują nauczyciele i rodzice
- "Przypomina mi to polowanie na czarownice". Nauczycielka historii mówi głośno, co myśli o Przemysławie Czarnku, nowym ministrze edukacji