Trwa ładowanie...

Emocje dziecka

Avatar placeholder
13.10.2020 15:18
Emocje dziecka
Emocje dziecka (123rf)

Kiedy po raz kolejny próbowałam załagodzić atak histerii mojego syna, uznałam, że już tak dłużej nie mogę i że idealną matką byłam, zanim urodziłam swoje dzieci. Wtedy wszystko wydawało się proste i na wszystko mogłam znaleźć sposób. Życie napisało inny scenariusz. Mój Anioł okazał się nie lada buntownikiem, do którego kompletnie nie mogę trafić. Zdecydowałam wówczas, że stanowczo potrzebuję pomocy, bo moja intuicja ewidentnie nie sprawdza się na tej płaszczyźnie, a lewitować dłużej nie mam siły.

1. Jak pomóc dzieciom, by radziły sobie z własnymi uczuciami?

Główny i najważniejszy punkt to nauka słuchania dziecka. Trzeba wychwycić najmniejsze emocje i wyłapać z rozmowy każdy najmniejszy szczegół. Szczegół ten, dla nas banalny, dla dziecka może być czymś bardzo ważnym.

Kolejną ważną kwestią jest akceptacja jego uczuć. Kiedy do nas mówi, nie zostawiajmy tego bez komentarza. Każde: „rozumiem”, „Och”, „Uhhh” czy „mmm” może być kluczem do sukcesu.

Określaj uczucia dziecka. Nazywaj je . Wielu rodziców boi się, że rozmawiając z dzieckiem o jego uczuciach, mogą jeszcze pogorszyć sprawę. Prawda jest inna. Z doświadczenia wiem, że dziecko słysząc słowa o tym, czego doświadczyło, jest szczęśliwe i zadowolone. Często również wyraża swoje głębokie odczucia, a czasem próbuje znaleźć rozwiązania problemów.

Zobacz film: "W jaki sposób zmienia się zachowanie dziecka od drugiego roku życia?"

Kolejnym, ostatnim punktem jest zamiana pragnień dziecka w fantazję. W moim domu sposób ten potrafi zdziałać cuda i największy konflikt zamienić w interesującą i bajkową zabawę. Zapytacie, co może być bajkowego w sytuacji, gdy dziecko płacze, wręcz wpada w histerię, gdy zabraknie w domu ulubionych płatków zbożowych?

Może dam przykład:
Zbliża się czas kolacji. Robię dzieciom kanapki. Nagle mój 5 latek zaczyna płakać, mówiąc, że nie chce kanapki, chce swoje płatki miodowe z mlekiem. Tego feralnego dnia najzwyczajniej w świecie ich zabrakło. Mówię o tym dziecku. Zaczyna się płacz, histeria. Nagle powiedziałam coś, co odwróciło bieg sprawy o 180 stopni.

Siadłam na krześle i powiedziałam rozmarzonym głosem: „Ehh, synku, gdybym tylko mogła być wróżką i miała czarodziejską różdżkę wyczarowałabym Ci nawet trzy miski takich płatków. Tak bardzo żałuję, że nią nie jestem.” Synek wtedy zamilkł. Spojrzał na mnie rozmarzonym wzrokiem i mówi: a gdybym ja miał czarodziejską różdżkę to wyczarowałbym sobie fajną zabawkę.

Rozmawialiśmy jedząc te nieszczęsne, jeszcze przed pięcioma minutami - kanapki. Każdy z nas przekomarzał się, co jeszcze mógłby wyczarować, gdy miał taki czarodziejski przedmiot.

Sytuacja banalna z pozoru, jednak wcześniej skończyłaby się awanturą i pewnie karą. Dzięki takiej metodzie udało mi się ją załagodzić i w ciągu kilku minut pozbyć się stresowej sytuacji. Pamiętajmy, że oprócz tych czterech ważnych zagadnień, które mogą okazać się kluczem do rozwiązywania problemów w naszym domu, równie ważne jest nasze nastawienie.

Rozmawiajmy z dzieckiem w sposób otwarty i naturalny. Niech dziecko czuje, że to, co robimy, mówimy jest szczere i prawdziwe. Jeśli będziemy pewne rzeczy robić sztucznie i bez zaangażowania emocjonalnego, dziecko posądzi nas o nieszczerość. Grunt to działanie, które trafi do serduszka naszego Małego buntownika.

Anna Liszewska

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze