Zamiast rodzić, "dają w szyję". Jarosław Kaczyński podsumował młode Polki
Jarosław Kaczyński, przywódca partii PIS, znany jest ze stawiania kontrowersyjnych tez. Tym razem, nie przebierając w słowach, obwinił kobiety za niż demograficzny w Polsce. Postawił tezę, że są bardziej podatne na uzależnienie od alkoholu i piją tyle samo, co ich rówieśnicy.
1. "Dzieci nie będzie"
- I tutaj trzeba też powiedzieć więcej też i trochę otwarcie pewnych rzeczy gorzkich. Jeżeli się utrzyma taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie – mówił Jarosław Kaczyński 5 listopada, podczas spotkania z mieszkańcami Ełku.
Odrzuca też tezę na temat przyczyn ekonomicznych niskiej dzietności w Polsce, jako przykład podając "zamożną" Warszawę, w której poziom jest "najmniej dzieci w Polsce".
Dodaje, że to kobiety częściej wpadają w alkoholizm, bo im wystarczą dwa lata wzmożonej konsumpcji alkoholu, podczas gdy mężczyzna "musi pić nadmiernie przeciętnie 20 lat", żeby wpaść w szpony nałogu.
Swoje rozważania głowa partii PiS podsumowuje krótko.
- Nie jestem zwolennikiem bardzo wczesnego macierzyństwa, kobieta też musi dojrzeć do bycia dobrą matką. Ale jak do 25. roku życia daje w szyję... - podsumował Kaczyński.
Słowa prezesa partii rządzącej wywołały burzę wśród jego politycznych oponentów. W mediach społecznościowych padł komentarz m.in. ze strony Romana Giertycha. Polityk nazwał Kaczyńskiego "bezczelnym, chamskim typem", który "obraża polskie kobiety", jak i Donalda Tuska.
"Kaczyński stwierdził dziś, że Polki za mało rodzą, bo za dużo piją (...)" - skomentował na Twitterze.
Czy na pewno to alkohol, a nie galopująca inflacja czy surowe prawo antyaborcyjne w Polsce stoi za odkładaniem decyzji o macierzyństwie przez Polki?
2. Kto łatwiej wpada w szpony nałogu?
W świetle słów Kaczyńskiego Polki piją tyle samo, co płeć męska i szybciej stają się alkoholiczkami. W rzeczywistości jednak jest to duże uproszczenie. Na uzależnienie wpływ mają czynniki psychologiczne, społeczne oraz fizyczne. I rzeczywiście, u kobiet do uzależnienia może dojść szybciej z uwagi na udowodnione naukowo szybsze wchłanianie i gorsze metabolizowanie alkoholu.
- Powodem jest mniejsza zawartość wody w organizmie kobiet, mniejsza niż u mężczyzn aktywność enzymów metabolizujących alkohol w żołądku oraz większa ilość estrogenów, zwiększających intensywność wchłaniania alkoholu. Te wszystkie czynniki fizyczne powodują, że nawet pijąc mniej alkoholu od mężczyzn, kobiety są bardziej narażone na negatywne skutki picia, zarówno zdrowotne, jak i psychologiczne oraz społeczne – wyjaśniał w rozmowie z PAP dr Adam Kłodecki, specjalista ds. uzależnień.
Jednocześnie badania wskazują, że to panie są bardziej świadome problemu i łatwiej przychodzi im walka z nałogiem.
Niektóre badania wskazują, że na pewne nałogi faktycznie bardziej może być narażona konkretna płeć. Jednak to panowie mają większą tendencję do uzależnienia się od hazardu, pornografii oraz alkoholu, za to kobiety częściej narażone są na zakupoholizm, uzależnienie od leków czy na zaburzenia odżywiania, np. związane z zajadaniem emocji.
Nie jest również prawdą, jakoby kobiety piły tyle samo, ile mężczyźni w Polsce. Jasno na to wskazują dane Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) z 2020 roku.
"(...) przy czym różnica ta jest głównie związana z częstszym piciem przez mężczyzn piwa (średnio 98 dni w roku dla mężczyzn i 22 dni w roku dla kobiet). Kobiety piją istotnie częściej wino niż mężczyźni, a mężczyźni piją istotnie częściej napoje spirytusowe (różnice te są jednak niewielkie)" – czytamy w raporcie.
Wynika z niego również, że kobiety wypijają w ciągu roku niemal czterokrotnie mniej czystego alkoholu niż mężczyźni (średnia dla kobiet to 2,2 litra, a dla mężczyzn – 8,1 litra).
Karolina Rozmus, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
