Trwa ładowanie...

Warszawa: Opiekunka znęcała się nad dziećmi w przedszkolu

 Anna Krzpiet
19.01.2017 13:53
Przemoc wobec dzieci w przedszkolu w Warszawie
Przemoc wobec dzieci w przedszkolu w Warszawie (123rf)

W jednym z przedszkoli na warszawskim Ursynowie doszło do znęcania się nad dziećmi przez opiekunkę.

1. Wieloletnie doświadczenie

Wszystko wyszło na jaw, kiedy inna opiekunka przedszkola postanowiła anonimowo skontaktować się z rodzicami dzieci. Zasugerowała rodzicom, by przyglądali się swoim dzieciom. Wtedy zaczęli dostrzegać niepojące fakty. Niektóre dzieci uciekały na widok opiekunki, inne zaczynały płakać, niektóre się chowały.

Pani Krystyna W. to opiekunka w przedszkolu, która posiada kilkunastoletnie doświadczenie, jako pedagog. Jednak już dwa lata temu były zgłaszane skargi na kobietę. Skończyło się jedynie na upomnieniu, a pani Krystyna na jakiś czas zrobiła sobie przerwę w pracy.

Największy problem wśród gimnazjalistów to przemoc słowna, nie fizyczna
Największy problem wśród gimnazjalistów to przemoc słowna, nie fizyczna

Badania IQS przeprowadzone w polskich gimnazjach pokazały, że z przemocą słowną spotkało się aż 81 procent

zobacz galerię
Zobacz film: "Jak zaaranżować pokój dla niemowlaka?"

Dyrektor przedszkola Anna Zabielska, gdy tylko została poinformowana o niepokojących sytuacjach natychmiast powiadomiła rzecznika dyscyplinarnego i policję. Obecnie przedszkolanka została zawieszona w pracy, a policja przesłuchuje rodziców, jak i personel przedszkola. Wszyscy boją się, że sprawa zostanie umorzona i odbije się na ich dzieciach. Rodzice w przedszkolu już się podzielili. Nie wszyscy wierzą w winę przedszkolanki. Radna dzielnicy Ursynów mówi, że pani Krystyna już dawno powinna być na emeryturze.

2. Przemoc w przedszkolu

Podobno wobec przedszkolaków Krystyna W. stosowała przemoc psychiczną jak i fizyczną. Najprawdopodobniej kobieta biła dzieci, krzyczała na nie, przyduszała i rzucała w nie krzesełkami. Jedna z dziewczynek opisywała, że pani Krystyna jej nie biła, a tylko raz zrzuciła ją z leżaka.

Z relacji dzieci, a także po rozmowach z dyrekcją i rodzicami wynika, że ofiarami przemocy było aż 21 dzieci. Stołeczne Biuro Edukacji zapewnia zaś, że sprawa zostanie dokładnie prześledzona i wyjaśniona. Sytuacje te nie były jednorazowymi wydarzeniami w przedszkolu, jednak urzędnicy nie mają żadnych zastrzeżeń do działania dyrekcji i reszty personelu. Policja szuka świadków zdarzenia i prosi o kontakt wszystkich rodziców, którzy zetknęli się z tą sprawą.

To musisz wiedzieć:

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze