Też to widzisz? "Na zdjęciu, które udostępniam, jest poważne ostrzeżenie"
Śpiące dzieci są urocze, ale czasem podczas snu ciało dziecka wysyła pewne sygnały, których nie wolno lekceważyć. Melody Yazdani, mama ośmioletniego chłopca, jest tego najlepszym przykładem. Kobieta apeluje do innych rodziców, by zwrócili uwagę na jeden istotny szczegół.
1. Napady złości u dziecka
Mama 8-letniego Kiana postanowiła podzielić się swoim doświadczeniem z innymi rodzicami, ponieważ uważa, że ta informacja może okazać się bardzo przydatna.
"Do wszystkich rodziców. Jeśli masz dziecko, powiem ci coś, o czym prawdopodobnie nigdy nie słyszałeś. I proszę, powiedz o tym innym. Na zdjęciu, które udostępniam, jest poważne ostrzeżenie. Widzisz tę czerwoną flagę?" - zapytała rodziców, pokazując jednocześnie w mediach społecznościowych zdjęcie śpiącego syna.
Okazało się, że w pewnym momencie mały Kiam z grzecznego chłopca zamienił się w małego awanturnika. Zaczął sprawiać problemy wychowawcze, popychał rówieśników i miał problemy z kontrolowaniem emocji. Nauczyciele zaczęli pisać na niego skargi, ale w domu nie było lepiej.
"Każdego ranka Kian miał napady złości i to jeszcze zanim wstaliśmy z łóżek. Bicie, rzucanie przedmiotami i krzyki. Tak było codziennie, już od 5 rano" - wspomina mama. W końcu zaprowadziła syna do specjalisty zdrowia psychicznego, który diagnozował dziecko pod kątem ADHD. Kian rozpoczął terapię.
2. ADHD a zaburzenia snu
W międzyczasie mama zagłębiała się w tematykę dotyczącą problemów jej dziecka. Czytając kolejny artykuł o ADHD dowiedziała się, że zespół nadpobudliwości psychoruchowej może być związany z zaburzeniami oddychania u dziecka. Wtedy dostrzegła sposób, w jaki oddycha jej syn. Okazało się, że Kian podczas snu bardzo często miał otwartą buzię. Choć wygląda to niewinnie i uroczo, to tak naprawdę jest sygnałem ostrzegawczym. "Dzieci nie powinny oddychać przez usta!" - ostrzega mama.
"Kiedy dziecko oddycha przez usta, jego mózg (i ciało) nie otrzymuje wystarczającej ilości tlenu. Nocą mniejsza ilość tlenu powoduje gorszą jakość snu, co sprawia, że mózg nie odpoczywa w wystarczającym stopniu" - dodaje.
Ciekawe jest to, że permanentny brak snu oraz zespół nadpobudliwości psychoruchowej mogą dawać zbliżone objawy. Melody zaczęła więc diagnozować syna w tym kierunku. Badania dały odpowiedź – chłopczyk cierpiał na stan zapalny zatok i bezdech senny.
"Podczas pierwszego badania miał dokładnie zero minut snu REM, a nasycenie krwi tlenem było naprawdę niskie – tylko 80 proc., jego zatoki były w 90 proc. niedrożne" - informuje Melody.
Lekarze zlecili usunięcie migdałków u chłopca, a zabieg ten doprowadził do ogromnych zmian w zachowaniu dziecka. Dotychczas występujące napady złości odeszły w niepamięć.
"Właśnie dlatego postanowiłam się podzielić swoim doświadczeniem, bo nikt, przez 12 lat mojego rodzicielstwa, nigdy mi o tym nie powiedział. Objawy były widoczne jak na dłoni, a ja nie miałam o tym pojęcia" - tłumaczy mama.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl