Taksówka z fotelikiem samochodowym? Zapomnij!
Zdecydowana większość rodziców wie, jak ważne jest przewożenie dziecka w odpowiednim foteliku. Są jednak sytuacje, w których skorzystać musimy z taksówki. I wówczas sztuką jest znaleźć samochód wyposażony w odpowiednie siedzisko.
W świetle prawa w Polsce dzieci muszą podróżować w foteliku. Reguluje to ustawa Prawo o Ruchu Drogowym, gdzie czytamy: "w pojeździe samochodowym wyposażonym w pasy bezpieczeństwa dziecko w wieku do 12 lat, nieprzekraczające 150 cm wzrostu, przewozi się w foteliku ochronnym lub innym urządzeniu do przewożenia dzieci, odpowiadającym wadze i wzrostowi dziecka oraz właściwym warunkom technicznym”.
W kolejnym punkcie zaznaczono jednak, że przepis ten nie dotyczy przewozu dziecka taksówką, pojazdem policji, straży granicznej lub straży miejskiej (gminnej). A co z bezpieczeństwem dzieci?
Przeczytaj również:
- 7 prostych sposobów na wzmocnienie odporności - znasz je wszystkie?
- Cierpi na nią co piąta kobieta i co dziesiąty mężczyzna - jeden składnik decyduje o skuteczności terapii
- Jedna z najczęściej diagnozowanych chorób skóry u dzieci - jak zmienia życie?
- Choroba szybko się rozprzestrzenia. Dotrze do Polski?
- Poród to dla nich trauma. Mają koszmary, zaburzenia seksualne, żony już ich nie podniecają
1. W granicach prawa
Niektórzy rodzice nie wyobrażają sobie podróży z dzieckiem, które nie siedzi w foteliku. Jeśli ma się własny samochód, nie ma problemu. Co jednak w sytuacji, gdy jesteśmy zmuszeni skorzystać z taksówki?
– Kiedyś musiałam jechać z córką do lekarza, a pech chciał, że mój samochód stał u mechanika. Zadzwoniłam po taksówkę. W czasie rozmowy powiedziałam, że będę jechać z dwuletnim dzieckiem i prosiłabym o to, by kierowca miał na wyposażeniu fotelik. Dowiedziałam się jednak, że to niemożliwe. Zapewniono mnie jednak, że prawo im na to pozwala. Mi jednak nie o przepisy chodzi, a o bezpieczeństwo – mówi Dominika z Bydgoszczy.
Zamówienie taksówki, która ma na wyposażeniu fotelik samochodowy, jest bardzo trudne. – Nie mamy takiego obowiązku. Jeśli jednak klient chciałby przewieźć dziecko we własnym foteliku, nie robimy żadnych przeszkód – usłyszałam od pracownika M1 Taxi z Poznania. Podobnie praktykuje się w wielu korporacjach na terenie całej Polski.
Taksówkarze sugerują, że brak fotelika na wyposażeniu auta nie jest ich złą wolą.
– Występują one w wielu różnych rozmiarach. Gdzieś trzeba by było je przewozić, a gdzie miejsce na bagaże? O wiele łatwiej jest z podstawkami dla starszych dzieci. Zachęcamy kierowców, by mieli je na wyposażeniu swoich samochodów i większość z nich je zakupiło – mówi Anna Bober z City Taxi w Szczecinie.
2. Taksówka inna niż wszystkie
W Łodzi od trzech lat funkcjonuje Bobas Taxi. Firma powstała z myślą o najmłodszych pasażerach. Jej właścicielem jest Marcin Urbanek. – Na początku myślałem, że to będzie strzał w dziesiątkę. Sam jestem ojcem, wiem więc, jak ważne jest bezpieczeństwo dzieci. Kupiłem samochód i certyfikowane foteliki wyposażone w system mocowania ISOFIX. Niestety, obciążenia fiskalne dla małych firm są tak duże, że coraz częściej zastanawiam się, czy to ma sens – mówi.
Marcin Urbanek przekonuje, że rozumie taksówkarzy. Przewożenie fotelika przysparza kłopotów. – Trzeba go odpowiednio zapiąć, następnie zdemontować. Samochód musi być odpowiednio duży, bo oprócz siedzisk, często przewożę też wózki i bagaże. Dzieci to ponadto wymagający klienci. Czasem trzeba na nich nieco dłużej poczekać, ale są przy tym bardzo sympatyczni i radośni, a to wszystko rekompensuje – mówi właściciel Bobas Taxi.
Świadomość ludzi na temat bezpiecznego przewożenia dzieci w samochodach powoli rośnie. Coraz częściej kupujemy foteliki z certyfikatami i atestami.
– Ostatecznie nie zdecydowałam się na podróż taksówką w sytuacji, w której miałam przewozić dziecko na kolanach. Nie chciałam ryzykować – podsumowuje Dominika.