Studentka udowadnia, co potrafi mleko matki
Vicky Greene jest studentką nauk przyrodniczych. W ramach przygotowań projektu badawczego na lekcje mikrobiologii wykonała eksperyment, którego celem było zbadanie, czy mleko kobiece poradzi sobie z bakteriami.
Studentka do szalek Petriego zakropliła mleko dwóch mam. Jedna z nich karmiła 15-miesięczne dziecko, druga – trzylatka. W obu przypadkach mleko zahamowało rozwój bakterii. To dowód na to, że pokarm kobiecy nie traci z czasem swoich właściwości. A to właśnie słyszą niektóre mamy, którym zaleca się zakończenie karmienia piersią w okolicy pierwszych urodzin dziecka. Dowiadują się wówczas, że z piersi płynie już sama woda.
By przeprowadzić eksperyment, kobieta użyła bakterię powszechnie występująca w środowisku. M. Luteus, bo o niej mowa, to mikroorganizm wchodzący w skład naturalnej flory bakteryjnej skóry człowieka. Znaleźć go można również w wodzie i powietrzu. O ile dla zdrowych ludzi nie stanowi zagrożenia, o tyle w przypadku małych dzieci i osób z obniżoną odpornością może doprowadzić do rozwoju poważnych chorób.
Naturalny pokarm zahamował również namnażanie się bakterii E. coli oraz gronkowca złocistego opornego na metycylinę.
1. „Przyszłość jest jasna, przyszłość to karmienie piersią”
Vicky Greene ma troje dzieci, z których jedno nadal jest karmione piersią. Nic zatem dziwnego, że na wynik eksperymentu zareagowała z wielkim entuzjazmem. Podzieliła się nim na portalu społecznościowym. Jej post był udostępniany i komentowany tysiące razy.
To nie pierwszy przypadek próby zbadania właściwości kobiecego pokarmu przez matkę. Kilka tygodni wcześniej podobny test przeprowadziła 27-letnia Jansen Howard. Zaciekawiła ją informacja, że w chwili choroby dziecka kobiecy pokarm zmienia swój skład i dostosowuje się do aktualnych potrzeb małego człowieka.
Kobieta nagrała krótki film, na którym widać mnóstwo „baniek” mieniących się różnymi kolorami. To potwierdza znany od dawna fakt, iż mleko matki pełne jest przeciwciał, komórek odpornościowych i składników niezbędnych do walki z infekcją i wzmocnienia układu immunologicznego.
O właściwościach kobiecego pokarmu mówi się w ostatnim czasie bardzo dużo. Idea karmienia piersią staje się coraz bardziej popularna, a kampanie do tego zachęcające coraz powszechniejsze. Nadal jednak wokół tego tematu funkcjonuje wiele mitów i stereotypów, które daje się czasem usłyszeć od pracowników służby zdrowia.
– Położna, która odwiedziła mnie po porodzie stwierdziła, że mój syn jest głodny i dlatego zdarza mu się płakać. A miałam piersi pełne mleka! Kazała iść do apteki i kupić mleko modyfikowane. Po jej wyjściu zadzwoniłam do doradcy laktacyjnego i kobieta uspokoiła mnie, że skoro syn przybiera na wadze i prawidłowo się wypróżnia, wszystko jest dobrze. Karmiłam piersią przez ponad dwa lata – wspomina Monika z Bydgoszczy.
O właściwości kobiecego pokarmu można pisać dużo. Istnieje wiele badań, których wyniki sugerują, iż kobiecy pokarm chroni dzieci przez infekcjami, a przebieg chorób jest mniej intensywny.
W grupie dzieci karmionych naturalnie znacząco zmniejsza się ryzyko wystąpienia zespołu nagłego zgonu niemowlęcia (SIDS). Z kolei dla wcześniaków kobiecy pokarm stanowi najbezpieczniejszą substancję odżywczą.