Sesja zdjęciowa kobiety w ciąży. Jej brzuch pokrywa 20 tys. pszczół
Ta kobieta wywołała prawdziwą burzę w sieci. 32-latka jest pszczelarką. W 24 ulach, którymi się zajmuje, znajduje się ponad milion pszczół. Emily nie boi się owadów. Właśnie dlatego postanowiła stworzyć nietypową brzuszkową sesję.
1. Miłość do pszczół i dzieci
Pszczelarka właśnie spodziewa się kolejnego potomka. Jak sama mówi, zawsze pragnęła oryginalnej sesji zdjęciowej. Na fotkach połączyła więc swoje dwie miłości – do jeszcze nienarodzonego dziecka i pszczół. Efekty powalają.
"Wielu ludzi uważa, że oszalałam. Ale ja naprawdę czuję się bardzo swobodnie z pszczołami. Nigdy się ich nie bałam" - dodaje Emily. Kobieta w swoim życiu została ugryziona 350 razy.
Emily została poproszona o usunięcie gniazda pszczół z drzewa na pobliskiej posesji. Stwierdziła więc, że to idealny moment na zrobienie oryginalnych zdjęć. Przed sesją nakarmiła pszczoły cukrem. W ten sposób upewniła się, że będą odpowiednio najedzone i jej nie ugryzą.
Podczas sesji zdjęciowej miała na sobie długą sukienkę, która zakrywała jej brzuch i nogi. "Wiedziałam więc, że jestem w pełni bezpieczna" - tłumaczy kobieta.
Potem Emily odszukała i włożyła królową pszczół do klatki, którą następnie zawiązała na gałęzi na wybranym drzewie. Jest większa od innych, więc bardzo łatwo było ją zidentyfikować.
Kobieta wzięła królową pszczół w swoje dłonie. Następnie potrząsnęła gniazdem, a wszystkie pszczoły poleciały za nią. 20 tys. pszczół obsiadło brzuch pszczelarki. "Były bardzo ciepłe. Czułam się prawie tak, jak gdyby po moim ciele chodził słodki kociak. Byłam spokojna, chociaż pszczoły ugryzły mnie trzy razy" - dodaje Emily.
Kobieta podczas sesji zdjęciowej została ugryziona w pośladek, ramię i w usta. "Zdjęcia były tego warte. Kocham je!" - mówi pszczelarka. Przy Emily cały czas był mąż, który również interesuje się życiem pszczół. Para ma już trójkę dzieci: dziesięcioletnią Cadyn, trzyletnią Madelynn oraz rocznego Westyna.
Pasję do pszczelarstwa 32-latka odziedziczyła po swoim ojcu. Gdy otrzymała swoje pierwsze ule, nie wiedziała nic o pszczołach. Nie lubiła jednak swojej dotychczasowej pracy, więc postanowiła sprzedawać miód. Teraz to główne źródło ich dochodów.
"Mam trójkę dzieci, ale przeżyłam też w swoim życiu trzy poronienia. Te zdjęcia są dla nich hołdem. Pszczoły to symbol życia i śmierci. Poprzez fotki chciałam też przekazać innym, że te stworzenia są bardzo łagodne" - komentuje Emily.
Sesja wywołała spore poruszenie w internecie. Podoba wam się?