Trwa ładowanie...

Niezwykła sesja w hołdzie dla zmarłej córki

 Magdalena Bury
09.08.2016 10:29
Niezwykła sesja w hołdzie dla zmarłej córki
Niezwykła sesja w hołdzie dla zmarłej córki (Facebook)

Fotograf Ashley Maisonet od trzech lat tworzy ciążowe sesje zdjęciowe, jednak współpracę z tym małżeństwem zapamięta na długo. Przyszła mama chciała bowiem nie tylko pamiątki z czasu ciąży. Zdjęciami chciała uczcić pamięć zmarłej kilka lat temu córeczki. Ta historia daje nadzieję, że po burzy zawsze przychodzi słońce.

1. Tęczowa sesja

Tematem przewodnim sesji była tęcza, ponieważ kolejne dziecko rodzące się po wcześniejszej stracie nazywane jest często „tęczowym”. Zdjęcia ukazują nadzieję, która na nowo narodziła się po bolesnych przeżyciach kobiety.

- O byciu matką marzyłam całe życie. Strata mojej córeczki Harlow była bardzo traumatycznym wydarzeniem. Starałam się wyleczyć ból wieloma sposobami - mówi Bella, bohaterka sesji zdjęciowej.

Kobieta podzieliła się historią śmierci swojego dziecka na blogu. W szóstym miesiącu jej pierwszej ciąży zdiagnozowano u dziecka zespół Pottera – stan, w którym nerki nie rozwijają się prawidłowo. Dzieci cierpiące na to schorzenie najczęściej rodzą się martwe lub umierają kilka godzin po narodzinach.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

Mimo wszystko, Anderson zdecydowała się donosić ciążę. Nie była w stanie dokonać aborcji.

  • Noszenie córki pod sercem, wiedząc, że i tak umrze po porodzie, to najgorsze doświadczenie, jakie przeżyłam w swoim życiu. Ten stan mnie zmienił – dowiedziałam się wielu rzeczy o sobie, o duchowości i o wdzięczności - dodaje Bella.

Harlow urodziła się 17 stycznia 2012 roku i zmarła wkrótce po porodzie. Anderson spędziła z córeczką tylko godzinę. - Tuliłam ją w swoich ramionach i całowałam. Trzymanie swojego dziecka w ramionach naprawdę przemienia - wspomina kobieta.

Cztery lata po śmierci Harlow, Anderson ponownie zaszła w ciążę. 29 lipca 2016 roku parze urodził się synek – Skyler Rose. Kiedy była w ciąży, dowiedziała się od przyjaciela, że dziecko, narodzone po stracie wcześniejszego, nazywane jest często „tęczowym”. Małżeństwo wpadło więc na pomysł tej niezwykłej sesji.

Facebook
Facebook

2. W hołdzie dla córeczki

Para do zdjęć dodała wzruszający opis: „Tęczowe dziecko to takie, które rodzi się jako kolejne po poronieniu, narodzinach martwego dziecka lub innej stracie. W prawdziwym świecie, piękna i jasna tęcza pojawia się po burzy i przynosi nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Tęczę najbardziej doceniają ci, którzy wcześniej doświadczyli burzy.”

Fotografka nigdy wcześniej nie słyszała tego określenia, więc zdjęcia były również i dla niej czymś niesamowitym i nowym.

- Jestem przekonana, że w głowie Belli kłębiło się milion myśli. Patrzyła na swój brzuch i pomalowane farbą ręce... To na pewno przypominało jej piękną, małą córeczkę - mówi artystka.

3. Reakcje innych rodziców

Zdjęcia z sesji opublikowano na portalu społecznościowym Facebook. Na wzruszającą historię zareagowano ponad 33 tys. razy, a 18 tys. osób przesłało link dalej. Komentarze pod postem pokazują także, że za „swoim tęczowym dzieckiem” tęskni wielu rodziców. Na całym świecie rodzice każdego dnia zmagają się z poronieniami i narodzinami martwych dzieci.

Fotografka nie słyszała wcześniej o tego rodzaju pożegnaniach swoich dzieci. Teraz ma nadzieję, że swoimi zdjęciami pomoże innym osobom, które również straciły swoje mały anioły.

  • Chciałabym, by matki takie jak Bella, znalazły w sobie odwagę do uśmiechu i siłę do walki - dodała.
Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze