Rodzice z Łodzi są wściekli. "Urzędnikom zabrakło empatii"
Rodzice dzieci ze żłobka nr 1 w Łodzi są oburzeni: w związku z budową tunelu średnicowego placówka zostanie czasowo zamknięta, a maluchy mają być rozesłane do innych. - Pomysł zupełnie od czapy - komentuje w rozmowie z WP Parenting Igor Wiśniewski, psycholog dziecięcy. Rodzice apelują do prezydent Hanny Zdanowskiej o inne rozwiązanie. "Będziemy się starać" - uspokaja urząd miasta.
1. Rodzice z Łodzi mają kłopot
Mały Krzyś (imię zmienione na prośbę taty) początkowo bardzo źle znosił pobyt w żłobku. Długie tygodnie zajęło, zanim w pełni się zaaklimatyzował. Dziś uwielbia to miejsce, ciocie oraz inne maluchy. Nadal cierpi jednak na potężny lęk separacyjny, bardzo częsty dla maluchów w tym wieku strach przed rozłąką z pierwszoplanowymi opiekunami.
- Ciocie ze żłobka uwielbia, ale nie chce być na rękach nawet u mojej mamy, którą widzi raz na miesiąc, dwa. Po prosto boi się obcych, co jest przecież typowe dla dzieci w jego wieku. Po to są w żłobkach okresy adaptacji, żeby dziecko stopniowo przyzwycziło się do nowego miejsca i opiekunów - mówi jego tata w rozmowie z redakcją WP Parenting.
Mężczyzna dodaje, że "ugięły mu się nogi", gdy zobaczył pismo, które otrzymał w żłobku publicznym nr w Łodzi. Jak czytamy w pokazanym nam dokumencie, od listopada do grudnia w sąsiedztwie placówki trwać będą prace emitujące hałas. Jeśli okaże się on uciążliwy, przewidziana jest relokacja dzieci. Tarcza drążąca tunel ma z kolei przejść bezpośrednio pod żłobkiem w bliżej nieustalonym terminie, o którym wykonawca ma poinformować dwa miesiące wcześniej. Z tego powodu rodzice mają przepisać dzieci do innej placówki na okres "ok. dwóch tygodni".
- Nie wierzę, że to będą dwa tygodnie, bo przecież te prace już są mocno opóźnione - mówi mama dziecka, które uczęszcza do placówki.
Faktycznie, jak podał portal money.pl, termin zakończenia inwestycji przesuwano już kilka razy, a ponieważ na trasie drążenia tunelu znajduje się wiele wiekowych kamienic, można spodziewać się kolejnych wstrzymań prac maszyny, np. ze względów bezpieczeństwa. Dodajmy, że jest to inwestycja PKP Polskich Linii Kolejowych.
2. "Urzędnikom zabrakło empatii"
- Jestem wściekły. Raz, że miasto wymyśliło, że mam wysłać dziecko do innego żłobka. Dwa, że bez żadnej adaptacji synek ma iść do obcych opiekunek i grupy dzieci, bo ciocie też będą porozrzucane po różnych żłobkach. Krzyś straci do mnie zaufanie, jeśli mu coś takiego zafunduję. Urzędnikom zabrakło serca i empatii - mówi tata i pyta, czy miasto nie mogłoby wykorzystać swoich zasobów lokalowych i zorganizować tymczasowy żłobek dla dzieci z placówki nr 1, gdzie pracowałby znane maluszkom ciocie.
- Obawiam się też, jak na zmianę żłobka zareaguje moja roczna córka. Tu, gdzie uczęszcza, zna już i lubi wszystkie ciocie. Zanim do tego doszło, musiało minąć wiele tygodni wypełnionych płaczem i strachem. W nowym miejscu córeczkę czeka ponowna trauma adaptacyjna, czego ja sobie nie wyobrażam - mówi inna mama.
3. Trudna droga do żłobka
Rodzice zaczęli więc przeglądać lokalizacje innych żłobków.
- Do tej pory mieliśmy żłobek pod domem, teraz będziemy musieli kombinować. Jak się dostaniemy do placówki przy ulicy Wierzbowej, to damy sobie radę, ale jak nie, to będziemy musieli co rano stać w korkach. Nie wyobrażam sobie tego, zwłaszcza że przez prace związane z drążeniem tunelu cetrum Łodzi jest rozkopane i poruszanie się tu rano autem graniczy z cudem - dodaje jedna z mam.
- Jestem wściekła, bo miasto wywraca nam życie do góry nogami. Przy małym dziecku w domu i pracujących rodzicach to spora zmiana. Mamy taki apel, żeby zaaranżować jakiś lokal miejski na żłobek w okolicy. Potem nawet można by go przekształcić w kolejną placówkę dla mieszkańców, tym bardziej że w okolicy powstają nowe bloki i robi się coraz tłoczniej - mówi kolejna mama.
4. Psycholog: Absurdalne posunięcie
- Pomysł zupełnie od czapy - komentuje w rozmowie z WP Parenting Igor Wiśniewski, psycholog dziecięcy z Łodzi. - Dla tak maleńkich dzieci każda zmiana jest bardzo stresująca. A tu mamy dwie rewolucje: wrzucenie w nowe miejsce i powrót. Zwłaszcza że część z nich dopiero się zaadaptowała. Takie przerwy i zmiany powodują, że etap adaptacji nie może zostać domknięty, że maluszki wracają do punktu wyjścia - mówi i zwraca uwagę, że mówimy o dzieciach, które dopiero zakończyły etap bycia niemowlakiem.
Psycholog przyłącza się do apelu do prezydent Zdanowskiej.
- Bardzo dobry jest pomysł rodziców. Jeśli udałoby się zmienić tylko lokalizację, ale te kluczowe zastępcze obiekty bezpieczeństwa, czyli opiekunki i całą grupę rówieśniczą, przenieść w inne miejsce, byłbym spokojny. Ale to, co proponuje miasto, dla psychiki rocznego czy troszkę starszego dziecka to absurdalne posunięcie - dodaje ekspert.
5. Co na to miasto?
- Apelujemy do serca i sumienia prezydent Zdanowskiej. Jeśli miasto nie ma innego pomysłu, to niestety będę musiał wziąć urlop, by zająć się synem. Nie taka była umowa - mówi tata.
Redakcja WP Parenting na prośbę rodziców zwróciła się do rzecznika prasowego prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej z pytaniami. Chcieliśmy wiedzieć: czy miasto daje gwarancję, że każde z dzieci ze żłobka nr 1 znajdzie miejsce w innej placówce, czy miasto daje gwarancję, że każde dziecko znajdzie miejsce w żłobku umiejscowionym w dzielnicy Śródmieście oraz dlaczego miasto nie zorganizowało w jednym ze swoich lokali tymczasowego żłobka na czas relokacji po to, by dzieci nie musiały znaleźć się w tak stresującej sytuacji.
"Jesteśmy w stałym kontakcie z Wykonawcą tunelu. Przygotowujemy dla rodziców propozycję tymczasowej zmiany żłobka, jeżeli taka potrzeba wystąpi w związku z budową szachtu. Będziemy się starać, aby żłobki zastępcze były najkorzystniej umiejscowione dla rodziców oraz, co bardzo ważne, aby dzieci były razem z dotychczasowymi opiekunami" - czytamy w odpowiedzi na wszystkie te pytania.
Marta Słupska i Blanka Rogowska, dziennikarki Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl