Rodzic opublikował zadanie z matematyki. Odpowiedź ucznia rozbroiła internautów
Zdanie "musicie odpowiadać pod klucz" - spędza sen z powiek wielu uczniom. Jednak czasami wychodzą oni poza schemat i rozwiązują zadania w niecodzienny sposób. Tak jak autor pytania, które wywołało debatę wśród internautów.
1. Uczeń zadał niecodzienne pytanie
Na facebookowej grupie zrzeszającej dzieci i rodziców jeden z użytkowników opublikował zdjęcie zadania z zeszytu ćwiczeń do matematyki.
Z pozoru nie było ono trudne. Uczniowie musieli ułożyć pytanie do zadania i rozwiązać je.
"Konrad kupił sześć jednakowych zeszytów. Jeden zeszyt kosztował 7 zł" - czytamy.
Uczeń, którego zeszyt ćwiczeń został sfotografowany, postanowił, że nie będzie skupiał się na obliczeniach. W zamian zadał proste pytanie:
"Po co mu te zeszyty?" - napisał.
2. Debata nad oceną zadania
Pytanie wywołało poruszenie w sieci. Użytkownicy zastanawiali się, czy takie rozwiązanie powinno być oceniane.
Niektórzy docenili kreatywność dziecka i jego nieszablonowe myślenie. Jednak inni podnosili, że zadanie nie zostało wykonane. Zabrakło bowiem obliczeń:
"Zaliczyłbym częściowo. Być może uczeń sam się zablokował w swoim umyśle, gdyż nie wiedział, jak "rozwiązać" swoje pytanie",
"Bez oceny, po co wszystko oceniać? Doceniłabym kreatywność dziecka i zaproponowałabym burze mózgu - po co Konradowi te zeszyty? Po zaspokojeniu ciekawości uczeń mógłby drugi raz przyjrzeć się zadaniu",
"Tego typu zadania są bez sensu. Dziecko doskonale zna wynik, pomnożyło sobie to w głowie w ciągu 5 sekund. A zadaje pytanie, które go nurtuje, a nie takie, jakiego ktoś oczekuje" - komentowali internauci.
3. Odpowiedzi "pod klucz"
Pojawiły się również głosy, że polecenie do zadania zostało nieprawidłowo skonstruowane. Gdyby było ono bardziej precyzyjne i zawierało polecenie o wykonaniu obliczeń, uczeń wiedziałby dokładnie, jak ma ułożyć pytanie.
Niektórzy internauci zwrócili również uwagę na fakt, że obecnie oczekuje się od dzieci udzielania odpowiedzi "pod klucz", zgodnie z przyjętym schematem:
"To mi przypomniało, jak moja córka w pierwszej klasie miała ułożyć pytanie do zadania: Basia posadziła 5 róż i 3 goździki. Pytanie córki: W jakim kolorze były te kwiaty",
"Uwielbiam mózg dzieci... Staramy się wyznaczyć jakąś ścieżkę, która doprowadzi do naszej odpowiedzi, a tu BANG. Jako dorośli jesteśmy karni i grzecznie staramy się zadowolić pytającego... Dzieci patrzą na świat bardziej całościowo i całe szczęście" - komentowali.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl