Trwa ładowanie...

Przemoc to nie tylko bicie. W dobrych domach dzieje się źle

Avatar placeholder
27.09.2021 15:14
Przemoc psychiczna pozostawia skutki na całe życie
Przemoc psychiczna pozostawia skutki na całe życie (123rf.com)

Żeby mieć uprawnienia do wykonywania określonych zawodów, trzeba kończyć szkoły, zdawać egzaminy. Żeby zostać rodzicem, nie trzeba nikomu udowadniać swoich kompetencji. Dopóki nie dojdzie do drastycznych zaniedbań lub dziecko się nie poskarży, nikt nie kontroluje właściwie tego, co dzieje się w czterech ścianach. Przemoc natomiast to nie tylko bicie, ma różne, niekiedy głęboko skrywane oblicza.

spis treści

1. Przemoc psychiczna

Ofiary, nawet dorosłe, a dzieci w szczególności, będąc w pełni zależne od oprawców, od najwcześniejszych lat uczone ukrywania złych doświadczeń lub nawet nieświadome, że to, czego doświadczają to przemoc, nie umieją się skarżyć, niekiedy nie mają też do kogo się zwrócić.

Przemoc psychiczna dotyczy nie tylko relacji rodzic-dziecko. Może pojawiać się później w związkach, w pracy, w relacjach towarzyskich. Niektóre formy przemocy są trudne do rozpoznania, zawoalowane, ukrywane pod pozorami troski. Zdarzają się w pozornie dobrych domach i teoretycznie udanych związkach. W dorosłym życiu zwykle bywa pokłosiem wcześniejszych doświadczeń.

- Mój, na szczęście już były partner, był dokładnie taki, jak moi rodzice – przyznaje Agnieszka ze smutkiem.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

Ma 37 lat, nie jest w związku, nie ma dzieci. Po toksycznej relacji boi się zbliżać do mężczyzn, ale już ma świadomość przyczyn swoich zachowań:

- Najpierw chcę uporządkować siebie, potem zbudować relację z partnerem - deklaruje. - Więc co takiego działo się w moim domu? Bezustanna krytyka. Zdaniem matki zawsze źle wyglądałam, byłam brzydka, za chuda albo za gruba, źle ubrana, okropnie uczesana. Matka mówiła, że jestem ohydna, paskudna, obleśna. Ojciec krytykował każdą gorszą ocenę, ciągle powtarzał, że z moim intelektem w wieku 30 lat powinnam mieć już 2 doktoraty, znać 5 języków. A ja skończyłam szkołę średnią nie bez trudu, na studiach, oczywiście wybranych przez tatę, też nie byłam orłem.

Agnieszka zawsze była nieśmiała, wycofana, nie miała znajomych.

- To oczywiście był dla matki kolejny argument, że jestem beznadziejna. Krzyczała na mnie, cytuję: ”Nawet pies z kulawą nogą się tobą nie interesuje”.

Gdy Agnieszka miała ponad 30 lat, spotkała Piotra.

- Zachwyciłam się nim, tym, że w ogóle zwrócił na mnie uwagę.

Szybko zamieszkali razem, Agnieszka marzyła o ślubie i dzieciach.

- Wszystko jego zdaniem robiłam źle, nawet herbatę źle zalewałam, źle chleb kroiłam, źle układałam rzeczy w lodówce. Porządek, który robiłam, on nazywał "syfem". Pościelone przeze mnie łóżko - "rozwalonym barłogiem". Zamiast powiedzieć mu, żeby spadał, ja się starałam bardziej i bardziej. On traktował mnie jednak coraz gorzej.

Agnieszce otworzył oczy dopiero fakt, że odkryła jego zdradę.

- Nagle jakbym wytrzeźwiała. Wyrzuciłam jego rzeczy, urwałam kontakt. Teraz pracuję nad sobą. Do rodziców w tym roku nie wybieram się nawet na święta. To przez nich to wszystko.

Zobacz też: Kangurowanie dzieci wpływa na ich dorosłe życie

Przemoc psychiczna doświadczana w dzieciństwie powoduje konsekwencje na całe życie
Przemoc psychiczna doświadczana w dzieciństwie powoduje konsekwencje na całe życie (123rf.com)

2. Syndrom sztokholmski

Matka i ojciec Agaty znęcali się nad nią od zawsze. Wyzywali, krzyczeli, poniżali, nazywali idiotką, debilem. Matka na przemian ignorowała i stosowała nadkontrolę, ojciec dyrygował, co i jak ma zrobić, a potem zawsze mówił, że wszystko robi źle. Agata była kłębkiem nerwów, zdarzało jej się płakać w szkole. Nauczyciele stwierdzili, że jest histeryczką i poinformowali o fakcie... rodziców, którzy, nad przynoszącą ”wstyd” córką, zaczęli się pastwić jeszcze bardziej. Agata zaczęła się okaleczać, co oczywiście uznano za kolejny przejaw jej zaburzeń, a nie wołanie o pomoc.

- Ojciec przychodził do mnie do pokoju i pytał, kiedy zamierzam się zabić – wspomina. - Mówił, że będzie im dużo lepiej beze mnie.

Zaszczuta dziewczyna w końcu została wezwana do szkolnego pedagoga, gdzie wreszcie po raz pierwszy w życiu opowiedziała, czego doświadcza w domu rodzinnym.

- To było w liceum, ja mam prawie 40 lat i do dziś mam żal do tej kobiety, mam ochotę jej to wygarnąć. Wiesz co zrobiła? Zadzwoniła po moją matkę, która wszystkiego się wyparła. Powiedziała, że ja usiłuję na siebie zwrócić uwagę, że to bunt nastolatki. A ta pedagog jej uwierzyła! W domu, oczywiście, miałam tylko jeszcze gorzej, więc potem milczałam o tym, co się dzieje.

Agacie udało się po części uwolnić, gdy poszła na studia do innego miasta.

- Ale wciąż miałam jakiś taki syndrom sztokholmski, na każde święta wracałam i czekałam, kiedy usłyszę, że są ze mnie dumni. Do dziś tak wracam, chociaż jestem potem przez tydzień chora – przyznaje.

Jej związki również nie były udane, jest rozwiedziona.

Zobacz też: Agresja i zaburzenia lękowe

3. Nadopiekuńczość i kontrola

Niektórzy myślą, że opiekuńczy rodzic to dobry rodzic i że nie ma nic lepszego dla dziecka, niż troska matki i ojca. Bywają jednak sytuacje, gdy jest to przesadna nadopiekuńczość, która idzie w parze nierzadko z nadkontrolą. Ojciec Doroty zmarł, gdy była mała. Dorota została wówczas sama z mamą nauczycielką. Mama pracowała z trudną młodzieżą i wszędzie dopatrywała się potencjalnego zła.

Gdy w końcu dziewczynie udało się wyjechać na wycieczkę z rówieśnikami, za mocno zachłysnęła się wolnością. Skończyło się ciążą w wieku 19 lat i szybkim ślubem. Dziś mąż Doroty pracuje za granicą. Oficjalnie wciąż są razem, ale znajomi coraz głośniej mówią o tym, że ma on tam inną kobietę. Dorota mieszka z mamą, która traktuje swojego wnuka jak własne dziecko, bywa, że chłopiec z rozpędu mówi do babci ”mamo”. Synek Doroty ma 4 latka, ona sama chodzi do szkoły policealnej i ciągle ma nadzieję, że uda jej się usamodzielnić, odejść od matki i męża.

- Mam świadomość, że nie we wszystkich domach tak to wygląda, ale przemoc? Nie wiem, czy tak bym to nazwała – zastanawia się Dorota.

Nie ma realnych pomysłów, jak miałaby wyglądać jej samodzielność, bo zawsze o wszystkim decyduje jej mama. - Wiesz, wszyscy uważają, że mama jest super, że mi tyle pomaga, że tak mnie wyręcza... A ja czuję się uwięziona w tym wszystkim.

Zobacz też: Jak zachowuje się nadopiekuńczy rodzic?

4. Dziecko niewidoczne

Niewiele osób ma świadomość, że nieopuszczanie dziecka nawet na chwilę, nie jest zbieżne z dbałością o jego bezpieczeństwo. Wmuszanie w dziecko jedzenia, to również łamanie jego charakteru, uniemożliwianie wyboru. Bezustanne porównywanie z innymi nie motywuje, lecz niszczy poczucie własnej wartości.

Na drugim biegunie są rodzice, którzy dzieci ignorują.

- Moi rodzice nigdy się mną nie interesowali - wspomina Karolina. - Znajomi do dziś opowiadają sobie anegdotki, jak mając 12, 13 lat spałam u nich tygodniami i w końcu to brat mnie szukał, a nie ojciec czy matka. Dużo uciekałam z domu, sypiałam na dworcach nawet. Nikogo to nie interesowało.

Ignorowanie dziecka i zaniedbywanie jego potrzeb emocjonalnych również jest formą przemocy
Ignorowanie dziecka i zaniedbywanie jego potrzeb emocjonalnych również jest formą przemocy (123rf.com)

Dziś Karolina ma 32 lata, jest samotną matką. Od niedawna spotyka się z kimś, ale na razie nie chce prognozować, do czego prowadzi ta nowa znajomość.

- Szybko wyprowadziłam się z domu, szybko zaszłam w ciążę. Bardzo chciałam, żeby partner mnie kochał i poświęcał mi uwagę, aż miałam depresję, gdy mnie zostawił. Dziś w miarę stabilnie stoję na nogach, ale ciągle jest we mnie ta zaniedbana dziewczynka.

5. Cechy ofiar przemocy psychicznej

Lidia Jaroch, psychoterapeuta i współzałozycielka Fundacji "Przystań z nami", w której wsparcie otrzymuja m. in. osoby wywodzace sie z rodzin dysfunkcyjnych, podkreśla:

- Zachowaniem przemocowym jest naruszanie godności, prywatności, poczucia bezpieczeństwa dziecka. Kierowanie wobec dzieci wyzwisk, poniżanie ich, grożenie, inwigilacja, ograniczanie swobody, zaniedbywanie, ignorowanie - to wszystko prowadzi do obniżenia poczucia własnej wartości dziecka, krzywdzi i uniemożliwia prawidłowe funkcjonowanie przez resztę życia. Dzieci dotknięte przemocą mogą cierpieć na zaburzenia autodestruktywne, skłonność do uzależnień, w tym do współuzależnień i tkwienia w nieprawidłowych relacjach rodzinnych, społecznych, w toksycznych związkach.

Psycholog przyznaje, że takie osoby częściej niż inne nie potrafią się bronić, bywają ofiarami przemocy również z innych stron, doświadczają molestowania lub mobbingu, ponieważ nie potrafią przeciwstawiać się, łatwo je ”przekupić”, okazując choćby odrobinę zainteresowania, dobroci.

- Konsekwencje pozostają na całe życie. Jakie są zachowania charakterystyczne dla ofiar przemocy psychicznej? Często w obliczu problemów wolą uciekać od nich, niż się z nimi zmierzyć. W komplementach dopatrują się podstępu, nieszczerości, gdyż nie są przyzwyczajeni do pochwał. Dążą do bycia najlepszymi, za wszelką cenę. Mają wiele obaw, czasem zaburzenia lękowe. Czują się niezdolni do miłości lub jej niegodni, potrafią też popadać w uzależnienie od partnera lub od stałego wchodzenia w kolejne relacje, aby podbudować swoje poczucie własnej wartości. Uważają, że są bezwartościowi, niewiele warci, niekiedy sami stosują przemoc, aby poprawić swoje samopoczucie kosztem innych - wymienia Lidia Jaroch.

6. Zachowanie rodziców nie determinuje życia dzieci

Psycholog Kinga Mirosław-Szydłowska przyznaje, że każdego dnia spotyka się z osobami, u których echa przeszłości powodują określone reakcje w dorosłości. Psycholog zwraca uwagę na bardzo ważny aspekt:

- Każdy z nas dostaje od rodziców "spadek”. Przejmujemy od rodziców określone sposoby reagowania czy funkcjonowania. Systemy przekonań opiekunów są swego rodzaju drogowskazem, a oni sami przewodnikami po funkcjonowaniu w realnym świecie.

Psycholog podkreśla, że w dorosłym życiu albo powielamy te schematy, przyjmując je za właściwy standard albo staramy się nie popełniać błędów rodziców. Stąd sytuacje, gdzie dwóch braci z rodziny alkoholowej będzie kierowało swym życiem w zupełnie odmienny sposób. Jeden będzie pił, bo ojciec pił, a drugi będzie funkcjonował w absolutnej trzeźwości i pogardy dla alkoholu właśnie dlatego, że ojciec pił.

- Problem pojawia się wtedy, kiedy w teraźniejszości naszym życiem zaczynają kierować echa przeszłości. Uświadomienie sobie swoich problemów i trudności w dorosłym funkcjonowaniu i budowaniu relacji w określony sposób, jest pierwszym krokiem do tego, żeby to zmienić, a podjęcie się własnej terapii jest najlepszym sposobem do tego, by świadomie i zdrowo budować relację "tu i teraz” - wyjaśnia psycholog.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze