Trwa ładowanie...

Przedszkolak w social mediach. Dlaczego krzywdzimy własne dzieci?

 Anna Bator
17.10.2017 11:54
Przedszkolak w social mediach. Dlaczego krzywdzimy własne dzieci?
Przedszkolak w social mediach. Dlaczego krzywdzimy własne dzieci?

Wielu rodziców uważa, że skoro świat został zdominowany przez komputery i inny sprzęt elektroniczny, nie należy chować go przed dziećmi. Rzeczywiście, ciężko byłoby znaleźć dom z przedszkolakiem, który nigdy nie oglądał nic w telewizji, nie widział laptopa, nie grał na telefonie czy nie znał pojęcia tablet.

Więc skoro dzieci rodzą się wśród sprzętów, które opanowały dom, można, a nawet trzeba, uszanować techniczny skok między naszym dzieciństwem a obecnym, najmłodszym pokoleniem. Najważniejsze jest jednak to, w jaki sposób dawkujemy dzieciom świat wirtualny.

1. Ambicje rodziców

Łatwo spotkać można rodziców, którzy uważają, że ich kilkulatek powinien już sam obsługiwać komputer. Może włączać sobie bajki i piosenki, czy ustawiać ulubiony kanał w TV.

Uważają też za sprawę honoru, aby ich dziecko posiadało swój telefon i tablet, bo przecież rówieśnicy je mają. W ten sposób otwierają dziecku niebezpieczną drogę do portali społecznościowych, na które kilkulatek nie jest przygotowany psychicznie.

Zobacz film: "Jakie umiejętności powinno posiadać dziecko, które idzie do przedszkola?"
Jak zachowanie rodziców wpływa na przyszłość dziecka?
Jak zachowanie rodziców wpływa na przyszłość dziecka? [9 zdjęć]

Powiedz mi, z jakiej rodziny pochodzisz, a ja powiem ci, kim będziesz. Nasze dzieciństwo i okres dojrzewania

zobacz galerię

Nie każdy rodzic zdaje sobie sprawę z tego, że media społecznościowe umożliwiają rejestrację użytkownika powyżej określonego w ich regulaminie roku życia. Na przykład Facebook określa minimalny wiek użytkownika na 13 lat.

Nie trzeba jednak zbyt długo szukać, aby przekonać się, że profile pozakładane mają dzieci dziewięcioletnie, a nawet pięciolatki! Konta założyli im rodzice, aby mogli pochwalić się przed rówieśnikami zdjęciami z wakacji, urodzinowymi prezentami, czy też ze swojego profilu grali w ulubione gry.

Nasuwa się jednak pytanie: czy to jest bezpieczne? Oczywiście nie jest. Przede wszystkim informowanie o miejscu pobytu dziecka, placówki do której uczęszcza, czy chwalenie się tym co dziecko ze sobą nosi (np. telefon) to ściąganie na dziecka zagrożeń, jak chociażby kradzież, czy atak pedofila.

Dzieci, które same wrzucają na swoje profile zdjęcia, narażone są na child grooming, a więc internetowe uwodzenie dziecka, jak również kradzież fotek i wykorzystanie ich wykorzystywanie ich do pornografii dziecięcej.

Oprócz bezpośredniego ryzyka, istnieje także obawa, że dziecko może zobaczyć niewłaściwą dla siebie treść, nie tylko o podłożu seksualnym, ale także przemoc, znęcanie się nad zwierzętami, drastyczne zdjęcia czy filmy z wypadków.

2. Zaburzony rozwój

-Przedszkolaki i dzieci w okresie wczesnoszkolnym poprzez obecność w mediach społecznościowych i nadmiar w korzystaniu z urządzeń takich jak tablet czy telewizor, mają także problemy emocjonalne i społeczne. Przeważnie są to trudności w nawiązywaniu kontaktów interpersonalnych, nieumiejętność radzenia sobie w sytuacjach stresowych, chwiejność emocjonalna, a także reakcje niemiarodajne do sytuacji, w której się znalazły - mówi Anna Siudem, psycholog.

I dodaje: Problemem może być także wypaczanie świata rzeczywistego dziecka, a przez to utrudnienia w budowaniu relacji emocjonalnych z innymi. Media społecznościowe manipulują dzieckiem i przenoszą go w świat powierzchowności i nierzadko próżności, kiedy przestają liczyć się realne więzi i emocje, a zaczyna pogoń za modą, chwaleniem się zdjęciami i skupianie się na grach z gatunku sand box, czy typowych grach zbierackich.

Wiele z tych gier nie ma jednego określonego celu. Dzieci łatwo się od nich uzależniają, ponieważ wymagają regularnego logowania się (za co otrzymują prezenty), ciągłego zbierania produktów, czy budowania własnego świata, z przeważnie nierealnymi zasadami.

3. Uzależnienia, które rosną

Warto też dodać, że uzależnienie dziecka od portali społecznościowych, telefonu, tabletu, czy wrzucania zdjęć na Instagram, to tylko pierwszy krok w stronę dalszych nałogów.

Ta skłonność może rosnąć wraz z wiekiem tym bardziej, że dziecko w szponach mediów coraz bardziej zamyka się na otoczenie w świecie rzeczywistym. To sprzyja uzależnieniu od używek, a także może powodować dążenie do powtarzalności a nawet natręctw.

Negatywnych skutków przedwczesnego werbowania dziecka na portale społecznościowe jest wiele i mogą rzutować one na dalszy rozwój dziecka. Zanim więc pozwolimy mu na tę niebezpieczną przygodę, warto pomyśleć, czy robimy to z powodu jego potrzeb, czy własnych ambicji i wygody.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze