Trwa ładowanie...

Program opieki koordynowanej nad kobietą w ciąży - jesteś za czy przeciw?

 Katarzyna Krupka
23.05.2016 14:05
Program opieki koordynowanej nad kobietą w ciąży - jesteś za czy przeciw?
Program opieki koordynowanej nad kobietą w ciąży - jesteś za czy przeciw? (Zdjęcie ciężarnej / Shutterstock)
  • Czy wiesz, że to zamach na Twoje prawo wyboru i na dostępność opieki okołoporodowej? Skorzystają na tym programie duże ośrodki, ale nie pacjent – tak o wchodzącym w życie 1 lipca br. programie opieki koordynowanej nad kobietą w ciąży, pisze Stowarzyszenie Niezależna Inicjatywa Rodziców i Położnych Dobrze Urodzeni (DU). Czy słusznie?

1. Co zapewnia NFZ?

  • Kompleksowa opieka medyczna nad matką w okresie ciąży, porodu, połogu oraz jej nowo narodzonym dzieckiem, pełna dostępność do świadczeń zgodnie ze wskazaniami medycznymi, możliwość zgłoszenia do programu na każdym etapie ciąży – tak możemy przeczytać na stronie Narodowego Funduszu Zdrowia.

Pierwsze pacjentki będą mogły skorzystać z wdrażanego właśnie programu już od 1 lipca br.

Nad bezpieczeństwem matki oraz dziecka ma czuwać zespół złożony z lekarza ginekologa, położnej oraz lekarzy szpitala. Ciężarna będzie mogła zgłosić się do programu na każdym etapie ciąży, ale nie będzie mogła wybrać ulubionej położnej, sprawdzonego lekarza czy małego szpitala blisko domu.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"

Otrzyma już stworzony, kompletny pakiet i stanie przed dokonaniem wyboru osoby, która będzie się nią opiekować – położnej lub lekarza ginekologa-położnika. Szpital podpisze umowy z konkretnymi lekarzami prowadzącymi ciążę oraz położnymi. Jeśli w otrzymanym ,,pakiecie" przyszłej matce nie będzie odpowiadała położna lub lekarz, będzie musiała zmienić cały zespół. Nie będzie możliwości swobodnego wyboru lekarza lub położnej czy miejsca, w którym będzie rodzić, a przynajmniej będzie znacznie ograniczony. W tym tkwi cały problem.

Do programu będą mogły przystąpić wyłącznie te placówki medyczne, które deklarują minimum 600 porodów rocznie, ale również zabezpieczą dostęp do poradni ginekologiczno-położniczych oraz położnej. Ten warunek musi zostać spełniony, jeśli placówki chcą uzyskać wyższe finansowanie.

2. Petycja online

Mogłoby się wydawać, że to program, z którego wszyscy będą zadowoleni. Okazuje się, że tak nie jest. Co więcej, w internecie dostępna jest już petycja „Razem ratujmy opiekę okołoporodową”, w której Stowarzyszenie Niezależna Inicjatywa Rodziców i Położnych Dobrze Urodzeni (DU), sprzeciwia się wprowadzeniu Koordynowanej Opieki nad Kobietą w Ciąży.

Dlaczego?  Ich zdaniem, uruchomienie programu to centralizacja opieki okołoporodowej. Skupi ją w dużych podmiotach leczniczych, które będą mogły wykazać się wysoką, roczną liczbą porodów (600 i więcej).

  • Oznacza to ograniczenie dostępności świadczeń dla pacjentek z odległych małych miejscowości. Jednocześnie położne rodzinne z ośrodków, które będą realizowały program, będą miały utrudniony ze względu na odległość dostęp do kobiet w ich środowisku domowym.

Do tej pory liczba i jakość świadczeń udzielanych w domu pacjenta jest znacznie większa niż w przypadku praktyk prowadzonych przez innych profesjonalistów niż samodzielne położne – czytamy w oświadczeniu. Petycję podpisało ponad 6 tys. osób.

Co na to matki? Na forach oraz w komentarzach pod informacjami dotyczącymi nowego programu NFZ można zauważyć, że ich zdania są podzielone.

Jedne boją się przede wszystkim przebywania w szpitalu podczas ciąży, nawet w krótkim czasie. Martwią się również dostępnością łóżek oraz o tym, że położna, która będzie przychodzić do nich do domu będzie zupełnie obcą kobietą, przydzieloną losowo przez szpital. Inne z kolei cieszą się, że wybór ten będą miały z głowy.

  • Dzięki takiemu rozwiązaniu kobieta zyskuje kompleksową opiekę, a co za tym idzie poczucie bezpieczeństwa na każdym etapie ciąży i porodu - podkreśla Andrzej Jacyna p.o. Prezesa Funduszu. Zmieniamy model opieki – w tym wypadku nad kobietą i jej nowo narodzonym dzieckiem – tak, aby na pierwszym miejscu nie stały procedury i ich wyceny, ale dobro i interes pacjenta – dodaje.

Projekt jest pilotażowy, a decyzja o tym czy zostanie wprowadzony zostanie podjęta dopiero za rok.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze