Poród w samolocie. Kobieta nie wiedziała, że jest w ciąży
Podczas lotu z Salt Lake City do Honolulu młoda kobieta zaczęła rodzić. Mimo trudnych warunków panujących na pokładzie samolotu udało się skompletować specjalistyczny zespół medyczny. Jednak najbardziej zaskakujące jest to, że kobieta nie zdawała sobie sprawy z tego, że jest w ciąży.
1. Poród w samolocie
28 kwietnia Lavinia "Lavi" Mounga leciała z Salt Lake City do Honolulu. Jednak nie był to zwykły lot, ponieważ kobieta niespodziewanie zaczęła rodzić, a nawet nie wiedziała, że jest w ciąży. Mimo to miała dużo szczęścia.
Kiedy stewardessa zorientowała się, jaka jest sytuacja, postanowiła zwrócić się do pasażerów z pytaniem, czy na pokładzie jest lekarz. Dodała, że jest to "dość pilne".
Jak się okazało, samolotem podróżowało kilku medyków m.in. dr Dale Glenn, lekarz medycyny rodzinnej z Hawaii Pacific Health i pielęgniarki intensywnej terapii noworodków Lani Bamfield, Amanda Beeding i Mimi Ho, którzy od razu przystąpili do działania.
"Byliśmy mniej więcej w połowie lotu i usłyszeliśmy, jak ktoś woła o pomoc medyczną. Poszłam zobaczyć, co się dzieje i zobaczyłam rozpoczętą akcję porodową" – powiedziała Lani Bamfield.
Newborn baby Raymond Mounga has some new aunties and an uncle for life, according to mom Lavinia “Lavi” Mounga, who...
Opublikowany przez Hawaii Pacific Health Niedziela, 2 maja 2021
2. Szybka reakcja medyków
Ze względu na niesprzyjające warunki, medycy musieli poradzić sobie bez specjalistycznego sprzętu. Użyli m.in. sznurowadeł do podwiązania pępowiny, z butelek zrobiono podgrzewacze, które ogrzano w mikrofalówce, a smartwatch posłużył do pomiaru tętna noworodka.
"Podczas porodu potrzeba wielu rąk, ponieważ mamy dwóch pacjentów, a nie jednego. Trzeba przeciąć pępowinę, ktoś musi pomóc dostarczyć łożysko, musimy sprawdzić funkcje życiowe mamy. W międzyczasie próbujemy reanimować dziecko, upewnić się, że oddycha, ogrzać je" – powiedział dr Glenn.
Jak dodał, było to bardzo dużo pracy, tym bardziej że warunki były dość nietypowe. Zespół medyczny miał bardzo mało miejsca, a cały poród odbywał się na wysokości ponad 11 tys. metrów
"Nie wiem, jakim cudem można mieć tyle szczęścia. Akurat w takiej sytuacji na pokładzie samolotu były 3 pielęgniarki zajmujące się intensywną opieką noworodków. Dzięki pracy zespołowej udało się sprawnie przeprowadzić poród – powiedział dr Glenn. - Nie sądzę, by ludzie zdawali sobie sprawę, jak rzadkie jest to zjawisko. W historii było tylko około 60 dzieci urodzonych w samolotach".
Po 3. godzinach od porodu samolot wylądował, a matka i dziecko zostali przewiezieni prosto do szpitala. Według rozporządzeń CDC (Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom), jeśli poród nastąpi w "ruchomym środku transportu", takim jak samolot, miejscem urodzenia dziecka będzie miejscowość, w której wylądowało.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl