Pół serduszka dla Oli. Dziewczynka czeka na kolejną zagraniczną operację
Ola to trzyletnia mieszkanka Białegostoku. Cierpi z powodu poważnej wady serca. Konieczne jest przeprowadzenie kolejnej operacji mięśnia sercowego dziewczynki przez profesora Edwarda Malca w niemieckiej klinice w Münster. Koszt zabiegu wynosi około 125 tysięcy złotych. Rodzina Aleksandry musi zebrać tę sumę do końca lipca 2017 roku.
1. Pół serduszka
Ola przyszła na świat z połową serduszka. Stwierdzono u niej HLHS, czyli zespół niedorozwoju lewego serca ze zwężeniem zastawki mitralnej i zastawki aorty. Dziewczynka przeszła już kilka zabiegów i operacji (pierwsza odbyła się tuż po narodzinach), które pozwoliły jej żyć pomimo tego ubytku. Dzięki wsparciu finansowemu obcych, ale życzliwych osób udało się w czerwcu 2014 roku przeprowadzić cewnikowanie serca, a następnie operację.
Mimo tego, że serce Oli zostało ponownie zoperowane w niemieckiej klinice w marcu 2016 roku (miał to być ostatni z planowanych zabiegów), kilka miesięcy później, pod koniec ubiegłego roku stan zdrowia dziewczynki się pogorszył. Mama zauważyła, że dzieje się z nią coś niepokojącego: córka zaczęła tracić siły (nie mogła otworzyć oczu), była zmęczona. Twarz Oli stała się opuchnięta.
Przeczytaj koniecznie
- Mniej cesarskich cięć i interwencji medycznych. Tak rodzi wiele Holenderek
- Chronią wzrok, zapobiegają otyłości. Jedz dwa razy w tygodniu
2. Walka o życie
Mama natychmiast skonsultowała stan Oli z pracownikami kliniki w Münster, którzy polecili bezzwłocznie przywieźć dziewczynkę na cewnikowanie serca. Ola trafiła na stół operacyjny. Jednak, zamiast planowanego zabiegu profesor Edward Malec musiał przeprowadzić długotrwałą i skomplikowaną operację ratującą życie Aleksandry, gdyż po otwarciu klatki piersiowej okazało się, że jej serce jest bardzo słabe, a życie — zagrożone (mogło dojść do obniżenia ciśnienia tlenu we krwi tętniczej, niewydolności oddechowej, obrzęków i wysięków opłucnowych). W rezultacie rodzina spędziła ubiegłoroczne Święta Bożego Narodzenia na OIOM-ie w niemieckiej klinice.
— Najsmutniejsze święta, jakie kiedykolwiek przeżyliśmy, a Oleńka była dzielniejsza niż my. Nie było ciepłego domu ani choinki, nasza córeczka nie biegała wesoło, szpitalne ściany chciały zgasić promyczki radości w jej oczach. Była jedynie szrama przecinająca klatkę piersiową Oli, nasze łzy i złamane serca — relacjonowała mama Oli. — Już miało być wszystko dobrze, a w grudniu, kiedy przecież nareszcie powinna być zdrowa, prawie ją straciliśmy! — dodaje kobieta.
Mimo że życie Oleńki zostało ocalone, rodzina wróciła do domu, rodzice nie mogą odetchnąć z ulgą. Ich dziecko czeka jeszcze cewnikowanie serca i szereg wizyt kontrolnych w zagranicznej placówce medycznej. Brak środków finansowych może im uniemożliwić dalszą walkę o zdrowie dziewczynki.
Mama Oli apeluje o udział w zbiórce: — Teraz z całych sił proszę Was o pomoc. Odzyskaliśmy Oleńkę, jednak wciąż potrzebujemy wsparcia, musimy zabezpieczyć jej serduszko. Błagam, nie zostawiajcie nas teraz! Serduszko Oli bije dzięki Wam, pomóżcie nam raz jeszcze…
Przeczytaj koniecznie
Dowolnej wysokości sumy można wpłacać za pośrednictwem strony internetowej siepomaga.pl do 30 lipca 2017 roku. Każda złotówka jest na wagę złota!