Trwa ładowanie...

Oznakowania na opakowaniach

Avatar placeholder
19.12.2013 14:26
Oznakowania na opakowaniach
Oznakowania na opakowaniach

Etykieta stanowi cenne źródło informacji dla nas, rodziców. Pytanie czy wszystkie zapisane na niej informacje są dla nas zrozumiałe, a przede wszystkim, czy aby na pewno są zgodne z prawdą? Ileż to razy trzymając opakowanie ulubionego soku zadawałaś sobie pytanie, czy aby niska zawartość cukru to faktycznie niska zawartość? Czy te powidła, aby na pewno nie mają w składzie konserwantów? Spróbujemy wyjaśnić, na co trzeba zwracać uwagę czytając etykiety produktów spożywczych, szczególnie tych, przeznaczonych dla naszych dzieci.

1. Etykiety produktów spożywczych Często spotykamy się z zapisem: „produkt o obniżonej zawartości tłuszczu”, „produkt o obniżonej zawartości cukru”. Niestety zapis ten nie zawsze świadczy o tym, że kupujemy zdrowy produkt. Składniki umieszcza się na etykiecie w kolejności odzwierciedlającą ich zawartość procentową w danym produkcie. Jeśli którykolwiek z w/w składników pojawi się na pierwszym miejscu na liście, oznacza to wysoką ich zawartość. Łatwiej nam wówczas określić ilość danych składowych w produkcie lub porcji.

I tak, dla przykładu:

  • Produkty zawierające 15g cukru na 100 g porcji mają wysoką zawartość cukru, niska to 5 g lub mniej na 100g.
  • Gdy produkt zawiera 20 g tłuszczu i więcej na 100 g, czyli 5 g tłuszczów nasyconych na 100 g, oznacza to wysoką zawartość. Niska to odpowiednio 3 g i 1 g na 100 g porcji.
  • Produkty zawierające 0,5g sodu i więcej w 100 g produktu to wysoka zawartość soli. Niska to 0,1 g lub mnie na 100 g porcji. W następnej kolejności przyjrzymy się konserwantom, sztucznym aromatom, barwnikom i substancjom słodzącym. Niestety, badania wciąż trwają, ale już dzisiaj wiadomo, że mogą mieć wpływ na zachowania najmłodszych dzieci. Jednym z dodatków do suszonych owoców bywa dwutlenek siarki. Może on obniżać zawartość witamin i powodować

ataki astmy u bardziej podatnych dzieci.

2. Czego warto unikać w diecie najmłodszych dzieci?

Zobacz film: "Jak zaaranżować pokój dla niemowlaka?"

Substancje niebezpieczne

  • E210 – kwas benzoesowy - po jego spożyciu osoby wrażliwe, chorujące na astmę, katar sienny lub alergie skórne mogą odczuwać zaostrzenie stanów chorobowych.
  • E211 – benzoesan sodu - syntetycznie otrzymywany konserwant . Sól sodowa kwasu benzoesowego. Odradza się częste spożywanie, szczególnie alergikom.
  • E250 – azotan (III) sodu - syntetycznie otrzymywany konserwant i stabilizator barwy . Stosowany powszechnie do peklowania mięsa przeznaczonego do produkcji wędlin.Hamuje rozwój bakterii szkodliwych dla zdrowia. Spożyty w dużych ilościach utrudnia transport tlenu przez krew . Jest to szczególnie niebezpieczne w przypadku niemowląt.Podczas ogrzewania peklowanych przetworów mięsnych – w temperaturze powyżej 150o C – wchodzi w reakcję z cząsteczkami białka, w wyniku czego mogą wytwarzać się rakotwórcze substancje.

  • E251 – azotan (V) sodu - syntetycznie produkowany konserwant . Inaczej saletra sodowa. W przemyśle spożywczym stosowany do konserwowania mięsa, przeciwdziała tworzeniu się jadu kiełbasianego.

  • E252 – azotan potasu (saletra potasowa) - szkodliwy dla osób z nadciśnieniem. Istnieje niebezpieczeństwo przekształcenia się związku w azotyn. Używany do konserwacji mięsa.
  • E310 – gallusan propylu - syntetycznie produkowany przeciwutleniacz. Istnieje podejrzenie, że substancja ta utrudnia wchłanianie żelaza . Wszystkie gallusany podejrzewane są o możliwość wywołania alergii.
  • E312 – gallusan dodecylu - przeciwutleniacz w produktach zawierających tłuszcz, używany głównie, by zapobiegać jełczeniu. Dzienne spożycie nie powinno przekraczać 0.05 mg/kg masy ciała. Jest degradowany w jelicie cienkim do alkoholu laurylowego i kwasu galusowego. Kwas galusowy może powodować egzemę, problemy z żołądkiem oraz hiperaktywność.

  • E320 – butylohydroxyaminol (BHA)- syntetycznie produkowany przeciwutleniacz. Występuje głównie w biszkoptach, rosołach w kostkach, orzechach, tłuszczach piekarskich. W dużych dawkach powoduje zaburzenia pracy wątroby.U zwierząt doświadczalnych po jego podaniu stwierdzono powstawanie wrzodów dwunastnicy. Przy przyjmowaniu dużych dawek możliwe jest odkładanie się w organizmie. Podejrzewany jest o możliwość wywoływania alergii. BHA w połączeniu z dużymi ilościami witaminy C może wytwarzać wolne rodniki, które mogą uszkodzić składniki komórek, w tym DNA.

  • E321 – butylohydroxytolumen (BHT) – syntetycznie produkowany przeciwutleniacz. Podobnie jak E312 występuje w produktach zawierających tłuszcz, zapobiegając jełczeniu. Dopuszczalne dzienne spożycie wynosi 0,3 mg/kg masy ciała.BHT spożywany w dużych ilościach może spowodować raka wątroby, powodować alergie, a u osób z dziedzicznym izomerem specyficznego enzymu wątrobowego może wywoływać migreny.

  • E621 – glutaminian sodu - syntetyczna substancja wzmacniająca smak otrzymywana metodą fermentacji. Związek sodu i kwasu glutaminowego. U osób podatnych powoduje nudności, ślinotok, pocenie się i świąd skóry, nawracające obrzęki skóry i śluzówek, możliwe także napady duszności. Nadmiar tej substancji może prowadzić do utraty wzroku i otyłości.

  • E627 – guanylat sodu (guanozyna) – syntetyczna substancja wzmacniająca smak . 10 –20- krotnie silniejsze działanie jako polepszacz smaku w porównaniu do kwasu glutaminowego. W nadmiernych ilościach może spowodować bóle głowy, a u dzieci problemy z wypróżnianiem się. Nie może być spożywana przez astmatyków i osoby z podagrą.
  • E 631 – inozynian disodowy – organiczny związek chemiczny, dodatek spożywczy, powszechnie dodawany do produktów spożywczych w celu wzmocnienia smaku.
  • E635 – rybonukleotyd disodowy - wykorzystywany głównie w produkcji chipsów smakowych, gotowych wypieków owocowych oraz dań w proszku. Nadaje produktom intensywny aromat oraz smak. Niewskazany dla osób uczulonych na aspirynę i cierpiących na astmę. Rybonukleotyd disodowy może powodować zmiany skórne, m.in. wysypkę i swędzenie, a także nadpobudliwość i gwałtowne wahania nastroju. Warto zwrócić uwagę na wypełniacze, czyli składniki dodawane przez producentów w celu zmniejszenia kosztów produkcji. Mają one bardzo niską wartość odżywczą (skrobia czy mąka kukurydziana modyfikowana, maltodekstryna).

Podobnie jest w przypadku mięs oddzielanych mechanicznie. Są to niestety resztki pozostałe po odcięciu mięsa wysokiej jakości. Oddziela się je od kości pod ciśnieniem, przez co powstaje masa mięsno tłuszczowa, która stanowi bazę do produkcji, m.in. parówek.

Zanim włożysz do koszyka jakikolwiek produkt dla swojego dziecka, zerknij na etykietkę. Zamiast faszerować dzieci chemią, warto odłożyć produkt na półkę i kupić może coś droższego, ale zdrowego. Przecież dzieci i ich zdrowie są dla nas najważniejsze.

Anna Liszewska

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze