Obcy ludzie bez skrępowania patrzyli, jak rodzi. Tiktokerka opisuje traumatyczne przeżycia z porodówki
Poród to jedno z najbardziej intymnych doświadczeń w życiu kobiety. Niektóre z przyszłych mam nie wyobrażają sobie, by w porodzie towarzyszyli im nawet mężowie. Tymczasem popularna tiktokerka postanowiła opowiedzieć, jak doszło do tego, że jej porodowi przyglądało się aż 20 obcych osób.
1. Intymny poród?
Jessica Enslow to 47-letnia tiktokerka i influencerka, mama siedmiorga dzieci. Najstarsze z nich ma 26 lat, najmłodsze – 7. Amerykanka ma ponad 260 tysięcy obserwujących, z którymi dzieli się urywkami ze swojego życia, pokazując, jak radzi sobie jako zapracowana mama siódemki dzieci i zarazem businesswoman.
W jednym z filmów opowiedziała o swoim pierwszym porodzie. Nie było to łatwe doświadczenie dla młodej kobiety – głównie dlatego, że gdy zaczęła się akcja porodowa, na salę wkroczyło 20 osób.
Byli to studenci medycyny, którzy bez skrępowania obserwowali, jak przebiega poród Jessiki. Najgorsze było to, że kobieta nie mogła się temu sprzeciwić.
"W szpitalu wojskowym pojawiło się 20 studentów medycyny, którzy postanowili obserwować poród, nie pytając mnie wcześniej o zgodę" – podpisała kilkunastosekundowy filmik Jessica. "Nic nie powiedziałam, bo obawiałam się, że mój mąż wpadnie w tarapaty z tego powodu" – dodała.
Przyznała również, że na szczęście zasady panujące w tym szpitalu zmieniły się od 1994 roku.
To krótkie wspomnienie wywołało lawinę komentarzy. Okazuje się, że Amerykanka nie jest odosobniona w swoich doświadczeniach.
2. Internautki opisują swoje doświadczenia
Wideo Jessiki doczekało się ponad 20 tysięcy wyświetleń. To jednak nie wszystko – w komentarzach wiele kobiet postanowiło podzielić się swoimi trudnymi doświadczeniami z porodówki.
"To samo przydarzyło mi się z moim pierwszym dzieckiem! Doszło do pęknięcia krocza, a stażysta mnie zszywał! Oczywiście byłam tak wyczerpana, że nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy" – napisała jedna z internautek.
"Nie chcieli się zgodzić, żeby w czasie porodu były ze mną 2 bliskie mi osoby, ale nie mieli oporów, żeby wpuścić na porodówkę 10 dzieciaków" – pisze o studentach w szpitalu inna użytkowniczka TikToka i dodaje, że nie wyraziła na to zgody.
Podobnych głosów było więcej – młode mamy pisały, że nikt ich nie pytał o zgodę, a one same w przeważającej większości były zbyt zmęczone, zestresowane i przejęte samym porodem, by reagować właściwie.
Wiele z nich przyznaje, że dopiero po fakcie uświadomiły sobie, że to nie jest w porządku.
3. Czasy się zmieniły?
Głos w tej sprawie postanowiła zabrać także pielęgniarka ze szpitala wojskowego.
"Bardzo mi przykro z powodu tego, co cię spotkało. Jestem pielęgniarką, która pracuje w szpitalu wojskowym, nasz zespół zawsze pyta przed wpuszczeniem jakiegokolwiek ucznia na salę!". Na jej komentarz odpowiedziała Jessica, pisząc, że te słowa przyniosły jej ulgę.
Również niektóre kobiety pisały, że tego typu skandaliczne zachowania pracowników medycznych miały miejsce wiele lat temu i od tamtego czasu na pewno wiele się zmieniło.
Czy na pewno? Jedna z mam stanowczo zaprzeczyła, pisząc: "Nie, niestety, to się nie zmieniło. W 2018 roku przydarzyło mi się to samo".
Co istotne, szereg przepisów prawa reguluje tę kwestię. Art. 20 – 22 Ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta zobowiązuje lekarza czy też pracowników medycznych do takiego traktowania pacjenta, który zapewnia mu poczucie godności i poszanowania intymności. Z kolei art. 23 Kodeksu cywilnego mówi o tym, że intymność oraz godność osobista są dobrami osobistymi każdego człowieka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl