Mniej pieniędzy na opiekę nad wcześniakami?
Gdy Kuba przyszedł na świat, ważył jedynie 700 g. Nie oddychał. Lekarze jego stan ocenili na 1 punkt w skali Apgar, za bijące serduszko. Dziś, dzięki licznym badaniom specjalistycznym i uporze neonatologów chłopiec cieszy się życiem. Niestety, zagrożone jest życie tych dzieci, które przyjdą na świat w takim stanie jak Adaś. Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji tnie koszty wyceny procedur dla wcześniaków.
1. Medycyna, która ratuje życie
- Gdyby nie badania genetyczne, podejrzewam, że mój syn mógłby już nie żyć – mówi Karolina. Jej syn Adaś, podobnie jak Kuba, urodził się w 27 tygodniu ciąży. Na świat przyszedł z wadą serca, konieczne było natychmiastowe specjalistyczne leczenie. Mimo, że stan Adasia był niemalże krytyczny, lekarze zdecydowali o operacji serca. Kilka miesięcy później – o kolejnej. A w międzyczasie wykonal kosztowne badania genetyczne. Wykazały, że wada, na jaką cierpi dziecko jest dziedziczna, ale można ją zminimalizować.
Przeczytaj także:
- 7 prostych sposobów na wzmocnienie odporności - znasz je wszystkie?
- Cierpi na nią co piąta kobieta i co dziesiąty mężczyzna - jeden składnik decyduje o skuteczności terapii
- Jedna z najczęściej diagnozowanych chorób skóry u dzieci - jak zmienia życie?
- Apel ojców: nie zapominajcie o nas. Nie jesteśmy niańkami, tylko rodzicami
- Pół miliona złotych. Tyle Małopolska przeznaczy na zatrudnienie dla 50 niań
- To taki moment, gdy myślisz, że już rozpadniesz się na kawałki. Przez kilka miesięcy głaskałam swoje dziecko, będące jeszcze wtedy w brzuchu, planując wakacje, które odbędą się za kilka lat. A później – bach! - życie zmieniło się o 180 stopni i dziś w pełni podporządkowane jest Adasiowi – opowiada mama chłopca.
Dziś Adaś ma już 3 lata. Przeszedł wiele: niewydolność nerek, wątroby, miał problemy z wydalaniem. Stale jest pod opieką kardiologa. Lekarze planują trzecią operację ratującą jego serce. - Nie rozumiem, dlaczego teraz wcześniaki mają być pozbawione takiej pomocy, jaką miał Adaś. Przecież to zbrodnia na dzieciach! - denerwuje się Karolina.
2. Mniej dla wcześniaków
Niestandardowe procedury, które dzisiaj wykonują specjaliści niedługo mogą być przeszłością. Agencja Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji znacząco zmniejszyła na nie środki.
- Mówimy tutaj przede wszystkim o bardzo drogiej diagnostyce genetycznej, o zabiegach chirurgicznych, które są wykonywane tylko w niektórych szpitalach, a także o diagnostyce neurologicznej w połączeniu z genetyczną. To jest wykonywane w szpitalach o najwyższym poziomie opieki wielospecjalistycznej, nawet powyżej 3. stopnia referencyjności – informuje prof. Ewa Helwich, konsultant krajowy w dziedzinie neonatologii.
I dodaje, że AOTMiT nie chce zmieniać tego, co jest finansowane dotychczas. - Dane, które pobiera są w najwiekszym stopniu danymi od placówek, które przyjmują pacjentów z mało skomplikowanymi przypadkami, a więc nie mającymi możlwości wykonywania zaawansowanych zabiegów. Przez takie traktowanie sprawy, wycena wypada dużo niżej, a to oznacza mniej pieniędzy. Stąd groźby cięcia kosztów i niezapewnienia opieki wszystkim wcześniakom – podkreśla konsultant.
Przez takie działanie zagrożony staje się poziom umieralności okołoporodowej i niemowląt. Dziś jest on na poziomie 4 promili. To bardzo dobry wynik. Jeszcze kilka lat temu oscylowal on w okolicach 2 proc. - Wycena AOTMiT stwarza niebezpieczeństwo, że umieralność wzrośnie – wskazuje ekspertka.
Obecnie trwają rozmowy neonatologów z AOTMiT. - Nie możemy się jednak porozumieć jeśli chodzi o formułowanie zasad liczenia pieniędzy. AOTMiT posługuje się niezrozumiałą metodologią liczenia i formułowania danych – przyznaje prof. Helwich.
Najtrudniejszą sprawą i największym problemem jest to, że dalszym ciągu pod uwagę brane są tylko te procedury, które zostały wprowadzone do systemu prawie 10 lat temu. Tych metod leczenia, które są nowe w tej chwili Agencja nie chce wprowadzać. Powodem są oczywiście pieniądze.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie finał rozmów urzędników z lekarzami w sprawie pieniędzy dla wcześniaków znany ma być za kilka tygodni. - Absurdalne jest to, że z jednej strony powstaje ustawa "za życiem" – nota bene ważna i bardzo potrzebna, a z drugiej strony - drugą ręką zabiera się pieniądze tym, które mają szansę przeżycia. Nie można zabierać tej szansy - komentuje ekspertka.