Trwa ładowanie...

Najpierw stracili syna, później córkę. Dzieci były pod opieką babci

Avatar placeholder
05.04.2023 14:48
USA. Najpierw stracili syna, później córkę. Dzieci były pod opieką babci
USA. Najpierw stracili syna, później córkę. Dzieci były pod opieką babci (Facebook)

Śmierć dziecka to ogromna tragedia, która w tej rodzinie zdarzyła się dwukrotnie. W ciągu niecałego roku Kaila i Drew z Florydy stracili dwoje dzieci: 16-miesięcznego chłopca i siedmiomiesięczną dziewczynkę. Oba maluchy zmarły, będąc pod opieką babci. Kobiecie grozi do 30 lat więzienia.

spis treści

1. Rodzinna tragedia

Kaila i Drew Nix dorastali w Wauchula na Florydzie w USA. Po kilkunastu latach ponownie spotkali się i zakochali. Od razu wiedzieli, że chcą wspólnie planować przyszłość, mieć dzieci i wychowywać je w miejscu, z którego pochodzą.

- Taki był plan. Mieliśmy mieć trójkę dzieci. To był nasz cel - mówi Drew w wywiadzie dla stacji ABC.

Narodziny pierwszej córki były dla nich ogromnym szczęściem, które spotęgowało się w 2020 roku, gdy powitali na świecie drugie dziecko - małego Ezrę. Niestety, ich szczęście nie trwało długo. Tuż przed Bożym Narodzeniem w 2021 roku, gdy chłopiec miał zaledwie 16 miesięcy, utopił się w stawie. Był wtedy pod opieką babci Tracey.

Dzieci Kaili Nix
Dzieci Kaili Nix (Facebook)

Kiedy Kaila się o tym dowiedziała, od razu wsiadła w samochód i popędziła do domu rodziców. Wtedy też doszło do wypadku. Kobieta, która była wtedy w szóstym miesiącu ciąży z trzecim dzieckiem, zderzyła się czołowo z innym kierowcą.

- Nie pamiętam, jak się wydostałam, ale wysiadłam i pobiegłam do domu moich rodziców. Musiałam jak najszybciej dostać się do mojego syna - wspomina.

Lekarz zrozpaczonej kobiety zalecił, by nie badała szczegółów śmierci swojego synka. Wszelkie informacje, które mogłyby ją dodatkowo zdenerwować, byłyby szkodliwe dla rozwijającego się płodu. Dlatego też zarówno ona, jak i Drew nigdy nie widzieli raportu ze śledztwa.

- Nie miałam czasu, by przeżyć żałobę po śmierci mojego synka, ponieważ od razu zaczęło się życie jego siostry. Bardzo go kocham, ale teraz to jej dobro było najważniejsze. Jego życia nic by mi już nie zwróciło - mówi Kaila.

2. Druga szansa

Po śmierci małego Ezry rodzicom trudno było w ogóle zaufać Tracey. Nie chcieli, by kobieta kiedykolwiek została sam na sam z ich córką.

- Baliśmy się tego, ale kochałam moją matkę i chciałam wierzyć w drugą szansę - mówi Kaila. - Kiedy powiedziano mi, że śmierć Ezry była wypadkiem, jakaś część mnie się z tym pogodziła - dodaje.

Zobacz film: "Suche i wtórne utonięcia"

Mimo to Kaila i Drew zawsze nadzorowali spotkania Tracey z ich dzieckiem. Jednak 22 listopada zrobili wyjątek, ponieważ wiedzieli, że ich siedmiomiesięczna już córeczka Uriel nie będzie sama z babcią. Niestety kilka godzin później w ich domu pojawił się funkcjonariusz policji.

- Powiedział, że moje dziecko nie żyje, a ja na to: "wiem, że mój syn nie żyje" - wspomina mama. - Wtedy powiedział: "Nie Kaila, twoja córka nie żyje" - dodaje.

- Nie mogłem pojąć, że to się dzieje drugi raz - mówi Drew.

Kaila i Uriel
Kaila i Uriel (Facebook)

Kaila zostawiła córkę z babcią i znajomymi w restauracji. Okazało się, że Tracey postanowiła wrócić z dzieckiem do domu samochodem. Gdy zaparkowała na swoim podjeździe, weszła do środka. Niemowlę natomiast zostało w rozgrzanym samochodzie na kilka godzin.

3. Sprawą zajęła się prokuratura

Zrozpaczeni rodzice postanowili pozwać 65-latkę, która od razu została aresztowana. Jej adwokat poinformował media, że kobieta nie będzie składała żadnych publicznych oświadczeń.

- To, że ktoś umiera, nie musi oznaczać, że ktoś musi za to zapłacić. Tracey kocha swoją córkę, zięcia oraz wszystkie swoje wnuki - mówi adw. William Fletcher, dodając, że kobieta jest "całkowicie zdruzgotana" ich śmiercią. Jego zdaniem w obu przypadkach doszło do nieszczęśliwego wypadku. - Czasem piorun uderza dwa razy w to samo miejsce. I tak patrzę na tę sprawę - dodaje.

Kaila jest jednak innego zdania i chce, by jej matka odpowiedziała za śmierć dzieci.

- Ona musi iść do więzienia. Zabija mnie, gdy to mówię jako jej córka, ale jako matka Ezry i Uriel, żądam tego. Będę dla nich walczyć -dodaje.

Dzieci Kaili Nix
Dzieci Kaili Nix (Facebook)

Jak wynika z oświadczenia Biura Prokuratora Stanowego, śmierć Ezry została zakwalifikowana jako wypadek, ale jeśli w toku śledztwa okaże się, że babcia wielokrotnie pozwalała mu zbliżać się do zbiornika wodnego i nie zabezpieczyła go odpowiednio, sprawa może zostać uznana za zawinione zaniedbanie.

Z kolei w przypadku śmierci siedmiomiesięcznej Uriel, śledczny nie mają wątpliwości, iż to babcia jest winna. 65-latce grozi od 12 do 30 lat więzienia.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze