Młoda mama zmarła na COVID-19 zaledwie kilka dni po porodzie
Kristen nie mogła się doczekać, kiedy zostanie mamą. Jednak kilka tygodni przed terminem zakaziła się koronawirusem, a jej stan bardzo szybko się pogarszał. Lekarze zdecydowali się przeprowadzić cesarskie cięcie. Niestety Kristen wkrótce potem zmarła.
1. Koronawirus w ciąży
Kristen i Keith McMullen pobrali się w 2018 roku i od razu zaczęli planować powiększenie rodziny. Kiedy na początku 2021 roku potwierdziło się, że 30-latka jest w ciąży, nie kryli radości. Niestety kobieta nie zdążyła się zaszczepić przeciw COVID-19.
Kiedy więc rozwinęło się u niej zapalenie płuc spowodowane zakażeniem koronawirusem, została przyjęta do Holmes Regional Medical Center w West Melbourne (Floryda). Ze względu na pogarszający się stan ciężarnej kobiety, lekarze zdecydowali się przeprowadzić cesarskie cięcie.
Niestety osłabiona chorobą świeżo upieczona mama, była w stanie trzymać w ramionach nowo narodzoną córeczkę Summer zaledwie przez kilka minut.
"Była w stanie trzymać Summer tylko na czas zrobienia zdjęć – powiedziała Melissa Syverson, ciocia kobiety. - Potem natychmiast przenieśli Kristen na OIOM" – dodała.
Po porodzie kobieta komunikowała się z mężem i krewnymi jedynie za pośrednictwem komunikatora.
2. Śmierć matki
3 sierpnia Kristen została poinformowana, że zostanie podłączona do respiratora. Ostatkiem sił postanowiła skontaktować się z najbliższymi.
"Otrzymywaliśmy przypadkowe wiadomości od Kristen, mówiące, że nie jest dobrze, a ona nas kocha. Przez telefon była w stanie powiedzieć jedynie "kocham cię" – powiedziała Melissa.
Po trzech dniach od podłączenia do respiratora młoda mama zmarła, pozostawiając nowo narodzoną córeczkę pod opieką ojca.
Rodzina i przyjaciele zorganizowali zbiórkę, która pomoże samotnemu rodzicowi w wychowaniu dziecka. Keith otrzymuje również wiele kondolencji i słów wsparcia od obcych osób.
3. Powikłania u zakażonych matek
Naukowcy z University of Washington School of Medicine wykazali, że kobiety w ciąży nie są bardziej narażone na zakażenie się koronawirusem, natomiast jeśli do niego dojdzie, istnieje większe ryzyko ciężkiego przebiegu choroby. Co z kolei wiąże się z tym, że może dojść do komplikacji i przyszłe matki będą potrzebowały intensywnej terapii, respiratora lub wystąpi u nich przedwczesny poród i stan przedrzucawkowy.
- W Polsce praktycznie każda kobieta w ciąży, która ma COVID-19 ociera się albo o respirator, albo wręcz o ECMO – mówi w rozmowie z WP Parenting dr Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. - Te kobiety są po prostu obciążone ciążą i to wszystko wpływa na cięższy przebieg COVID-19 - wyjaśnia.
Jak dodaje, przyszłe matki powinny szczególnie przestrzegać obostrzeń i stosować się do środków bezpieczeństwa. W innym przypadku istnieje duże prawdopodobieństwo na ciężki przebieg choroby i znacznie wyższe ryzyko powikłań związanych z zakażeniem koronawirusem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl