Trwa ładowanie...

Matko, przestań nienawidzić

 Anna Bator
15.12.2016 14:31
Matko, przestań nienawidzić
Matko, przestań nienawidzić

Hejt w sieci stał się tak popularnym zjawiskiem, że część z nas przestaje go niemalże zauważać. Co więcej, dotyka on także grupy, które z założenia mają się wspierać, nie nienawidzić. W rzeczywistości często jest odwrotnie. Mowa tu o internetowych grupach i forach dla mam, zrzeszających osoby, które niekoniecznie chcą pomóc i posłużyć dobrą radą, a wytknąć innym kobietom ich błędy. Niekoniecznie z klasą.

1. Przyzwolenie na hejt

W każdej grupie na popularnych portalach społecznościowych, znajdą się osoby mniej lub bardziej dominujące, które z czasem narzucają innym swoje zdanie i poglądy. To prowadzi nie tylko do wycofywania się stałych użytkowników z rozmów, ale także daje przyzwolenie na internetowe linczowanie świeżych userów, którzy dopiero przecierają szlaki w danym kręgu.

Dzieje się tak głównie dlatego, że większość z nas nie ma czasu i chęci na próbę przekonania głośnych użytkowników, że czyjeś zdanie może być równie istotne i ważne. Niestety, bardzo często nie zauważamy tych, którzy czytając takie hejty kierowane do kogoś, przekładają je na siebie. To prowadzi do spadku samooceny, kompleksów, wstydu.

Taką grupę kobiet tworzą chociażby mamy, które nie karmiły niemowląt piersią. Każda pytana przez nas „butelkowa” mama, spotkała się (pośrednio lub bezpośrednio) z hejtem ze strony innej matki, z powodu karmienia mieszanką modyfikowaną.

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 2"
  • Hejt to w dobie komunikacji internetowej zjawisko, które zastąpiło dogryzanie czy dokuczanie w świecie rzeczywistym - tłumaczy WP parenting psycholog, psychoterapeuta Mateusz Dobosz ze Specjalistycznego Psychiatrycznego ZOZ w Jarosławiu.

  • Myślę, że nie chodzi tutaj stricte o grupę matek, jednak o rodzaj komunikacji. Fora, czaty czy grupy na portalach społecznościowych wspierają zjawisko hejtu, tak często obserwowane głównie wśród młodych osób. Uzytkownicy wolą wyrazić swoje niezadowolenie i krytykę, aby podwyższyć poczucie własnej wartości. Czy tak samo byłoby w trakcie kontaktu twarzą w twarz? Mocno w to wątpię. Internet rządzi się swoimi prawami, ma to swoje zalety, jednak ma jeszcze więcej wad. Oczywiście są sytuacje, gdy można dużo powiedzieć o osobowości lub stanie psychicznym osoby, poprzez jej działania w sieci. Wymaga to jednak dokładnego zgłębienia tematu.

Najgorsze matki na świecie!
Najgorsze matki na świecie! [9 zdjęć]

Macierzyństwo to piękna sprawa... Jednak chyba nie dla wszystkich. Wiele kobiet nie dorosło do tej roli

zobacz galerię

Przeczytaj koniecznie

2. Matka ponad matką

Często kobieta, która krytykuje w sieci inną matkę, robi to z własnych pobudek. Przede wszystkim dowartościowuje samą siebie, a także wywyższa się nad innymi, nieświadomymi kobietami. Może to być maskowanie własnych potknięć i niedoskonałości. Problemem jest przede wszystkim forma przekazu.

 

  • Kiedyś dowiedziałam się, że jestem leniwą krową, bo podaję mojemu 9-miesięcznemu dziecku zupki ze słoiczków - mówi Wiola. – Oczywiście, że gotuję córce obiady, ale naprawdę rzadko kiedy chce je jeść. A zupki ze słoiczków tak. W mojej opinii to mniejsze zło, niż nie karmić jej niczym poza mlekiem.

  • Synek poszedł do żłobka, gdy skończył 10 miesięcy - wspomina Karolina. - Inna matka napisała, że zrobiłam sobie dziecko i oddałam do przechowalni, aby obcy ludzie mi je chowali. Było mi bardzo przykro z tego powodu, bo bardzo chciałabym mieć możliwość siedzenia z dzieckiem w domu dłużej.

  • Dołączyłam do grupy mam, które karmią piersią – wspomina Ela. – Bardzo chciałam karmić synka, ale nie umiałam sobie w tym poradzić, a położna nie wspierała mnie tak, jak tego oczekiwałam. Dziewczyny naprawdę dużo mi pomogły i prawie rok karmiłam piersią. Zanim jednak uzyskałam konkretne porady, dowiedziałam się, że nie karmię, bo nie chcę, jestem leniwa, nieprzygotowana, mam zerową wiedzę i na dziecko się decyduję. A skoro mam problem z karmieniem niemowlaka, to jak mam sobie radzić później? Sama nie wiem, skąd wzięłam spokój, aby przebić się przez te hejty. Nie wiem, czy drugi raz bym się na to zdecydowała.

  • W sytuacjach, gdy młoda matka zamiast podzielić się swoją wiedzą, woli wyrazić oburzenie i ostrą krytykę, działa z takich samych powodów jak osoba nastoletnia. - zauważa psycholog Mateusz Dobosz.

  • Wyśmiewając, dokuczając, czyli obniżając wartość innych, nawet nie za wysoka, własna samoocena będzie wyglądać korzystniej. Hejt ma na celu pokazać siebie w lepszym świetle, a już przynajmniej druga osobę w gorszym. To smutne, że dotyczy nawet mam, które zamiast świecić przykładem dla swoich dzieci i młodszych rówieśniczek, wolą krytykować, a nawet poniżać.

3. Konstruktywna krytyka

  • Ja byłam kiedyś po tej drugiej stronie – mówi Adrianna. – Komentowałam wpisy, bo wydawało mi się to zabawne, często ironiczne i śmieszne. Później zobaczyłam, że wiele matek naprawdę potrzebuje wsparcia i dobrej rady. Zrozumiałam, że nie mogę oceniać kogoś tylko dlatego, że wychowuje dziecko inaczej niż ja, zwłaszcza, jeśli nie wyrządza mu tym sposobem żadnej krzywdy. Sama zmieniłam zdanie w wielu kwestiach wychowawczych i doświadczyłam wielu potknięć. Ocenianie innych stało się dla mnie hipokryzją.

Jak zauważa psycholog, matki wychowują swoje dzieci tak, jak potrafią najlepiej, zwykle według własnych doświadczeń. Między innymi dzięki temu, każde dziecko jest inne, wyjątkowe. Zwracanie uwagi jest jedynie subiektywną opinią, nie obiektywną prawdą.

Inną sytuacją jest rozmowa, jeśli ktoś robi coś, co może narażać zdrowie lub życie dziecka, np. nie zapina malucha w fotelik. Nie zmienia to jednak faktu, że można zrobić to z poszanowaniem drugiego człowieka, przedstawiając najważniejsze argumenty.

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze