Trwa ładowanie...

Matka ostrzega przed używaniem smoczków

 Ewa Rycerz
21.01.2021 20:54
Matka ostrzega przed używaniem smoczków
Matka ostrzega przed używaniem smoczków (Źródło: Facebook)

Smoczek uspokajający może być niebezpieczny. Przekonała się o tym Kacie McFadden. Jej dwumiesięczny syn omal się nie udusił, ponieważ od nasady smoczka oderwała się jego lateksowa część.

Kacie McFadden mieszka w Karolinie Północnej w Stanach Zjednoczonych. Kupując znany wśród rodziców produkt przeznaczony dla niemowląt, zaufała producentowi i bez strachu podała go swojemu dwumiesięcznemu synkowi.

– Ryder spał w pokoju, ja byłam wtedy w innym pomieszczeniu. W pewnym momencie usłyszałam bulgotanie i podbiegłam do łóżeczka, w którym leżał Ryder – wspomina kobieta. – Od razu zauważyłam, że smoczek się złamał, ponieważ obok mojego dziecka leżała tylko jego zewnętrzna część, a syn zaczynał się dusić.

Smoczki - używać czy lepiej ograniczyć?
Smoczki - używać czy lepiej ograniczyć? [5 zdjęć]

Smoczek to jeden z pierwszych zakupów dla dziecka – przyszli rodzice kupują go wręcz odruchowo, nawet

zobacz galerię
Zobacz film: "Wypróżnianie niemowląt - częstotliwość"

Kobieta natychmiast podniosła dziecko i wykonała chwyt Heimlicha na dwumiesięcznym niemowlęciu.

– Gdybym szybko nie zareagowała, Ryder mógłby się udusić – mówi.

 

Po tym incydencie kobieta postanowiła skontaktować się z producentem smoczka, firmą MAM. Ta wyjaśniła sprawę.

Stwierdzono, że to rzadki przypadek i wysłano mi zamiennik uszkodzonego smoczka, zapewniając, że wszystko będzie w porządku – opowiada Kacie.

Było. Ale okazało się, że kobieta i jej dziecko mają wyjątkowego pecha. Incydent się bowiem powtórzył. – Ryder leżał na łóżku i nagle zobaczyłam, że próbuje własnym językiem wyjąć coś z gardła. Z przerażeniem zobaczyłam, że jedna połowa smoczka znajduje się na jego brzuchu, a drugiej nie ma – relacjonuje kobieta. Jej szybka reakcja pozwoliła uchronić dziecko przed zadławieniem się. Teraz Kacie nie zamierza korzystać już ze smoczków tego producenta.

Niestety, jak podaje Consumer Product Safety Commission w Stanach Zjednoczonych, rodzice już wcześniej zgłaszali problemy ze smoczkami MAM. Zgłoszenia te dotyczyły różnych modeli i typów smoczków, w sumie było ich 10. Kilka incydentów odnotowano również na całym świecie.

facebook
facebook

Firma MAM nie ma sobie nic do zarzucenia.

– Od czterech dekad przykładamy największą wagę do bezpieczeństwa naszych produktów. Dlatego każdy produkt MAM przewyższa surowe normy amerykańskie i międzynarodowe oraz podlega bardzo dokładnym procedurom testowania w celu zapewnienia jakości i wydajności. Każdy smoczek przechodzi test wytrzymałości na rozciąganie – czytamy w oficjalnym stanowisku firmy MAM.

Producent jednak zaznacza, że przed każdym użyciem należy produkt sprawdzić i wykonać test polegający na pociągnięciu silikonowej części, zwłaszcza jeśli dziecko ma zęby.

Smoczki i gryzaki firmy MAM są dostępne także na polskim rynku w kilku modelach i rozmiarach - zarówno dla dzieci urodzonych w terminie, jak i dla wcześniaków.

 

Zobacz także:

 

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze