Trwa ładowanie...

Czy dawać dziecku smoczek

Avatar placeholder
13.10.2020 14:58
Czy dawać dziecku smoczek
Czy dawać dziecku smoczek (123rf)

Smoczek dynamiczny ma za zadanie uspokajać dziecko i jednocześnie zachować prawidłowy odruch ssania. Jego budowa sprawia, że niemowlę może swobodnie oddychać przez nos i połykać ślinę.

Czy wychowanie dziecka bez smoczka jest możliwe? Czy podanie go wpłynie negatywnie na karmienie piersią? A może dziecko ssące smoczek będzie cierpiało na zapalenie ucha środkowego? Czy dziecko powinno ssać smoczek? Gdy na świat przychodzi pierwsze dziecko, przed rodzicami pojawia się wiele ważkich kwestii do rozstrzygnięcia i decyzji do podjęcia. Cenne rady, którymi tak entuzjastycznie obdziela ich otoczenie mają jedną wadę - w większości wzajemnie się wykluczają. Nie inaczej wygląda kwestia podawania dziecku smoczka. Obecnie urosła ona do rangi poważnego problemu, a wypowiadane opinie bywają bardzo kategoryczne i niestety często są krzywdzące dla początkujących mam i ojców.

spis treści

1. Czy smoczek jest szkodliwy?

Dziecko ze smoczkiem w buzi to dość powszechny obrazek. Silikonowy uspokajacz jest wśród rodziców nadal popularny, choć coraz głośniej mówi się o jego negatywnym wpływie na zdrowie i rozwój dziecka. Jego stosowanie grozi:

Zobacz film: "Cyfrowe drogowskazy ze Stacją Galaxy i Samsung: część 3"
  • częstszym o 40% występowaniem zapalenia ucha środkowego;
  • zaburzeniami ssania utrudniającymi karmienie piersią;
  • wadami zgryzu;
  • próchnicą;
  • infekcjami;
  • opóźnieniem rozwoju mowy;
  • deficytami w rozwoju emocjonalnym dziecka.

Ponadto, danie go dziecku jest przejawem ignorowania potrzeb malucha. Mama, która z niego korzysta to zła mama. A przynajmniej takie opinie można coraz częściej usłyszeć. Podanie maluchowi smoczka postrzegane jest jako „zatykanie” dziecka, stosowane przez rodziców dla ich własnej wygody i świętego spokoju. Zamiast skupić się na potrzebach niemowlęcia i możliwościach ich zaspokojenia, ograniczają się do najłatwiejszej metody, „dudusia”. Czasem młodzi rodzice, którzy wychowują swoje pierwsze dziecko podają go pod presją otoczenia. Jedni, bo tak radzą babcie, ciocie i sąsiadki, inni, bo nie mogą poradzić sobie z krytyką.

W naszym społeczeństwie nadal pokutuje przeświadczenie, że grzeczne dziecko to dziecko, które nie płacze. Dobry rodzic to ten, który na płacz, krzyk, niezadowolenie i marudzenie pociechy nie pozwala, przy czym kompletnie nie istotna jest metoda zaradcza. Młody rodzic, któremu brak jeszcze wiedzy, doświadczenia i własnego zdania, by uniknąć przypięcia mu etykietki złego ojca/złej matki, niegrzecznego dziecka, „zatyka” malucha smokiem na spacerze, w sklepie i tramwaju. Nie wiedzieć kiedy staje się to nawykiem, całkiem bezrefleksyjnym odruchem, mającym na celu błyskawiczne „rozwiązanie” problemu, kiedy dziecko płacze.

Niestety nie prowadzi to niczego dobrego. Smoczekstaje się przedmiotem numer jeden w domu, bez którego nie ma spokoju, zabawy, snu, są za to nerwy, panika, łzy i bezradność. Czy to oznacza, że w ogóle nie powinno być go w domu i za żadne skarby świata nie można go podać dziecku? Czy ten stary jak świat pocieszyciel jest wyłącznie źródłem nieszczęść i kłopotów? Nie do końca. Ma on i swoją lepszą stronę.

2. Kiedy smoczek jest potrzebny?

Odruch ssania, z którym większość dzieci przychodzi na świat bywa u noworodków i niemowląt w pierwszych miesiącach życia bardzo silny. Części z nich udaje się go zaspokoić w czasie jedzenia. Jednak są i takie maluchy, którym „sesja” przy piersi nie wystarcza. Są najedzone, zdrowe, mają suchą, czystą pieluszkę, a nawet w ramionach rodzica są niespokojne i ewidentnie wykazują potrzebę ciągłego ciamkania. Czy dobra mama powinna zamienić pierś w smoczek i nawet na chwilę nie odchodzić od maleństwa? Czy może ma pozwolić dziecku płakać?

Odpowiedź wydaje się prosta. Ani jedno, ani drugie. Przecież nawet najbardziej skupiona i troskliwa mama musi mieć czas na domowe obowiązki, opiekę nad starszym dzieckiem, toaletę czy niezbędny odpoczynek. Podany w takiej sytuacji smoczek nie wyrządzi dziecku krzywdy. Pozwoli mu się wyciszyć i da poczucie bezpieczeństwa, które w pierwszych miesiącach życia ma silny związek z odruchem ssania. Smoczek sprawdza się też nienajgorzej przy usypianiu dziecka, a Amerykańska Akademia Pediatrii stoi nawet na stanowisku, że zasypianie ze smoczkiem zmniejsza ryzyko wystąpienia zespołu nagłej śmierci łóżeczkowej.

Jeżeli więc maluch manifestuje silną potrzebę ssania, jednocześnie radzi sobie bez większego problemu ze ściąganiem mleka z piersi, nic złego się nie stanie, jeżeli dostanie do buzi smoczek. Co najwyżej w ogóle go nie zaakceptuje lub nie będzie potrafił z niego korzystać, gdyż jest do tego konieczna inna technika niż ta, stosowana przy piersi. Podanie dziecku smoczka nie oznacza porażki wychowawczej i nie musi wywrzeć negatywnego wpływu na rozwój emocjonalny dzieckai na jego zdrowie. Szkodliwy bowiem nie jest sam przedmiot, a sposób korzystania z niego. Smoczek, używany mądrze i w porę odstawiony, nie wyrządzi żadnej szkody.

3. Jak mądrze korzystać ze smoczka?

Podstawowa zasada przy korzystaniu z pomocy smoczka to wiedza. Jeszcze nim maluch przyjdzie na świat, rodzice powinni uzmysłowić sobie, że używanie smoczka nie jest pewnikiem. Choć są dzieci, którym bardzo się przyda, znaczna część obejdzie się bez niego. Nim rodzic użyje tego pocieszyciela, powinien najpierw uważnie przyjrzeć się maleństwu i postarać się je naprawdę zrozumieć.

Płacz dziecka to początkowo jego podstawowy sposób komunikacji ze światem. Tak informuje rodziców o tym, że jest głodne, spragnione, ma mokro, nie może zasnąć lub coś mu dokucza. To również płaczem manifestuje pragnienie bliskości. Zignorowanie jego potrzeb i uciszenie smoczkiem znaczy tyle, co powiedzenie – twoje potrzeby mnie nie interesują. Tak więc rodzic, gdy jego pociecha płacze, stara się zrozumieć w czym tkwi problem. Najpierw rozważa oczywistości. Później zaczyna kombinować. Metodą prób i błędów usiłuje dociec tego, czego dziecko potrzebuje. Jeżeli nic nie pomaga, a bobas uspokaja się tylko ciamkając pierś, rączkę czy cokolwiek innego z czystym sumieniem może sięgnąć po smoka. Nieukojony płacz nie jest doznaniem pozytywnym ani dla dziecka, ani dla jego rodziców.

Jednak im niemowlak starszy, tym mama z tatą mniej na smoczku powinni polegać. U czteromiesięcznego szkraba potrzeba ssania słabnie, w związku z czym znika zasadniczy powód jego podawania. Jeżeli był to również element walki z nudą, rozwój dziecka w kolejnych miesiącach życia pozwoli, nawet tym mniej pomysłowym rodzicom, znaleźć inne metody zabawiania. Stopniowo niemowlę coraz uważniej interesuje się otoczeniem, odkrywa swoje ciało i uczy się, jak należy go używać. Jest coraz sprawniejsze ruchowo.

Potrzebę bliskości zaspokaja nie tylko poprzez kontakt z piersią mamy, ale i poprzez samą obecność rodzica, możliwość obserwowania go i słuchanie jego głosu. W tym momencie wciskanie dziecku smoka przy każdej oznace niezadowolenia jest jedynie nieuzasadnionym nawykiem lub przejawem lenistwa rodzica. Takie postępowanie jest niewskazane. Smoczek przestaje być nieszkodliwy, jeżeli podawany jest non stop, bezmyślnie i w porę nie zostaje „odstawiony”.

Jeżeli rodzice korzystają z pomocy smoczka powinni pamiętać również o tym, by:

  • zmieniać smoczek przynajmniej raz na 3 miesiące,
  • używać smoczka dostosowanego do wieku dziecka,
  • dbać, by smoczek był zawsze czysty,
  • nie oblizywać smoczka ani nie zanurzać w słodkich napojach,
  • nie przywiązywać smoczka do ubrania dziecka łańcuszkami czy tasiemkami (groźba uduszenia).

Aneta Stawiszyńska-Marciniak

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze