Lekarze nie chcieli wykonać dziecku testu w kierunku COVID-19. Chłopiec mógł cierpieć na PIMS-TS
2-letni Bertie trafił do szpitala z wysoką gorączką i wysypką. Lekarze nie chcieli wykonać u niego testu na obecność koronawirusa. Mama chłopca twierdzi, że medycy popełnili błąd i jej synek cierpiał na PIMS-TS. Teraz ostrzega innych rodziców.
1. Trafił do szpitala z gorączką i wysypką
Koronawirus zagościł w naszym życiu na dobre. Musimy zmagać się z obawą o najbliższych, przeciążoną opieką zdrowotną czy obostrzeniami.
Rodzice martwią się o zdrowie swoich dzieci, tak jak 38-letnia Gemma, mama 2-letniego Bertiego, która zauważyła na jego brzuszku i klatce piersiowej wysypkę.
Zaniepokojona kobieta postanowiła zadzwonić do lekarza rodzinnego, który podczas wideokonferencji stwierdził, że to wirus. Następnego dnia wysypka rozprzestrzeniła się na nogi chłopca i zaczęła czernieć. Maluch miał też bardzo wysoką gorączkę.
Przerażona 38-latka zawiozła syna do szpitala, gdzie chłopcu wykonano wiele badań m.in. w kierunku sepsy czy zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych.
2. Lekarze nie chcieli wykonać testu na obecność koronawirusa
Kobieta wspomina, że już dawno nie czuła takiego strachu.
- Starałam się zachować optymizm, ale w pewnym momencie myślałam, że mój synek umrze. Lekarze twierdzili, że objawy, które wystąpiły u mojego dziecka, nie są związane z zakażeniem koronawirusem. Poprosiłam, aby przetestowali Bertiego, ale usłyszałam, że nie wykonują testów u dzieci poniżej piątego roku życia.
Lekarze stwierdzili, że chłopiec cierpi na chorobę Kawasaki.
- Uwierzyłam im, teraz uważam, że byli w błędzie - mówi mama chłopca.
Gemma znalazła w internecie badania kliniczne przeprowadzone przez naukowców z Wielkiej Brytanii, które dotyczyły zagadkowego syndromu PIMS-TS, przypominającego chorobę Kawasakiego i powodującego wieloukładowy stan zapalny u dzieci. Kobieta była zdumiona, jak wiele z objawów tej choroby miał jej synek. Szczególnie, że jej mąż był zarażony kronawirusem zanim Bertie zachorował.
Chłopiec czuł się źle nawet po wyjściu ze szpitala, gdzie przebywał przez 5 dni.
- Nie winię szpitala, uratowali mu życie, bo jego stan był bardzo ciężki, ale żałuję, że nie zrobili mu testu na obecność koronawirusa. Nie jestem jedyną matką, która jest przekonana, że jej dziecko cierpiało na PIMS-TS. Mówię to, żeby inni rodzice zwracali uwagę na wszystkie objawy, które występują u ich dzieci - twierdzi Gemma.
3. Syndrom PIMS-TS jako powikłanie po COVID-19 u dzieci
PIMS-TS, czyli Paediatric Inflammatory Multisystem Syndrome - Temporally Associated with SARS-CoV-2. Można to przetłumaczyć jako pediatryczny wieloukładowy zespół zapalny związany z zakażeniem SARS-CoV-2. Ponieważ objawy bardzo przypominają chorobę Kawasakiego, w USA syndrom zyskał nazwę COVID-19-Kawasaki.
- Amerykanie nazwali to COVID-19-Kawasaki. Ten zespół jest dużo groźniejszy niż normalny przebieg Kawasakiego, ponieważ w czasie tej choroby wytwarzane są przeciwciała, które są skierowane przeciwko naczyniom krwionośnym, głównie naczyniom mózgowym. Tak wynika z doniesień amerykańskich lekarzy - tłumaczy prof. prof. dr hab. n. med. Alicja Chybicka, kierownik Kliniki Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu.
- Dzieci, u których występuje ten zespół, mogą stracić życie, a nawet jeśli uda się je uratować, jeśli dojdzie do uszkodzenia naczyń mózgowych, to dziecko później nie jest sprawne albo psychicznie, albo fizycznie, albo jedno i drugie - dodaje lekarka.
Choroba początkowo objawiała się wysoką gorączką i wysypką, a następnie zaczynała przypominać wstrząs toksyczny. Większość dzieci, u których zdiagnozowano PIMS-TS, otarło się o śmierć.
Badanie, które przeprowadzili naukowcy z Imperial College w Londynie, potwierdziło, że PIMS-TS jest nową patologią zapalną związaną z SARS-CoV-2. Dotyka głównie dzieci powyżej dziewięciu lat i wydaje się spowodowana ich odpowiedzią immunologiczną na COVID-19.
Objawy mogą przypominać te występujące w wypadku wstrząsu toksycznego.
Występuje wtedy:
wysoka gorączka,
obrzęk dłoni i stóp,
wysypka,
ogólne złe samopoczucie,
oszołomienie.
Brak reakcji na wczesne objawy może doprowadzić do śpiączki i niewydolności wielu narządów.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl