Przeszedł chorobę Kawasakiego jako dziecko. Wspomina objawy i leczenie
Eric Kinnell miał 5 lat, kiedy lekarze stwierdzili u niego rzadką chorobę wieku dziecięcego - zespół Kawasakiego. To było 37 lat temu, ale do dziś mężczyzna pamięta traumę, którą wtedy przeszedł on i jego rodzice. Eric po ponad miesiącu wyzdrowiał, ale przyznaje, że do dziś ma obniżoną odporność.
1. Dziecko z zespołem Kawasakiego
Kiedy Eric Kinnell miał 5 lat rodzice wezwali księdza, żeby przyjął ostatnie namaszczenie. Stan chłopca był tak zły, że bali się, że dziecko tego nie przeżyje. Eric miał bardzo dużą gorączkę i ogromnie powiększone węzły chłonne. Był w stanie letargu. Początkowo lekarze podejrzewali, że to grypa o ciężkim przebiegu.
Kiedy trafił do szpitala, był tak osłabiony, że nie był w stanie samodzielnie chodzić. Większość jego ciała pokrywała wysypka, skóra na jego dłoniach się łuszczyła. Dopiero dodatkowe badania wykazały, że cierpi na rzadką chorobę wieku dziecięcego - zespół Kawasakiego. Od tego czasu minęło 37 lat. Dorosły dziś Eric Kinnell przyznaje, że wtedy niewiele mówiło się o tej chorobie, a lekarze traktowali go jak ewenement. "Kiedy zdali sobie sprawę z tego, co u mnie zdiagnozowali, stałem się główną atrakcją szpitala" - wspomina mężczyzna.
2. Matka bała się, że chorobę wywołał szampon do dywanów
Eric Kinnell w rozmowie z "Business Insider" wyznał, że najgorsza była niepewność, brak informacji na temat tej choroby, a nawet absurdalne teorie. Wtedy sugerowano, że choroba może mieć związek z szamponem do dywanów. Jego mama wierzyła w te doniesienie i zadręczała się, że to ona jest winna.
Dziś Eric Kinnell ma 42 lat i jest dyrektorem marketingu w firmie w Bedford w stanie Ohio, niedaleko miejsca, w którym dorastał. Zgodził się opowiedzieć swoją historię, bo doskonale rozumie obawy setek rodziców, którzy martwią się teraz o zdrowie swoich dzieci w związku z kolejnymi doniesieniami o coraz większej liczbie przypadków choroby przypominającej zespół Kawasakiego.
3. Choroba Kawasakiego a koronawirus
W ostatnim czasie lekarze odnotowują na całym świecie coraz więcej przypadków choroby przypominającej zespół Kawasakiego. U części chorych dzieci testy potwierdziły również zakażenie koronawirusem. Naukowcy zastanawiają się, czy istnieje związek pomiędzy chorobami, czy dodatkowo pojawił się nowy patogen, który atakuje przede wszystkim najmłodszych.
Zobacz także: Choroba Kawasakiego. Objawy zaobserwowane u dzieci w Nowym Jorku wskazują na powiązanie z koronawirusem
Światowa Organizacja Zdrowia zaapelowała do lekarzy na całym świecie o zwiększoną czujność i zgłaszanie wszystkich nietypowych przypadków.
W Nowym Jorku odnotowano do tej pory ponad 100 pacjentów z chorobą przypominającą zespół Kawasakiego. W Londynie co najmniej 75. Podobne dane płyną też od lekarzy z Bergamo. Jak donosi magazyn "The Lancet" w Bergamo stwierdzono, że 8 na 10 dzieci leczonych z powodu tajemniczego zespołu, również miało pozytywny wynik testu na COVID-19.
Lekarze nie są pewni czy u dzieci występuje klasyczne Kawasaki, czy jeszcze inna choroba, która nie ma jeszcze medycznej nazwy, chociaż coraz częściej mówi się o niej: pediatryczny wieloukładowy zespół zapalny (PMIS-TS).
Zobacz także: Zespół PMIS-TS u dzieci zakażonych koronawirusem może powodować tętniaki lub zawał. Dr Sutkowski ostrzega
4. Choroba Kawasakiego osłabia układ odpornościowy na lata
Według Kawasaki Disease Foundation choroba jest spowodowana genetyczną predyspozycją wywołaną wcześniejszą infekcją wirusową. Eksperci uważają, że jest mało prawdopodobne, aby jeden konkretny gen był powiązany z tą chorobą. Chodzi raczej o zbiór genów, które zwiększają podatność na zespół Kawasakiego. Jeżeli choroba zostanie zdiagnozowana odpowiednio szybko, rokowania u pacjentów są dobre. Szacuje się, że u ok. 25 proc. dzieci zespół Kawasakiego może prowadzić do uszkodzenia serca.
Eric Kinnell uważa, że choroba wywarła trwały wpływ na jego zdrowie i chciałaby zobaczyć więcej badań nad długoterminowymi skutkami tej przypadłości. "Przez całe życie czułem się, jakbym miał mniej wydolny układ odpornościowy niż moi rówieśnicy. Byłem bardziej podatny na przeziębienia, grypę czy inne wirusy" - podkreśla.
Eric niedawno wrócił do pracy i ma spore obawy, bo nie wie, jak zareaguje jego organizm w przypadku, gdyby zaraził się koronawirusem. "Martwię się, może jestem bardziej podatny na koronawirusa, a może jestem na niego odporny, a może wcześniejsza choroba zupełnie nie ma znaczenia? Sam nie wiem" - zastanawia się mężczyzna.
Zobacz także: Koronawirus. Badania krwi pomogą diagnozować syndrom PMIS-TS u dzieci, który przypomina chorobę Kawasakiego
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl