Kolejna epidemia i nałóg wśród młodych. E-papierosy coraz popularniejsze wśród nastolatków
Eksperci apelują, by nie zapominać o problemie, który zdominował media przed pojawieniem się koronawirusa. Miliony dzieci, nastolatków i młodych dorosłych na potęę używają e-papierosów. Dane są przerażające.
1. E-papierosy wśród nastolatków
Według dr Nancy Rigotti, dyrektor Centrum Badań i Leczenia Tytoniu w Massachusetts General Hospital w Bostonie, problem palenia e-papierosów przez nastolatki został przyćmiony, ale powróci ze zdwojoną siłą.
"Wapowanie jest nadal ważną kwestią. W pewnym sensie zapomnieliśmy o tym, ponieważ mieliśmy większy problem zdrowotny" – powiedziała dr Rigotti.
Ponad 50 mln Amerykanów sięgnęło po wyrób tytoniowy w 2019 roku, z czego 14 proc. paliło tradycyjne papierosy. Wskaźnik ten zasadniczo nie zmienił się w porównaniu z poprzednimi latami, donosi Centers for Disease Control and Prevention, ale badacze są pewni, że w roku 2020 te dane poszybowały w górę.
Według Campaign for Tobacco-Free Kids 4,5 proc. użytkowników tytoniu zwróciło się ku e-papierosom, w porównaniu z 3,2 proc. w 2018 r.
"Szczególnie niepokojące jest to, że używanie e-papierosów było najwyższe wśród młodych dorosłych w wieku od 18 do 24 lat, a ponad połowa z nich twierdzi, że nigdy nie paliła tradycyjnych papierosów" - powiedział Matthew Myers, prezes organizacji.
Myers zaznacza, że raport CDC przypomina, że walka z paleniem tytoniu jest daleka od zakończenia i musi pozostać narodowym priorytetem.
2. Palenie papierosów przez dzieci
Z kolei dr Nancy Rigotti zauważa, że dane dotyczące palenia tradycyjnych papierosów wśród dzieci są na historycznie niskim poziomie. W ubiegłym roku mniej niż 6 proc. licealistów zgłosiło, że paliło papierosa w ostatnim miesiącu. Jednak prawie 20 proc. uczniów szkół średnich wapuje, według danych National Youth Tobacco Survey 2020.
Okazało się, że ponad 3,5 mln dzieci i nastolatków zgłosiło używanie e-papierosów w ciągu miesiąca. Jest to o 1,8 mln mniej dzieci w porównaniu z rokiem poprzednim. Możliwe przyczyny spadku to strach przed wybuchem chorób związanych z wapowaniem w 2019 roku oraz blokowanie przez wyższe limity wiekowe.
Dyrektor CDC, dr Robert Redfield, nazwał ten spadek "godnym uwagi osiągnięciem zdrowia publicznego", ale ostrzegł, że jeszcze jest dużo pracy, by móc świętować:
"Używanie e-papierosów przez młodzież można nazwać epidemią" - powiedział.
3. Koronawirus a palenie papierosów
Badanie przeprowadzono od połowy stycznia do połowy marca 2020 roku, czyli przed szczytem wybuchu koronawirusa. Nie wiadomo, w jaki sposób kryzys i lockdown mogły wpłynąć na wskaźniki waporyzacji nastolatków. Jednak jak powiedziała dr Rigotti, zastanawia się, czy brak osobistej interakcji w szkołach i związana z tym presja rówieśników okazały się mieć pozytywny wpływ.
"Byliśmy w samym środku niemal społecznego zarażenia e-papierosami w szkołach średnich i nagle, kiedy pojawił się COVID-19, wszystko się zamknęło - zauważyła. - Jedną z możliwości jest więc to, że przebywanie poza środowiskiem, w którym było wiele innych dzieci i dostępnych e-papierosów, mogło w pewnym sensie zatrzymać, zmniejszyć lub przerwać zarażenie".
Eksperci nazwali zasady dystansu społecznego z 2020 roku złotą okazją dla nastolatków, aby rzucić palenie, a dla rodzin, aby porozmawiać o szkodliwych skutkach tego nałogu, nawet jeśli uważają, że ich dzieci to nie dotyczy.
4. Nałogi spowodowane pandemią
Czy stres związany z koronawirusem może skłonić młodych ludzi do rozpoczęcia nałogu? Dr Rigotti nie sądzi, że skłoniłoby to kogoś, kto nigdy nie próbował e-papierosów. Jednak ci, którzy już wapowali, mogli robić to częściej. Istnieją badania, które pokazują, że tradycyjni palacze, którzy utknęli w domu i nudzili się podczas lockdownu, palili więcej. Specjalistka zaznacza, że tradycyjne palenie jest bardziej niebezpiecznym zachowaniem, zauważając, że dym papierosowy ma o wiele więcej toksyn niż opary e-papierosów.
"Urządzenia do waporyzacji mogą również pomóc dorosłym rzucić palenie, co nie oznacza, że e-papierosy są bezpieczne" - powiedziała.
Patrząc w przyszłość na następny rok i życie po koronawirusie, wapowanie prawdopodobnie zostanie poddane ponownej kontroli.
"Wydarzenia roku 2020: dystans społeczny, lockdown, zamykanie szkół sprawiły, że trudno jest cokolwiek przewidzieć. Możliwe, że pomogło to w ograniczeniu wapowania nastolatków, ale nie sądzę, żeby problem się rozwiązał. Myślę, że to kwestia, z którą na pewno będziemy musieli sobie poradzić" – powiedziała dr Rigotti.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl