Kobieta miała uczulenie na własną ciążę
Jessica Williams z Wielkiej Brytanii niedawno została matką. Jej ciąża nie przebiegała jednak tak, jak u większości kobiet. Dziecko rozwijające się pod jej sercem wywołało u niej ostrą reakcję alergiczną. 23-latka drapała się aż do krwi. Dolegliwości minęły, gdy tylko urodziła.
1. Szczęśliwa wieść o ciąży
Jessica o tym, że jest w ciąży, dowiedziała się w styczniu 2016 roku. Oboje z partnerem cieszyli się, że niedługo zostaną rodzicami. Szczęście nie trwało jednak długo.
W siódmym tygodniu ciąży kobieta zaczęła zmagać się z silnymi wymiotami. Była w takim stanie, że musiała zostać przewieziona do szpitala. Hospitalizowano ją z powodu odwodnienia. Przyszli rodzice bali się o swoje nienarodzone dziecko. Badanie USG wykazało, że nudności nie mają negatywnego wpływu na rozwój płodu.
Zobacz także
- 7 prostych sposobów na wzmocnienie odporności - znasz je wszystkie?
- Cierpi na nią co piąta kobieta i co dziesiąty mężczyzna - jeden składnik decyduje o skuteczności terapii
- Jedna z najczęściej diagnozowanych chorób skóry u dzieci - jak zmienia życie?
- W ten sposób szybko przewidzisz płeć dziecka
- Te objawy świadczą o ciąży
2. Drapała się aż do krwi
Stan kobiety się nie poprawiał. Wymioty pojawiały się nawet 10 razy dziennie. Dopiero po dwóch miesiącach okazało się, że objawy sygnalizowały świńską grypę. Na szczęście Jessica wyzdrowiała. W 20. tygodniu ciąży para dowiedziała się o płci dziecka. Pod sercem kobiety rozwijała się zdrowa dziewczynka. Jessica od razu zajęła się kompletowaniem wyprawki dla córeczki.
Pewnego ranka 23-latka poczuła ciężkość w klatce piersiowej. - Moja mama tak bardzo się przejęła, że od razu zorganizowała pomoc. Przewieziono mnie do szpitala zaraz po tym, jak lekarze zorientowali się, że mam bardzo wysokie ciśnienie krwi – opowiada Jessica serwisowi „Daily Mail”.
U kobiety zdiagnozowano wiele zakrzepów w płucach. Natychmiast podano leki na rozrzedzenie krwi. Nie to było jednak najgorsze. W 38. tygodniu ciąży na brzuchu dziewczyny pojawiła się czerwona wysypka. Po siedmiu dniach alergia rozprzestrzeniła się na całe ciało.
- Wstydziłam się tego, nie chciałam nikomu pokazywać wysypki. Miałam wrażenie, że moje nienarodzone jeszcze dziecko próbuje mnie zabić. Wysypka i swędzenie nie pozwalały mi na spokojny sen – mówiła kobieta w rozmowie z mediami.
U dziewczyny zdiagnozowano rzadką chorobę związaną ze zmianami poziomu hormonów. Przepisano jej leki przeciwhistaminowe, które miały złagodzić swędzącą wysypkę. - Moje ciało próbowało walczyć z rozwijającą się ciążą. Po tym, co przeżyłam, zastanawiałam się, co jeszcze pójdzie źle. Dopiero na końcu poczułam, że moje dziecko było warte tego całego bólu i przeżytego stresu - opowiada.
Dwa tygodnie później Jessica urodziła zdrową córeczkę Ivy. - Gdy pielęgniarki zszywały mnie po porodzie, były w szoku. Wysypka znikała w oczach. To było nieprawdopodobne – mówiła kobieta.