Kawałek plastiku w daniu Hipp
"Uważajcie na ten rodzaj jedzenia dla dzieci marki Hipp. Nie wiadomo, gdzie poszła reszta" - pisze na Facebooku jedna z mam. I dołącza zdjęcie popularnego "słoiczka". Przed czym przestrzega?
Zdjęcie ukazało się na jednej z lokalnych grup zrzeszających mamy. Widać na nim gotowe danie dla niemowląt - młode jarzynki z ryżem i cielęcinką. Przeznaczone jest dla dzieci powyżej 7. miesiąca życia. Jednak oprócz dania, w słoiku znajduje się coś jeszcze. Kawałek plastiku.
"Na szczęście zauważyłam w porę. Uważajcie" - apeluje zdenerwowana kobieta.
1. Kolejny przypadek
Produkty marki Hipp cieszą się wśród rodziców ogromną popularnością. Producent zapewnia, że wszystkie dania obiadowe, desery i soki wyprodukowane są z naturalnie wyhodowanych warzyw i owoców.
Marka może poszczycić się także znakiem BIO. Posiada też Unijne Logo Rolnictwa Ekologicznego, czyli zielony listek z gwiazdek. To oznacza, że do produkcji dań można używać tylko takich surowców, które spełniają specjalistyczne normy.
"Nasze ekologiczne warzywa rosną w sposób naturalny, bez użycia syntetycznych środków ochrony roślin" - czytamy na stronie hipp.pl.
Przeczytaj także:
Niestety, mimo wyśrubowanych standardów i norm zdarza się, że w produktach Hipp rodzice znajdują zanieczyszczenia. Tak było w październiku 2016 roku, kiedy to w opakowaniu kółeczek śniadaniowych (Kinder Frühstücks-Ringe) znaleziono fragment metalowego drutu.
Wtedy firma Hipp zareagowała natychmiast i artykuł wycofała z rynku zapobiegawczo. Produkt można było zwrócić do sklepu, a firma miała zwrócić klientom pieniądze.
2. Stanowisko firmy Hipp
Jak firma Hipp zareaguje na obecny przypadek zanieczyszczenia dania dla dzieci? Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że mama, która wrzuciła zdjęcie na grupę na Facebooku, o przykrym dla niej incydencie poinformowała także polski oddział Hipp.
Kobieta zadeklarowała, że znaleziony w słoiczku z obiadem dla dziecka kawałek plastiku prześle do analizy. Producent zaś sprawdzi, skąd ten fragment może pochodzić, jak oraz na jakim etapie dostał się do słoiczka. Niestety, nic z tego nie wyszło. Kobieta wyrzuciła rekalmowany produkt i nie była w stanie dostarczyć go producentowi.
- Na podstawie danych produkcyjnych zostały sprawdzone wszystkie etapy produkcji, przez które przechodził zareklamowany słoiczek. Nie wykazano żadnego miejsca procesu produkcyjnego, gdzie do słoiczka mogłoby przedostać się ciało obce - pisze dla WP parenting Barbara Szczuka z firmy Hipp.