Historia dwóch pięciolatków z Madagaskaru pokazuje, jak chroniczne niedożywienie niszczy ciało i mózg
Miranto i Sitraka mają po pięć lat. Urodzili się tego samego dnia, w tym samym miejscu - w miejscowości Ambohimidasy Itaosy, niedaleko stolicy Madagaskaru. Na tym jednak kończą się podobieństwa między nimi.
Miranto jest wyższy, ma lepszą postawę. Chodzi dobrze ubrany, na nogach ma buty. Uczył się w szkole, gdzie oprócz wiedzy podstawowej zyskał również wielu przyjaciół.
Sitraka z kolei wygląda na trzy lata, ma problemy z mówieniem i koncentracją. Trudno jest mu wytrzymać w jednej pozycji przez dłuższy czas. Nie chodzi do szkoły i nie ma zbyt wielu kolegów. Trudno jest mu nawiązywać nowe przyjaźnie, problematyczne jest bowiem dla niego budowanie relacji z rówieśnikami.
Co jest przyczyną aż tak dużych różnic między chłopcami? Odpowiedź nasuwa się sama: dieta, a konkretnie żywienie, jakie otrzymywali w ciągu pierwszych 1000 dni swojego życia.
Rodzina Miranto, z racji lepszej sytuacji materialnej, była w stanie zaspokoić potrzeby żywieniowe swojego dziecka. Takiej możliwości nie mieli rodzice Sitraka. Bieda i niedożywienie spowodowały, że rozwój chłopca został zahamowany (i to na wszystkich poziomach: fizycznym, społecznym i intelektualnym). Doszło do wystąpienia nieodwracalnych zmian w mózgu i ciele dziecka.
1. Wpływ niedożywienia na organizm
Uboga i źle skomponowana dieta prowadzi do znacznego osłabienia organizmu. Poprawnie nie funkcjonuje układ odpornościowy dziecka, zatem wyższa jest podatność na infekcje i choroby. Kilkulatek nie ma siły na zabawę, a co dopiero na rozwój intelektualny, który w pierwszych latach życia jest bardzo intensywny.
Prawidłowa dieta w ciągu pierwszych 1000 dni, liczonych od chwili poczęcia do ukończenia przez dziecko dwóch lat, to zatem inwestycja w jego zdrowie i rozwój. Jakość spożywanych produktów wpływa nie tylko na ich zdolność uczenia się w szkole, ale ma też długofalowe skutki – przyczynia się do odpowiedniego wykonywania pracy zawodowej w przyszłości i przystosowania społecznego.
Potencjał niedożywionych dzieci jest zatem znacznie obniżony, co jak wyliczył UNICEF, może kosztować gospodarkę światową 125 miliardów dolarów.
Niedożywienie dzieci to problem globalny, którego skutki dotknąć mogą każdego z nas. O jego skali wymownie świadczą statystyki: z powodu głodu cierpi co czwarte dziecko! Na Madagaskarze chronicznie niedożywionych jest połowa dzieci poniżej 5. roku życia. Te przerażające statystyki nie zmieniły się znacząco od ponad 20 lat, co ma związek z niskimi dochodami osiąganymi przez mieszkańców tego kraju, złymi warunkami sanitarnymi, brakiem wykształcenia i niezdolnością świadomego planowania rodziny. Poniżej międzynarodowej linii ubóstwa na Madagaskarze żyje ponad 91 proc. ludzi.
Potrzeba walki z niedożywieniem jest dzisiaj priorytetem dla władz. Wymaga nie tylko nakładów finansowych, ale też edukacji rodziców, którzy muszą dowiedzieć się, jak powinna wyglądać dobrze zbilansowana dieta. Obecnie najczęściej serwują oni swoim pociechom ryż. Mięso, świeże warzywa i owoce są podawane maluchom bardzo rzadko.
Dzieci żyjące w skrajnym ubóstwie borykają się z problemem nawracających zatruć pokarmowych. Nieprawidłowa higiena w czasie przygotowywania posiłków oraz brak dostępu do bieżącej wody powodują, że u dzieci bardzo często pojawia się biegunka. W konsekwencji dzieci są odwodnione i brakuje im witamin, minerałów i innych składników odżywczych niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania organizmu.
2. Nierówne szanse
Miranto prawdopodobnie zdobędzie dobre wykształcenie. Chłopiec cieszy się dobrym zdrowiem, ma siłę, by się uczyć i bawić. Sitraka nie ma tyle szczęścia. Niedawno był operowany na przepuklinę, jego wyniki badań nie są optymistyczne. Lekarz zalecił, by chłopiec raz dziennie zjadał jogurt. Dla jego mamy to ogromny wydatek, pokrywający aż jedną piątą dziennego dochodu…
Cykl ubóstwa i niedożywienia się powtarza – młode dziewczyny z ubogich rodzin zostają matkami średnio cztery lata szybciej niż ich rówieśniczki o lepszym statusie materialnym. Niedożywione nastolatki często umierają przy porodzie, ich organizm bowiem nie jest w stanie sprostać trudom wydania na świat dziecka.
Chociaż każdy z nas zna fotografie głodujących dzieci z Afryki, dopiero te zdjęcia dwóch pięciolatków uświadamiają, że ten problem nie mija. To, że dziecko przeżyje, wcale nie jest końcem walki o życie. Opóźnienia w rozwoju fizycznym, psychicznym i intelektualnym nawarstwiają się, doprowadzając do coraz większych różnic między niedożywionymi dziećmi a ich rówieśnikami.