Dziecko choruje? Zmień mu klimat
Kondycja układu odpornościowego każdego człowieka zależy od wielu czynników: aktywności fizycznej, stosowanej diety, pracy, wieku czy przeżywanego stresu. By cieszyć się dobrym zdrowiem, musimy go jednak nieustannie wzmacniać. Jednym ze sposobów polecanych przez nasze mamy i babcie jest zmiana klimatu. Czy wyjazd z dzieckiem w góry, na wieś lub nad morze ma jednak sens?
1. Wzmacniamy odporność dziecka
Układ immunologiczny chroni organizm przed szkodliwym działaniem bakterii, wirusów oraz grzybów. Przebywanie przez dłuższy czas w jednym środowisku może jednak zwiększyć tolerancję na te niebezpieczne organizmy. Właśnie dlatego kolejna choroba dziecka może być idealnym argumentem do zmiany otoczenia.
Wyjazd w całkiem inne miejsce zmobilizuje organizm do walki z nowymi bakteriami. Kilka tygodni powinno wystarczyć. Ważne, by wyjazd nie był krótszy niż 14 dni – tyle trwa bowiem adaptacja organizmu.
Jeżeli jednak nie możemy pozwolić sobie na tak długie wakacje, wyjeżdżajmy przynajmniej na weekendy. W ten sposób również, chociaż w mniejszym stopniu, zmotywujemy organizm do działania.
2. Poprawa apetytu u dziecka
Eksperci przekonują, że kontakt z zupełnie nowymi drobnoustrojami może być zbawienny dla odporności dziecka. Według pediatrów zmiany są widoczne już po kilku dniach. To np. zwiększona wydolność oddechowa czy lepsze ukrwienie błon śluzowych, co skutkuje mniejszą podatnością na sezonowe infekcje.
Poza tym zwiedzanie nowej okolicy sprawi, że nawet największy niejadek poprosi o dokładkę zdrowej zupy.
Żywienie osłabionego, chorowitego dziecka jest bardzo ważnym punktem. Im więcej pełnowartościowych produktów je maluch, tym lepsze są wyniki jego morfologii. Prawidłowy poziom czerwonych krwinek i limfocytów we krwi oznacza, że z odpornością malucha wszystko jest w porządku. Jeżeli stale wybrzydza, może cierpieć na niedobory witamin i składników mineralnych. A stąd już krótka droga do przeziębienia.
3. Góry, morze czy wieś?
Każda zmiana klimatu jest dobra, niezależnie od wybranego przez rodziców miejsca. Morze, nawet w okresie jesienno-zimowym, kusi jodem – składnikiem mineralnym niezbędnym do prawidłowej pracy tarczycy. Jod pomoże dzieciom zmagającym się z astmą czy z innymi problemami z układem oddechowym.
Górskie tereny oferują czyste i rześkie powietrze. To sprawia, że wyjazd w Bieszczady czy w Tatry będzie idealny dla małych alergików. Częste zmiany pogody, które zdarzają się w górach, to szansa dla układu odpornościowego na „wykazanie się”.
Górskie wycieczki polecane są dzieciom z anemią, alergiami oraz tym, które dochodzą do zdrowia po ciężkiej chorobie. W lesie unoszą się też olejki eteryczne, które leczą bóle głowy oraz obniżają ciśnienie krwi.
Miejscem wartym uwagi jest również wieś. **Potwierdzają to badania naukowców z Uniwersytetu w Helsinkach. Według nich, ludzie żyjący na wsi rzadziej zmagają się z różnego rodzaju alergiami i astmą.** Jest to związane z dużą liczbą nieszkodliwych mikrobów, które żyją w wiejskim środowisku.
Kontakt z nimi przyzwyczaja organizm do hamowania stanów zapalnych - a takimi są właśnie alergie.
4. Trudna adaptacja
Tak naprawdę miejsce nie jest jednak najważniejsze. Dziecko na wyjeździe powinno po prostu odpocząć z dala od miejskiego zgiełku i zanieczyszczonego powietrza. Należy pamiętać, że podróż dla najmłodszych może okazać się stresującym przeżyciem.
Dzieci mogą skarżyć się więc na bóle brzucha, zmęczenie czy wykazywać niechęć w stosunku do nowego otoczenia. I chociaż złe samopoczucie malucha może trwać nawet do kilku dni, dla wzmocnienia odporności warto się poświęcić.