Trwa ładowanie...

Ciążą w czasach koronawirusa. Kamila zdradza, czego obawia się najbardziej

Avatar placeholder
29.04.2020 12:35
Poród w czasie pandemii. Co powinnaś wiedzieć
Poród w czasie pandemii. Co powinnaś wiedzieć (arch.prywatne)

Zachodząc w ciążę kilka miesięcy temu, nie mogła przewidzieć tego, w jakich okolicznościach przyjdzie jej rodzić. Nikt nie spodziewał się epidemii koronawirusa i tego, jak bardzo pokrzyżuje plany wielu świeżo upieczonych rodziców. Kamila jest w 9 msc. ciąży i już wie, że jej mąż nie będzie z nią podczas porodu, a maleństwo, które urodzi, nieprędko pozna swojego tatę i starsze rodzeństwo.

1. Koronawirus a poród

Gdy większość zastanawia się, kiedy epidemia koronawirusa się skończy i jak długo jeszcze będziemy siedzieć w domach lub nosić maseczki, Kamila szykuje się do porodu. To nie najłatwiejszy czas na powitanie nowego członka rodziny. Jak wyglądają ciążowe przygotowania w dobie pandemii?

Anna Prokopowicz, WP Parenting: Jak na początku ciąży wyobrażałaś sobie te ostatnie tygodnie?

Kamila Kupisz Lampinem: Zupełnie inaczej, niż wyszło w praktyce. Syn miał chodzić do żłobka do czasu, mniej więcej, dwóch tygodni przed terminem porodu, żeby nie przyniósł żadnej świeżej infekcji do domu. Ja miałam w tym czasie nadrabiać wszelkie zaległości, które nagromadziły mi się do czasu przejścia na zwolnienie lekarskie. Planów było dużo. Miałam jeszcze spotkać się z kilkoma osobami, uzupełnić wyprawkę dla noworodka. Sytuacja epidemiczna zupełnie pokrzyżowała te plany. Utknęliśmy zamknięci w domu na łącznie już 6 tygodni, bo syn był chory przed zamknięciem placówek. Mąż ma możliwość pracy zdalnej. Nie widujemy się praktycznie z nikim.

Zobacz film: "Maseczka ochronna czy chustka? Ekspert wyjaśnia, czym zasłaniać usta"

Prowadzenie ciąży uległo zmianie? Mieszkasz w Trójmieście, zostały wprowadzone tam jakieś rozwiązania?

Ciążę prowadziłam prywatnie w jednej z sieci przychodni medycznych. W Trójmieście zostało na czas epidemii wprowadzone bardzo mądre rozwiązanie dotyczące pacjentek ciężarnych - jedna z placówek jest tylko do wyłącznej dyspozycji kobiet w ciąży. Jest tam też czynne laboratorium. W przedsionku przychodni wyznaczona jest śluza, gdzie pielęgniarka lub inny pracownik, który jest zabezpieczony w środki ochrony osobistej, mierzy temperaturę, przeprowadza szybką ankietę, prosi o odkażenie rąk.

Szpital, w którym mam zamiar rodzić, nie został, na szczęście, przekształcony w jednostkę jednoimienną, więc miałam przynajmniej jedno zmartwienie z głowy mniej.

Czy wiesz, jak obecnie wyglądają procedury w szpitalu, w którym zamierzasz rodzić?

Tak, wiem dokładnie jak wyglądają procedury. Śledziłam na bieżąco stronę internetową oraz fanpage mojego szpitala. Wszystkie informacje są w tych miejscach udostępniane na bieżąco. Muszę też dodać, że na stronie FB szpitala zostało udostępnione zdjęcie położnych z traktu porodowego, które trzymają napis ku pokrzepieniu serc rodzących "Dasz radę. Nie będziesz sama". Kiedy zobaczyłam to zdjęcie, spociły mi się oczy. Niby maleńki gest, a wiele znaczący w obecnej sytuacji.

Twój mąż nie może być przy tobie w czasie porodu. Jakie są twoje największe obawy w związku z samodzielnym porodem?

To przykre, że mój mąż nie będzie mógł uczestniczyć w porodzie. Dla niego było ogromnie ważne, żeby przywitać córkę i wspierać mnie w tak ważnym momencie. Nie martwię się o siebie i dziecko, bo wiem, że szpital, w którym wcześniej rodziłam, świadczy najwyższe standardy opieki. Szpital "Na Zaspie" znany jest z cudownych położnych i świetnych lekarzy. Porodówka jest tam wyjątkowo oblegana. Dlatego nie mam obaw pod kątem zajęcia się mną oraz córką. Nie jest to też mój pierwszy poród.

Czy sam fakt tego, w jakich okolicznościach przyjdzie Ci rodzić, wpłynął na Twoją ciążę?

Nieszczególnie pod kątem technicznym. Kiedy placówki zaczęły zamykać się na pacjentki, ja byłam już w tak zaawansowanej ciąży, że nie potrzebowałam specjalistycznych badań. Miałam natomiast dużo niepokoju o bardzo dynamiczną sytuację w szpitalach. Co, jeżeli akurat, kiedy zacznę rodzić "moja" porodówka będzie zamknięta ze względu na skażenie, a personel na kwarantannie? Nie wyobrażam sobie rodzić w innym miejscu. Cały czas liczyłam na to, że jakoś się "uda" i wszystko pójdzie zgodnie z planem. Moja najbliższa przyjaciółka miała już dość słuchania o tym.

Masz jakiś plan na pierwsze "spotkanie" córki z resztą rodziny?

Tak! Mąż i syn zobaczą nas, jak tylko będzie to możliwe. Wiem, że będą bardzo czekali na jakieś wiadomości ode mnie. Z resztą rodziny sytuacja nie będzie skrajnie inna od normalności, bo najbliższą rodzinę mamy daleko od Trójmiasta. Normalnie też nie byliby w stanie przyjechać do nas, do szpitala, w odwiedziny. Zamierzam ten czas pobytu w szpitalu przeznaczyć na poznawanie się z córką, budowanie podstaw pod udaną laktację i odpoczywanie po porodzie.

Poród bez wsparcia partnera może wydawać się straszny. Jednak nawet w tak trudnych chwilach warto pamiętać, że wszystkie te ograniczenia mają służyć tylko jednemu – zdrowiu lekarzy, mamy i nowo narodzonego dziecka.

Zobacz także: Poszła z niemowlakiem na zakupy. Zobacz, jak zabezpieczyła wózek z dzieckiem przed koronawirusem

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Rekomendowane przez naszych ekspertów

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze