Boże Narodzenie we Francji
Francuskie tradycje bożonarodzeniowe w dużym stopniu różną się od naszych, polskich. Być może wynika to stąd, że żyjemy w czasach skomercjalizowania świąt i we Francji coraz mniej jest miejsca na refleksję, czy wyciszenie...Oczywiście choinka gości we wszystkich francuskich domach. Pojawia się już od początku grudnia, a znika tuż po Nowym Roku. Jednak poza wystrojonymi w wianki drzwiami czy oświetlonymi z zewnątrz domami mało tutaj naprawdę rodzinnych tradycji.
1. Tradycje świąteczne we Francji
Jedyną pozostałością po Adwencie, jaki znamy z polskiej tradycji, są kalendarze adwentowe z malutkimi czekoladami. Zna je tu każde dziecko. Głównie dlatego, że od pierwszego grudnia aż do Wigilii może codziennie zjadać jedną czekoladkę. To jedyna pozostałość po oczekiwaniu na Święta.
Wigilia w polskim rozumieniu nie jest tu znana. Owszem, urządza się rodzinną kolację czy nawet obiad, ale nie ma łamania się opłatkiem, śpiewania kolęd, białego obrusu, pod którym leżałaby odrobina siana, uszek z barszczem wigilijnym, karpia....
Pasterka - msza, którą w Polsce celebrujemy zawsze o północy - we Francji ma zupełnie inne znaczenie. To zwykła msza, która odprawia się w różnych kościołach o różnej porze. Może to być 19, 22 albo jeszcze jakaś inna godzina. Jedynie w wielkich, słynnych katedrach tradycyjną pasterkę odprawia się o północy.
2. Prezenty i potrawy we Francji
Francuskim odpowiednikiem Świętego Mikołaja jest Gwiazdor. W przypominającym ubiór naszego Mikołaja w wigilijną noc lub w dzień Bożego Narodzenia przynosi prezenty. Na szczęście istnieje tradycja rodzinnego obiadu w pierwszy dzień Bożego Narodzenia. Na francuskim stole nie może zabraknąć owoców morza, ostryg, langust czy krewetek, a także wędzonego łososia, typowo francuskiego rarytasu, czyli pasztetu z kaczych wątróbek (foie gras), indyka w kasztanach oraz buche de Noel. To tradycyjny, znany we Francji od wieków deser, który w kształcie przypomina gałąź drewna.
Dlaczego właśnie gałąź? Ponieważ dawniej gałęzie wrzucano do kominka, aby ogrzać gości spożywających posiłek. Te same gałęzie przyozdabiano też i święcono, aby gwarantowały dobrobyt, zdrowie i szczęście. Z czasem kaloryfery zastąpiły kominek, lecz by podtrzymać tradycję przynoszącej szczęście gałęzi, przeniesiono ją na stół w formie bożonarodzeniowego deseru.
Polskie tradycje są dużo silniejsze od francuskich i Polakom mieszkającym nad Sekwaną z pewnością ich brakuje. Pięknie ozdobione i oświetlone miasta, zapach choinki czy radość dzieci otwierających prezenty pozwalają docenić tę inność...