5-latek połknął pinezkę. Rodzice musieli podjąć dramatyczną decyzję
Brytyjskie media donoszą o tragedii, jaka wydarzyła się w Sheffield. Pięcioletni chłopczyk połknął pinezkę z tablicy korkowej. Niestety, mimo szybkiej pomocy i opieki lekarzy, nie udało się go uratować.
1. 5-latek połknął pinezkę
Kyle Lewis z Sheffield (Wielka Brytania) 19 października razem z rodziną świętował swoje piąte urodziny, a cała impreza była utrzymana w tematyce dinozaurów. Jedyny chłopiec z piątki rodzeństwa był prawdziwym fanem tych stworzeń.
Niestety zaledwie sześć dni później rozegrała się prawdziwa tragedia. Kyle połknął pinezkę z tablicy korkowej.
Rodzice od razu wezwali pogotowie, a maluch trafił do Rotherham General Hospital. Jego stan był tak poważny, że trzykrotnie doszło do zatrzymania krążenia. Kiedy lekarzom udało się go ustabilizować, został przeniesiony na oddział intensywnej terapii w specjalistycznym szpitalu w Leeds.
2. Śmierć dziecka
Jednak po dwóch dniach, badania wykazały, że mózg został uszkodzony w 95 proc. Rodzice chłopca, Emma i Mark Lewis, musieli podjąć dramatyczną decyzję o odłączeniu synka od aparatury podtrzymującej życie. Zmarł 28 października w objęciach rodziców.
- Nie potrafię nawet wyjaśnić, jak się czuję. To nie wydaje się prawdziwe. Nie chcę, żeby to było prawdziwe - mówi Emma. - Trzymali go przy życiu, dopóki nie byliśmy gotowi się pożegnać. Ale nigdy nie jest się gotowym pożegnać z własnym dzieckiem, prawda? – dodaje w rozmowie z The Star.
- Ludzie mówią, żebym był silny, to nie jest takie proste. Straciłem syna i w tej chwili nie myślę o niczym poza nim. To tak, jakbym nie wiedział, jak się smucić - mówi Mark Lewis.- Dziewczynki stwierdziły, że zamiast anielskich skrzydeł, wyrosły mu skrzydła dinozaura - dodaje.
Przyjaciele rodziny zorganizowali zbiórkę, by pomóc rodzinie sfinansować pogrzeb Kyla. Jak zaznaczają, żaden rodzic nie powinien być zmuszony do pochowania dziecka, a tym bardziej zaciągania kredytu na pogrzeb.
Maria Krasicka, dziennikarka Wirtualnej Polski
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl