Została porwana z porodówki. Po latach odkryła straszną prawdę
Przez lata była okłamywana, a prawda wyszła na jaw przez przypadek. Był rok 2015, gdy Miche Zephany Sheldon otrzymała wstrząsającą wiadomość - ludzie, którzy ją wychowywali nie byli jej biologicznymi rodzicami. Okazało się, że jej przyszywana mama, Lavona Solomon, porwała dziewczynkę z oddziału położniczego mieszczącego się w szpitalu Groote Schur w Kapsztadzie.
1. Dwóch ojców i dwie matki
Wprost trudno uwierzyć, że ta historia wydarzyła się naprawdę. Lavona Solomon przez dłuższy czas cierpiała na problemy z płodnością. Gdy w końcu udało się jej zajść w ciążę, poroniła i najprawdopodobniej z tego powodu przebywała w szpitalu.
To właśnie stamtąd porwała noworodka, który przebywał w łóżeczku na oddziale położniczym - był kwiecień 1997 roku. Aby dokonać porwania, kobieta musiała przebrać się za pielęgniarkę.
Przez wiele lat Miche Zephany Sheldon była wychowywana przez Lavonę i Michaela, którzy byli wspaniałymi rodzicami. Jak dziewczyna odkryła, że nie są jej biologicznymi rodzicami? Można powiedzieć, że przez przypadek.
W 2015 roku do szkoły Miche dołączyła nowa uczennica o imieniu Cassidy. Dziewczyna był tak podobna do Miche, że szkolni pracownicy socjalni zasugerowali wykonanie testu DNA.
Wynik testu był jednoznaczny - Cassidy jest jej biologiczną siostrą, a z Lavoną i Michaelem nie łączą jej więzy krwi. Chwilę później Lavona Solomon została aresztowana, choć nigdy nie przyznała się do winy. Policja nie znalazła dowodów, które mówiłyby, że Michael wiedział o spisku swojej żony.
2. Spotkanie z biologicznymi rodzicami
Spotkanie z biologicznymi rodzicami było bardzo trudne. Dziewczyna nie czuła z nimi więzi, bo przez całe życie wychowywał ją ktoś inny. Kochała swoją przyszywaną rodzinę, a na Lavonę nie patrzyła przez pryzmat popełnionego przestępstwa.
"Nie postrzegam mamy, która wychowała mnie, jako przestępcy. Wszyscy po prostu ucierpieliśmy w tym procesie i wszyscy potrzebujemy się wyleczyć" - mówi Miche, która tak naprawdę nazywa się Zephany Nurse.
Dziś już 26-letnia Miche ma dobry kontakt z przyszywanym ojcem i dlatego bardzo chciała, aby do ołtarza poprowadził ją zarówno on, jak i ojciec biologiczny, Morne Nurse.
"Michael był moim tatą przez całe moje życie – to on mnie wychował. Tak się cieszę, że Morne otworzył serce, by iść z nim do ołtarza. To był taki piękny dzień. Widziałam związek moich dwóch rodzin" - wspomina kobieta.
Jednocześnie dodaje, że relacje obu rodzin uległy poprawie.
"Teraz się dogadują - wszyscy dojrzeliśmy, zdaliśmy sobie sprawę, że jesteśmy tylko ludźmi i wreszcie godzimy się z tym, co się stało. Okazujemy sobie wzajemny szacunek i wszyscy jesteśmy bardzo wyrozumiali"- mówi 26-latka.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Rekomendowane przez naszych ekspertów
- 18-latka czekała dwa miesiące na zgłoszenie zaginięcia swojego dziecka. Grozi jej kara śmierci
- 14 lat od zaginięcia Madeleine McCann. Rodzice sfinansują dalsze poszukiwania
- 14-letnia Amelia Świerkowska zaginęła na Przystanku Woodstock w Kostrzynie nad Odrą. Prośba o pomoc w odnalezieniu i udostępnienie