Zmarła w dniu pogrzebu ukochanego. Osierociła trójkę dzieci
Narodziny dziecka nie zawsze są radosnym wydarzeniem. Przekonała się o tym Stephanie Caceres, która rodziła zaledwie trzy dni po tym, jak jej partnera zastrzelono w ich domu.
1. Straciła ukochanego
27-latka z West Palm Beach na Florydzie nie zdążyła przyzwyczaić się do straty ukochanego, Jevaughna Suckoo. Musiała myśleć o swoich bliźniakach i o tym, by wychować ich na dobrych ludzi.
Jevaughn Jr i Lailah nie byli pierwszymi dziećmi tej pary. Rok wcześniej przyszła na świat ich pierwsza córka – Kailanie. Teraz wychowaniem maluchów miała zająć się sama Stephanie.
Zobacz także:
Dziecko może się przegrzać nie tylko w samochodzie. Matka opisała, co stało się z jej córką
"Słyszałam rodziców, którzy mówili o tym, że ich dzieci robiły to czy tamto ze swoimi ojcami. Moje nie otrzymały takiej szansy, nawet Kailanie. Jevaughn miał plany dotyczące jej gry w piłkę nożną w przyszłym roku. Zawsze mówił, że będzie trenerem Kailanie. A teraz odszedł na zawsze. To nie fair!" - napisała kobieta na Facebooku.
Stephanie dodała, że to będzie najtrudniejsza "bitwa" w jej życiu.
"Nie mamy już domu, to po prostu miejsce zamordowania ojca moich dzieci" - mówiła. Nie chciała wracać w miejsce, gdzie mordercy zostawili jej ukochanego w kałuży krwi.
2. Dzieci zostały same
"Nie mam pojęcia, jak ktoś mógł zabić ojca trójki dzieci – zwłaszcza bliźniaków, które nie miały nawet szansy zobaczyć swojego taty. Próbuję wytrzymać, ale to naprawdę trudne..." - dodała.
Niestety, nie to było najgorsze. 14 lipca 2017 roku Stephanie zrobiono cesarskie cięcie. W niedługim czasie w organizmie wystąpiła infekcja. Zaledwie 12 dni po porodzie, w dniu pogrzebu ich taty, kobieta zmarła. 26 lipca br. osierociła trójkę dzieci.
"U Stephanie rozwinęła się infekcja. Natychmiast przewieziono ją na oddział intensywnej terapii. Dzielnie walczyła do końca. Noworodki spędziły z nią cztery dni" - mówiła Lina Niemczyk, organizatorka zbiórki pieniędzy na rzecz maluchów.
Ta historia wzrusza każdego. Teraz rodzina i przyjaciele walczą o zapewnienie jak najlepszych warunków do życia dla trójki dzieci. Trwa zbiórka środków pieniężnych na najpotrzebniejsze przedmioty. Wychowaniem maluchów zajęli się dziadkowie.