Trwa ładowanie...

Zaburzenia psychiczne dzieci w Polsce. Pomoc otrzymuje zaledwie 17 proc.

Zaburzenia psychiczne dzieci w Polsce. Pomoc otrzymuje zaledwie 17 proc.
Zaburzenia psychiczne dzieci w Polsce. Pomoc otrzymuje zaledwie 17 proc. (GettyImages)

Instytut Psychiatrii i Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego Państwowego Zakładu Higieny opublikował raport, z którego wynika, że dzieci, które otrzymują pomoc psychologiczną w ramach NFZ to zaledwie 17,5 proc. Najbardziej poszkodowani są najmłodsi. W tej grupie występuje największa różnica między zapotrzebowaniem a dostępnością do pomocy.

spis treści

1. Zaburzenia psychiczne dzieci

"Dziennik Gazeta Prawna" przywołał raport Instytutu Psychiatrii i Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego Państwowego Zakładu Higieny. Według danych NFZ nie widzi większości zaburzeń młodych osób. Zdaniem gazety powodów jest kilka, w tym brak dostępu do lekarzy, miejsce zamieszkania, ale i nastawienie społeczne.

Z badania przeprowadzonego w grupie ponad 10 tys. osób w ramach Narodowego Programu Zdrowia wynika, że kilkanaście procent dzieci ma zaburzenia psychiczne, większość jednak nie otrzymuje pomocy, a społeczeństwo nadal nie akceptuje osób, które borykają się z problemami tego rodzaju.

Zobacz film: "Suche i wtórne utonięcia"

Autorzy przebadali dzieci, nastolatków, osoby w wieku produkcyjnym i najstarsze. Potem zderzyli te dane z tym, co jest w statystykach NFZ.

Wśród najmłodszych, czyli dzieci przed ukończeniem szóstego roku życia, jakiś rodzaj zaburzeń wykazuje 16 proc. Badano ich emocjonalność, umiejętność wyrażania uczuć, empatii, zdolności komunikacyjne i łatwość adaptowania się do sytuacji. Najgorzej wypadają kilkulatki na wsi – nawet co piąte dziecko (20 proc. chłopców i 23 proc. dziewczynek) ma zaburzenia społeczno-emocjonalne.

"Może to świadczyć o tym, że dzieci na wsi są pod względem rozwoju społeczno-emocjonalnego dość zaniedbane albo nie mają dostępu do ośrodków i instytucji, które bywają pomocne w przeciwdziałaniu takim zaburzeniom" – wskazuje prof. Jacek Wciórka, jeden z autorów badania.

2. Centrum zdrowia publicznego - odpowiedź Ministerstwa

W przypadku starszych dzieci - jak wskazuje gazeta - jest szansa na to, że problemy zauważy nauczyciel, pedagog lub psycholog szkolny. Jednak w tej grupie wyniki wcale nie są znacznie lepsze. Jakiekolwiek zaburzenia psychiczne (m.in. odżywiania, lękowe, depresyjne, związane z używkami czy komunikacyjne) występują u 13,3 proc. dzieci. I choć nie ma dużej różnicy między płciami, to częściej widoczne są u chłopców. Tendencje samobójcze zdiagnozowano u ponad 6 proc. dzieci między 12. a 17. rokiem życia. Dotyczą zatem 131 tys. osób.

Jak pisze "DGP", resort zdrowia potwierdza, że dostrzega problem. Odpowiedzią na to mają być niedawno uruchomione centra zdrowia publicznego.

"Jest za wcześnie jednak, by oceniać efekty. Wciąż działają one w ramach pilotażu i jest ich niewiele. Powstają nowe placówki wsparcia dla najmłodszych, a całość systemu reformowana jest w kierunku psychiatrii środowiskowej, gdzie wsparcie ma być udzielane blisko pacjenta zaś leczenie w szpitalu to ostateczność" - wskazuje dziennik.

Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski zwraca uwagę, że należałoby zwiększyć współpracę między resortami – edukacji (poradnie szkolne), rodziny (pomoc psychologiczna w ramach pomocy społecznej) czy sprawiedliwości (np. wsparcie dla dzieci przeżywających rozwód rodziców).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Polecane

Polecane dla Ciebie
Pomocni lekarze