Z oszczędności karmi dziecko świerszczami. „Tańsza alternatywa mięsa”
"Świerszcze są świetnym źródłem protein, zaczęłam więc dodawać je do jedzenia córki. Ona to uwielbia" - napisała rezolutna mama. Czy taka dieta jest bezpieczna dla dziecka?
1. Półtoraroczna dziewczynka je świerszcze
Tiffany Leigh, mama z Toronto w Kanadzie, będąca autorką książek kulinarnych i podróżniczką, jest miłośniczką poznawania nowych smaków. Niestraszne są jej produkty, które dla niektórych z naszego kręgu kulturowego mogą wydawać się mało apetyczne: mrówki, tarantule czy skorpiony.
Niedawno Leigh opublikowała w angielskojęzycznym portalu Insider.com artykuł, w którym wyjawiła, że rozszerzyła swojej córce dietę o owady. Podaje półtorarocznej dziewczynce świerszcze do jedzenia. Jak napisała, daje dziecku m.in. mąkę ze świerszczy oraz całe pieczone owady.
"Podaję je na przemian z tradycyjnymi droższymi źródłami protein, takimi jak wołowina, kurczak i wieprzowina" - napisała kobieta.
Okazało się, że „owadzia” dieta pozwala odważnej mamie sporo zaoszczędzić na zakupach żywieniowych. Jak szacuje sama Tiffany, odkłada w ten sposób około 500 zł tygodniowo. Wcześniej wydawała na posiłki około 1200 zł, obecnie mniej więcej 800 zł. Jak przyznała kobieta, kwestia oszczędności była zresztą nadrzędną przyczyną karmienia dziecka świerszczami. "To tańsza alternatywa dla mięsa" - napisała.
"Córka jest wieku, w którym dzieci są nieustraszone i ciekawe wszystkiego, więc to odpowiedni czas, by spróbować bardziej »egzotycznych« potraw, które nie są u nas uważane za podstawę diety" - zaznaczyła matka.
Leigh nie wprowadziła jednak świerszczy do diety córki bezpodstawnie. Najpierw skonsultowała się w tej sprawie z wykwalifikowanym dietetykiem dziecięcym. Specjalistka zaznaczyła, że owady mogą być podawane dzieciom do jedzenia po skończeniu szóstego miesiąca życia, najlepiej w zmielonej formie. Taki świerszcze mogą być dodatkiem do puree lub kaszek. Z kolei całe owady można podać, gdy dziecko opanuje już chwyt pęsetkowy.
2. Czy jedzenie owadów jest bezpieczne?
Na początku 2023 roku Komisja Europejska dopuściła na unijny rynek proszek ze świerszcza domowego. Może on być dodawany do różnych produktów spożywczych, w tym chleba, czekolady, chrupek czy herbatników.
Chociaż decyzja ta wzbudziła w Polsce powszechne oburzenie, nie ma się czego bać. Jak przekonują eksperci, owady to źródło pełnowartościowego białka, tłuszczu, witamin i minerałów. Zawierają też chitynę, która może pełnić funkcję błonnika.
Świerszcze to zresztą nie wszystko. Wcześniej unijni urzędnicy zgodzili się na wprowadzenie na rynek larw mącznika młynarka czy szarańczy wędrownej.
Czy z jedzeniem owadów wiążą się jakieś zagrożenia? Tak, trzeba uważać głównie na możliwe reakcje alergiczne. Mogą się one pojawić przede wszystkim u osób ze stwierdzoną alergią pokarmową na mięczaki, skorupiaki i produkty, które się z nich wytwarza, jak również na roztocza kurzu domowego.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl Marta Słupska, dziennikarka Wirtualnej Polski