Wstrząsający raport NIK o stanie psychiatrii dziecięcej w Polsce. Konsultant Krajowy komentuje
Brakuje psychiatrów, placówek ambulatoryjnych, ale przede wszystkim profilaktyki i kompleksowego leczenia młodych pacjentów. Taki stan sektora psychiatrii dziecięcej w Polsce przedstawia najnowszy raport NIK. Co więcej, po lockdownie znacząco wzrosła liczba nastolatków z zaburzeniami psychicznymi. - Obecnie jesteśmy w trudnym czasie na wprowadzanie zmian - komentuje dr hab. Barbara Remberk, Konsultant Krajowy w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.
1. Raport z kontroli NIK w sektorze psychiatrii dziecięcej
15 września na oficjalnej stronie Narodowej Izby Kontroli ukazał się raport z działań kontrolnych przeprowadzonych w placówkach psychiatrii dziecięcej jeszcze przed pandemią. Ten raport to jednocześnie apel do rządzących i społeczeństwa, w którym jego autorzy punktują wady systemu lecznictwa psychiatrycznego i psychologicznego dzieci i młodzieży. Zwracają się do Ministerstwa Zdrowia o podjęcie natychmiastowych działań w celu naprawy systemu.
To tylko kilka wniosków z kontroli NIK sugerujących, że zmiany są konieczne i natychmiastowe:
W pięciu województwach nie funkcjonował żaden oddział psychiatryczny dzienny dla dzieci i młodzieży, a w województwie podlaskim brakowało oddziału całodobowego.
Zdarzało się, że małoletni pacjenci trafiali na oddziały dla dorosłych.
Zmniejszyła się liczba podmiotów udzielających małoletnim ambulatoryjnych świadczeń psychiatrycznych, a jednocześnie dostępność do nich była uzależniona od miejsca zamieszkania - utrudniona w małych miastach i na wsi.
Brakuje profilaktyki zaburzeń psychicznych, którą powinien zapewnić model leczenia środowiskowego, stanowiący najbardziej efektywną formę opieki psychiatrycznej nad tą populacją.
2. Statystyki wciąż zatrważają
W Polsce 9 proc. dzieci i młodzieży poniżej 18. roku życia, czyli 630 tys. osób, wymaga pomocy systemu lecznictwa psychiatrycznego i psychologicznego - alarmują autorzy raportu NIK o dostępności lecznictwa psychiatrycznego dla dzieci i młodzieży. Co istotne: pod tym względem nie różnimy się od innych krajów, gdzie ok. 10 proc. populacji dzieci i młodzieży wymaga pomocy profesjonalistów.
Problemy zdrowia psychicznego narastają praktycznie we wszystkich grupach wiekowych. Statystyki z ubiegłych lat nie zapowiadają, aby tendecja ta miała ulec znaczącej zmianie. Słaba kondycja psychiczna współczesnego młodego człowieka to efekt wielu czynników, m.in.: globalizacji, trudnych warunków społeczno-ekonomicznych, trudności okresu dorastania, problemów życia rodzinnego (rozwód czy rozpad rodziny), a także relacji rodziców z dzieckiem, których ograniczenie może prowadzić do poczucia osamotnienia i zachowań autodestrukyjnych.
Najlepszym na to dowodem są dane Komendy Głównej Policji, z których wynika, że wśród nastolatków samobójstwa są drugą co do częstości przyczyną zgonów, a Polska jest w czołówce Europy pod względem liczby samobójstw.
W raporcie NIK czytamy, że liczba zamachów samobójczych wśród małoletnich w wieku 7 - 18 lat rośnie z roku na rok.
W 2018 wzrosła z 730 do 772.
Z kolei w 2019 roku wzrosła do 951.
Na razie brak nowszych danych.
O komentarz na temat mocno niepokojących wniosków, które przedstawiają autorzy raportu NIK, poprosiliśmy dr hab. Barbarę Remberk, Konsultanta Krajowego w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży, kierownika Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Warszawie.
- Oczywiście zgadzam się z wnioskami, które przedstawiono w raporcie kontroli NIK, ale chcę jednocześnie zaznaczyć, że przeprowadzono ją jeszcze przed pandemią. A właśnie wtedy rozpoczęto prace nad projektami reform sektora psychiatrii dziecięcej w Polsce - komentuje dr hab. Barbara Remberk.
Reforma, o której wspomina Konsultant Krajowa, zakłada przede wszystkim zbudowanie sieci placówek świadczących nową formę usług psychologicznych i psychiatrycznych. Proces konkraktowania nowych placówek rozpoczął się na początku 2020 roku, jednak zatrzymała go pandemia. Do dziś tkwi on w stanie zawieszenia i nie zapowiada się na to, aby został wznowiony. Wygląda na to, że pandemia może pogłębić kryzys, z jakim zmaga się sektor psychitarii - nie tylko dziecięcej - w Polsce.
Szczególnie, że młodych pacjentów z problemami psychicznymi przybyło po lockdownie i wakacjach, a ośrodków i lekarzy nadal brakuje. Dowodem na to jest ewidentny wzrost pacjentów we wrześniu w Klinice Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Warszawie, którą kieruje dr hab. Barbara Remberk. Powrót do szkoły po długiej przerwie dla dzieci z problemami okazał się dodatkowym obciążeniem psychicznym.
3. Kompleksowość i profilaktyka - tego brakuje od lat
Dlaczego polski sektor psychiatrii dzieci i młodzieży od lat jest w tak złym stanie? Autorzy raportu twierdzą, że to efekt braku kompleksowego podejścia do leczenia oraz profilaktyki.
"Podstawową zasadą terapii dzieci i młodzieży z problemami psychicznymi jest kompleksowość - diagnoza psychologiczna i lekarska oraz wielokierunkowy proces leczenia i rehabilitacji z uwzględnieniem kontekstu społecznego i rodzinnego, w jakim dziecko funkcjonuje" – czytamy w raporcie.
Kontrola NIK wykazała, że system lecznictwa psychiatrycznego dzieci i młodzieży nie zapewnia tej populacji pacjentów kompleksowej i powszechnie dostępnej psychiatrycznej opieki zdrowotnej. Do czasu zakończenia kontroli NIK Minister Zdrowia nie wdrożył modelu leczenia środowiskowego małoletnich z zaburzeniami psychicznymi. Model ten zakłada, że najpierw dziecko wymaga udzielenia mu pomocy w przyjaznym dla niego środowisku. Najlepiej w otoczeniu rodziny, w szkole czy też poradni psychologiczno - pedagogicznej. Dopiero potem należy zapewnić leczenie ambulatoryjne, np. w poradni zdrowia psychicznego. Gdy jednak ta droga nie pomoże, małoletni będzie umieszczany w szpitalu. Autorzy raportu zaznaczają, że wdrożenie takiego modelu leczenia dzieci i młodzieży jest niezbędnym warunkiem rozwoju lecznictwa psychiatrycznego.
NIK co prawda zauważa, że Minister Zdrowia przygotował trójstopniowy model opieki psychiatrycznej oparty na opiece środowiskowej, ale wdrażanie nowych rozwiązań rozpoczęło się już po zakończeniu kontroli, dlatego nie oceniono jego skuteczności.
Poważnym problemem w opiece psychiatrycznej dzieci i młodzieży w Polsce jest również brak profilaktyki. W ponad połowie skontrolowanych poradni nie prowadzono profilaktyki zaburzeń psychicznych, uzasadniając to realizacją tych zadań przez szkoły (pedagoga lub psychologa szkolnego) lub poradnie psychologiczno-pedagogiczne.
Tymczasem warto wiedzieć, że system oświaty nie gwarantuje łatwej dostępności do opieki psychologiczno-pedagogicznej. Blisko połowa szkół publicznych różnego typu (44 proc.) nie zatrudnia na odrębnych etatach ani pedagoga, ani psychologa. A tam, gdzie faktycznie oni są, prowadzenie profilaktyki zaburzeń psychicznych w szkole utrudnia duża liczna uczniów przypadająca na jednego pedagoga czy psychologa.
4. Brakuje psychiatrów dziecięcych
Kolejny problem wpływający na opłakany stan psychiatrii dziecięcej w Polsce to brak lekarzy o takiej specjalności. Izba zwraca uwagę m.in. na fakt, że Minister Zdrowia nie określił wskaźników minimalnej liczby lekarzy psychiatrów dzieci i młodzieży, która zaspokoiłaby potrzeby małoletnich. Co więcej, nadal nie opracowano modelu prognozowania zapotrzebowania na specjalistów by - uwzględniając zmiany demograficzne - zapewnić ich niezbędną liczbę. Nie wiadomo zatem, ilu lekarzy jest obecnie potrzebnych, a ilu będzie potrzebnych w przyszłości.
Zdaniem NIK największym problemem jest nierównomierne rozmieszczenie psychiatrów dzieci i młodzieży na terenie kraju. Najmniej lekarzy tej specjalności, przypadających na 10 tys. osób małoletnich, było w województwie lubuskim (0,16), a najwięcej w województwie łódzkim (0,79). Natomiast psychiatrów przypadających na 1 tys. pacjentów małoletnich najmniej było w województwie podkarpackim (1,02) a najwięcej - również w województwie łódzkim (4,96). Co na to Konsultant Krajowa?
- Co prawda obserwujemy zainteresowanie lekarzy robieniem specjalizacji z psychiatrii dziecięcej, ale niestety brakuje placówek, które kształcą w tym kierunku. Ponadto, sektor psychiatrii w Polsce nieustannie zmaga się z problemami finansowymi, szczególnie placówki opieki całodobowej – komentuje dr hab. Barbara Remberk.
Zaznacza także, że jedną z głównych przyczyn słabej kondycji sektora psychiatrii dzieci i młodzieży jest zbyt niskie jego finansowanie. Wpływa to negatywnie na większość aspektów działania placówek psychiatrycznych. Sugeruje także, że zwiększenie wskaźnika PKB na służbę zdrowia w Polsce mogłoby usprawnić działanie wielu sektorów, nie tylko psychiatrii. Jednocześnie zgadza się z tezą, że nie tylko obszar leczenia dzieci i młodzieży, ale cały system psychiatrii w Polsce wymaga reformy i zmaga się od lat z kryzysem.
5. Konsultanci psychiatrii dziecięcej zawiedli
Eksperci NIK wskazują również na poważne zaniedbania ze strony konsultantów wojewódzkich w kwestii kontroli placówek psychiatrycznych. Chodzi konkretnie o niewystarczający nadzór nad specjalistycznymi oddziałami. Okazuje się, że przeprowadzili oni kontrole tylko w dwóch spośród ośmiu skontrolowanych przez NIK szpitali. Z kolei żadnej kontroli nie przeprowadził Konsultant Krajowy w dziedzinie psychiatrii dzieci i młodzieży.
- Przeprowadzanie kontroli – bo tego dotyczy zastrzeżenie NIK – jest tylko jednym z elementów pracy konsultantów. W ostatnim okresie przed epidemią wysiłki środowiska skoncentrowane były na powstrzymaniu postępującego załamywania się systemu. Pozostawałam w stałym kontakcie z konsultantami wojewódzkimi. Konieczne było przede wszystkim reagowanie na sytuacje zamykania się kolejnych placówek i praca nad przygotowaniem zmian - twierdzi Barbara Remberk.
Po przeprowadzonej kontroli NIK kieruje do Ministra Zdrowia wnioski o:
Ograniczenie zróżnicowania terytorialnego w dostępie do świadczeń opieki psychiatrycznej.
Opracowanie modelu prognozowania zapotrzebowania na lekarzy specjalistów
Równomierne rozmieszczenie ośrodków i miejsc szkoleniowych.
Określenie wskaźników minimalnej liczby lekarzy psychiatrów dzieci i młodzieży.
Na pytanie o to, jakie zmiany powinny jak najszybciej zajść w systemie lecznictwa psychiatrycznego dzieci i młodzieży, Barbara Remberk odpowiada następująco:
- Czekamy na możliwość kontraktowania nowych świadczeń. Na razie jest to niemożliwe w związku z przepisami prawnymi wprowadzonymi na okres epidemii. Trwają prace na przygotowaniem rekomendacji dotyczących miejsca leczenia dzieci i młodzieży potrzebujących pilnej pomocy psychiatrycznej, a równocześnie zarażonych wirusem COVID. Palącym i utrzymującym się problemem jest niewystarczające finansowanie świadczeń i to należałoby zmienić w pierwszej kolejności - komentuje konsultant krajowa.
Wiemy, że projekt reformy sektora psychiatrii dziecięcej powstał. Rozpoczęto również jego realizację. Barbara Remberk sugeruje, że w normalnych warunkach zbudowanie systemu pracującego na nowych, zreformowanych zasadach potrwałoby kilka lat, jednak przez pandemię większość działań w tej kwestii pozostaje w stanie zawieszenia. Kiedy zostaną wznowione? Konsultant Krajowa nie potrafi odpowiedzieć na to pytanie, powołując się na decyzyjność Ministerstwa Zdrowia w tej kwestii. Tymczasem liczba dzieci i nastolatków potrzebujących specjalistycznej pomocy psychologicznej i psychiatrycznej rośnie.
Zobacz także: Koronawirus w Polsce. Jak przygotować dziecko na powrót do szkoły? Porady specjalisty
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl